Autor |
Wiadomość |
Tanrox
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Acterry
|
|
|
|
O ludzie, Klakk taki sobie w jednej pozie człkiem całkiem a w innej pół pupy zza krzaka. (Nie ma to jak konstruktywna krytyka)
|
|
Pon 10:48, 04 Sie 2008 |
|
|
|
|
Lokisyn
Administrator
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 2203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
| | Five years ago...
Mazeka dove aside even as the acid blade slashed through the air where he had been standing. He could hear the angry hiss of centuries-old rock dissolving where the sword had brushed against it. A step slower and that would have been his armor.
He hit the ground and rolled, ending up back on his feet with dagger at the ready. Vultraz twirled the blade over his head, smiling. “You knew it had to come down to this, didn’t you?” said the crimson-armored Matoran. “Just the two of us, mask to mask.”
“This isn’t one of your epic fables,” Mazeka replied. “You’re a thief and a murderer, Vultraz. You killed an entire village of Matoran who never did a thing to you.”
“Except have something I wanted – an intact lava-gem, a rare find on the Tren Krom Peninsula,” Vultraz replied. “They didn’t want to give it up... thought it appeased the volcano or some such thing, kept it from erupting... a few well-timed explosions and one sea of lava later, and they found out how wrong they were.”
Mazeka lunged. Vultraz sidestepped and hit his foe with the flat of his blade, burning an impression of the weapon into his armor. Mazeka stumbled toward the edge of the cliff and caught himself just in time. The entire mountain slope was lined with razor crystals, sharp enough to shred armor and tissue into ribbons.
“How many times do we have to do this?” said Vultraz. “When are you going to realize that you’re not a Toa... just some crazy villager who thinks he has to risk his neck fighting the bad guys? Go home, Mazeka. Go back to your little life, before you force me to end it.”
Mazeka scrambled to his feet, his back to the cliff. Vultraz was right – he was just a Matoran, with no elemental or mask power. Of course, Vultraz was too, but his old enemy had years of experience at lying, cheating and killing. Up until a few years past, Mazeka had just been a scholar trying to solve the mysteries of the universe. That was before Vultraz killed his mentor and stole valuable tablets containing the results of years of research. The two had clashed many times since then, but the tablets had never been found.
“Put down your weapon, old friend, and walk away,” said Vultraz.
“We were never friends!” spat Mazeka.
“Sure, we were,” Vultraz grinned. “All those happy years toiling away in our backward little village, trying not to attract Makuta Gorast’s attention. I was just the more ambitious of the two of us. I got out.”
“And you’ve been running ever since,” said Mazeka. “Time for it to stop, before you run into something even you can’t handle.”
Vultraz charged, swinging his blade... but not at Mazeka. Instead, he sliced away at the piece of rock upon which his enemy stood. It disintegrated before the acid and fell away. Mazeka fell, too, grabbing onto the ledge and hanging suspended over the razor crystals.
“I really don’t want to kill you,” Vultraz said quietly. “You’re a link to my past... a reminder of all the things I avoided becoming. But you keep getting in my way, and I can’t have that.”
Vultraz lifted the blade over his head and brought it down. Mazeka swung to the side, letting go of the ledge with one hand, and used his momentum to carry his legs up. He kicked Vultraz in the side even as that Matoran’s attack was carrying him forward. The combination sent Vultraz over the edge of the cliff. He never screamed all the long way down.
Mazeka looked down and cursed. It was impossible to spot Vultraz’s body so far below, but that was a mercy, in a way. Sliding hundreds of feet down razor crystals would leave precious little to see. He concentrated on trying to climb back up to safety before he joined his enemy in death.
A hand shod in ocean blue armor grabbed his wrist and pulled him up. It belonged to a warrior Mazeka had never seen before. She carried a chain mace and a shield and looked powerful enough to down a Takea shark with one blow. She wasn’t a Toa, he was almost certain, but he had no idea who she might be.
“I’m a... friend,” the newcomer said. “Never mind my name. I saw what happened here. You are very brave, Matoran.”
Mazeka shook his head. “Not brave. Lucky. And not even that... he died before telling me what I needed to know. Now I have to return to my village and submit myself to the justice of my people.”
The warrior shook her head. “Don’t fear. You did them a service and will be rewarded... and who knows who else you may have helped today?”
Mazeka didn’t answer, just walked away with his head down. The warrior watched him go. When he was almost out of sight, the face and form of his rescuer began to shimmer and change. In a moment, the mighty warrior had been replaced by Makuta Gorast. She looked at Mazeka, then glanced over the cliff.
“Yes, little hero,” she said, smiling wickedly. “Who knows, indeed?” |
Pierwsza część Brothers in Arms.
|
|
Wto 16:01, 05 Sie 2008 |
|
|
Kraahkanuva
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 766
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nynrah/Toruń Ranga: Przywódca BCF
|
|
|
|
Serial cekawy, ale czy Vultraz zginął? Czy moze źle zrozumiałem? No cóż w takim razie czekam na tłumaczenie.
|
|
Śro 9:32, 06 Sie 2008 |
|
|
Nuparu2
Dawny Administrator
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Zrobię potem, bo nikt się nie garnie, a wczoraj coś się działo na fora.pl i nie mogłem się zalogować.
|
|
Śro 9:39, 06 Sie 2008 |
|
|
Tahtorak
Dawny Moderator
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
| | Zrobię potem, bo nikt się nie garnie, a wczoraj coś się działo na fora.pl i nie mogłem się zalogować. | Nie tylko tobie N2. Mnie i kilku innym userom też. Ale po około 30/50 zalogowaniach udało mi się normalnie
przeglądać tematy. Pewnie jakiś problem z fora.pl(kolejny).
On topic: Vultraz by nie zginął na początku opowieści o nim i Mazece. To nie byłoby logiczne.
EDIT: Kardas żyje i jest na Metru-Nui! Oto info z tą informacją:
| | It later fled Voya Nui, flying toward the island of Mata Nui. It attempted a battle with the Bohrok swarms, but was severely wounded. Gali Nuva, while on a mission to awaken Mata Nui, found the injured Kardas Dragon unconscious and used her power to heal it. When Kardas awoke, it entered the underground tunnels and reached the island of Metru Nui, where it recently encountered the Toa Mahri again, who defeated and captured it. He is to be kept in the Archives.
|
Ostatnio zmieniony przez Tahtorak dnia Śro 10:50, 06 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Śro 10:17, 06 Sie 2008 |
|
|
Nuparu2
Dawny Administrator
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Gdzieś już to pisałem, jedyne nowe info to to, że zabrali go do archiwów (zaprawdę duże są one...)
EDIT: BiA już gotowe, w podforum Legendy.
Ciekawostki:
- Toa Nuva mają problem, bowiem Codrex chroni tylko ekwipunek, więc muszą się schronić do kanistrów Toa. Problem w tym, że odkąd zostali wystrzeleni na Mata Nui jako Toa Mata, w Codrexie już nie ma kanistrów Toa...
- Złożone Keystone'y wyglądają jak symbol Mata Nui na Ignice i na Codrexie.
- Makuta Mistika znowu muszą oddychać, tak jak przed ewolucją w Antidermis.
Ostatnio zmieniony przez Nuparu2 dnia Śro 12:06, 06 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 11:59, 06 Sie 2008 |
|
|
Avak42
Dołączył: 03 Paź 2007
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
-wydaje mi się że coś wykombinują bo tacy bohaterowie raczej nie giną ,tymbardziej że powracanie do motywu ze śmiercią(mówie o matoro)jest troche nie orginalne.
-a co mamy sie dziwić- keystone-y jak sama nazwa wskazuje to klucze do cordexu a klucz trzeba gdzieś umieścić
-jak mutanty to mutanty
Ostatnio zmieniony przez Avak42 dnia Śro 17:35, 06 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 17:34, 06 Sie 2008 |
|
|
Jallerus Mahrius
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
|
|
|
| | Ludzie! Ludzie! Na bricku można zobaczyć Klakka (już go mają). O to galeria [link widoczny dla zalogowanych].
Tak wogóle Klakk był prototypem Rahi Mutrana i SĄ Icaraxa. |
Wygląda trochę jak ten robot Wall-E
A na serio, Avak raczej masz rację co do keystoneów, tyle że moze to części klucza do Coderxu.
|
|
Śro 18:15, 06 Sie 2008 |
|
|
Mek
Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1497
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Gratulujemy.... Keystone'y to są części klucza do cordexu! A tak w ogóle, jest jeden Keystone, ale został podzielony na sześć części...
PS. mi tam Klakk nie przypomina walle....
|
|
Śro 18:54, 06 Sie 2008 |
|
|
Adamziomal
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
|
|
|
| | Ciekawostki:
- Toa Nuva mają problem, bowiem Codrex chroni tylko ekwipunek, więc muszą się schronić do kanistrów Toa. Problem w tym, że odkąd zostali wystrzeleni na Mata Nui jako Toa Mata, w Codrexie już nie ma kanistrów Toa... |
To ciekawe, jak się tam schronią skoro nie ma już kanistrów...
Ostatnio zmieniony przez Adamziomal dnia Śro 20:53, 06 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 20:52, 06 Sie 2008 |
|
|
Apokalips
Moderator
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3076
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Nie czekajcie... ja to zrozumiałem tak... Oni muszą wejść do Codrexu i schować się do kanistrów... Kanistry to ekwipunek i są bardzo szczelne więc powinny wytrzymać burze energetyczną.
Czy kanistry Toa nie działają tak jak kany Matoran, tzn. czy też usuwają pamięć? Nigdy tego nie rozumiałem, czy to zależy od kanistrów? Bo Kanistry Jallera i Ska nie usunęły pamięci.
Ostatnio zmieniony przez Apokalips dnia Śro 20:57, 06 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 20:56, 06 Sie 2008 |
|
|
Vahki530
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 636
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
|
|
|
Gdy Toa byli w Codrexie po raz pierwszy, usunięto im pamięć. Więc jeśli będą znowu w kanistrach, też im powinno skasować pamięć....
|
|
Czw 7:42, 07 Sie 2008 |
|
|
Nuparu2
Dawny Administrator
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
| | Nie czekajcie... ja to zrozumiałem tak... Oni muszą wejść do Codrexu i schować się do kanistrów... Kanistry to ekwipunek i są bardzo szczelne więc powinny wytrzymać burze energetyczną.
Czy kanistry Toa nie działają tak jak kany Matoran, tzn. czy też usuwają pamięć? Nigdy tego nie rozumiałem, czy to zależy od kanistrów? Bo Kanistry Jallera i Ska nie usunęły pamięci. |
Skasowanie pamięci to był chyba skutek uboczny setek wieków w śpiączce. A problem Toa polega na tym, że Codrex chroni tylko przedmioty, a nie ochroni istot żywych, toteż musieliby się ukryć w kanistrach Toa. Lecz w Codrexie już nie ma kanistrów, bo ostatnie, w których byli poprzednio, zostały zużyte gdy byli Toa Mata. Więc albo znajdą jakiś sposób, albo po obudzeniu Mata Nui będą musieli bardzo szybko uciekać z Karda Nui przez wejście do jaskini w jednej ze ścian.
|
|
Czw 9:34, 07 Sie 2008 |
|
|
Avak42
Dołączył: 03 Paź 2007
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
mam taką teorię że skoro karnistry toa wydostały się na zewnątrz(zakładając że można z niego wyjść nie przechodząc przez Karda nui) to toa powinno sie też udać ze swoimi zbrojami adaptacyjnymi.
|
|
Czw 10:46, 07 Sie 2008 |
|
|
Nocturn
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
Nowe informacje.
Na amazonie fajna oferta - [link widoczny dla zalogowanych]
BZP dopiero teraz to zauważyło a ja byłem pierwszy!
Niemieckie Galileo ukazało prototypy Msitika (że też u nas nie pokazują!)
[link widoczny dla zalogowanych]
Myślę że pewne części pójdą do 2009.
A co do kanistrów. Pewnie przylecą po Toa na jakimś statku lub Rahi (Kardasie?).
|
|
Czw 10:59, 07 Sie 2008 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|