Great WAR- Bionicle RPG2. komplet 5/5.

Podróż przebiegała spokojnie. Od czasu do czasu na horyzoncie było widać zwiadowców obu zwaśnionych stron, ale nie było potrzeby wyciągać broni - widok opancerzonego wojownika odstraszał potencjalne niebezpieczeństwo.

Rzuciłem okiem na niebo - po układzie nocnego nieba było widać, że jest dosyć niedaleko. Po przejściu paru kroków zauważyłem postać pędzącą po horyzoncie. Jego biały-błękitny pancerz był doskonale widoczny z daleka.
-Oho, zaczyna się. No cóż, trzeba przyspieszyć kroku.
Kierując się w tą samą stronę, co Toa Lodu, jeszcze raz przypomniałem sobie rozkazy od Nidhiki'ego.
Spotkać się z jakąś Toa Wody, pomóc jej, czekać na następny przydział. Brzmi dobrze.
W okolicy wielkiej skały wyczułem moc, więc spojrzałem przez moją maskę - wygląda na to, że na miejscu są już dwie postaci, Toa, którego widziałem wcześniej, i prawdopodobnie nasz sierżant. Spokojnym krokiem ruszyłem na spotkanie.

Wzmacniam słuch, aby wyłapać obiekty w pobliżu. Jeśli wykryję kilka osób zmierzających w jeden punkt (zwłaszcza jeśli w tym punkcie ktoś jest), kieruję się tam, wyciszając swoje kroki.

Przemykam pomiędzy skałami jak najciszej to możliwe, dokładnie obserwując przy tym otoczenie, zmierzam na miejsce spotkania z Toa Wody wedle rozkazu.

Za pomocą swoich mocy żywiołu wyciszam każdy najmniejszy dźwięk jakie wydają moje ruchy. Spokojnie aczkolwiek pewnie zmierzam w stronę miejsca zbiórki z Toa Wody dokładnie tak jak w otrzymanych wytycznych. Z oddali zaczynam dostrzegać już jakieś sylwetki. Trójka Toa
"Zapewne szefowa i moi towarzysze. Według otrzymanych informacji miała być nas piątka... no cóż przynajmniej nie jestem ostatni."

Toa przyglądała się nadchodzącym wojownikom. Oczywiście jej wzrok skupiał się na odnalezionym Toa Światła. Wielkiej rzadkości, zwłaszcza w czasie wojny. Kiedy wszyscy wojownicy już się zebrali wzięła głęboki oddech i przemówiła.
- Witajcie, nazywam się Naara, jestem jednym z oficerów w zwiadzie i zaopatrzeniu. Oddziałach należących do Nidhikiego. W tej chwili przemawiam jego głosem, ponieważ zatrzymały go jakieś ważne sprawy.
Dziewczyna podała dłoń każdemu z wojowników po czym dodała oficjalnym tonem.
- Czujcie się jak drużyna. Poznajcie się i opowiedzcie o waszych mocnych i słabych stronach, ponieważ ta misja będzie wymagała od was działania jak jeden organizm. -

Ostatnio zmieniony przez M. dnia Pią 21:57, 20 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz

Podaję rękę każdemu.
-Cholera, nigdy nie byłem w tym dobry... Jestem Souler, Toa od dość niedawna. Szczerze mówiąc, nie wiem, czemu ja zostałem wybrany, myślę, że Toa Roślinności, który przekazał mnie i paru innym moc nie miał za bardzo wyboru. Urwało mu obie ręce. - oznajmiam beznamiętnie. - Każdy z nas poszedł w swoją stronę, trochę się błąkałem, po czym trafiłem na kogoś z drużyny Lhikana, i mnie zwerbowali. Ech, w zwarciu się nie przydam, ale mogę wrogów oślepiać. I przestańcie się już na mnie gapić.

Cóż, w kupie siła, jeśli mamy działać jako drużyna, to serdecznie witam się ze wszystkimi, jestem skory działać wedle rozkazu Pani oficer, ale tylko jeśli nie będą one łamać mojego kodeksu honorowego. Mówię wszystkim o moich słabych stronach, moją największa wadą jest uciążliwa tendencja do bycia roztargnionym i działania nim pomyślę o tym by działać.

Przyjrzałem się moim nowym towarzyszom, zawieszając na chwilę oko na wojowniku światła. Zdziwiony, nie ukrywając swojego podziwu w pierwszej kolejności uścisnąłem jego dłoń, a następnie przywitałem się z resztą towarzyszy.
- Cóż... - zacząłem spokojnie - Jestem Cleo, Toa lodu. Co prawda nie mam zbyt dużego doświadczenia jako Toa ale mam nadzieję, że na coś się przydam.
Przerwałem, aby zebrać myśli. Po krótkiej chwili jednak pośpiesznie dokończyłem.
- Mimo mojego niedługiego stażu dość dobrze walczę w zwarciu - mówiąc te słowa zacisnąłem dłoń na rękojeści miecza przy pasie - aczkolwiek preferuję działania defensywne. Już jako Matoran byłem raczej zwolennikiem pokojowych metod. Ah! No i czasami potrafię być zapominalski i roztrzepany.

Ostatnio zmieniony przez Cleo Air dnia Sob 0:19, 21 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz

Jestem Spilornis, Toa Ciszy... Technicznie rzecz biorąc, to tak naprawdę Dźwięku, ale dziwnym trafem wszyscy, którzy przebywali ze mną dłużej, zawsze mówili o mnie Toa Ciszy, nie Dźwięku. Zawsze przedkładałem eliminowanie przeciwników po cichu od frontalnego ataku.
Ostrożnie stawiam bańkę wygłuszającą dookoła drugiego Toa Dźwięku, zanim przemówi.

Ostatnio zmieniony przez Iruini dnia Sob 19:59, 21 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz

Zanim zdążyłem się przedstawić poczułem dziwne uczucie jakby ktoś stawiał wokół mnie barierę. Spojrzałem na drugiego Toa Dźwięku i wtedy zrozumiałem co się dzieje.

Wygląda na to że postwawił wokół mnie bańkę wygłuszającą. Czy on serio sądzi, że nie poznam się na takiej sztuce będąc Toa tego samego żywiołu co on...? W porządku... pobawię się chwilę według jego zasad... zobaczę jak zareaguje reszta widząc jak poruszam tylko ustami nie wydobywając żadnego dźwięku.

"Yo nazywam się Serafin i tak samo jak mój poprzednik jestem Toa Dźwięku. Na razie tyle powinno wam wystarczyć. Z natury jestem raczej małomówny, ale z czasem opowiem wam może więcej o sobie."

PS.
Sorry że tak późno odpisałem ale obecnie mam bardzo trudną sytuację w domu i nie miałem za bardzo czasu żeby pomyśleć nad odpowiedzią i odpisać.

Ostatnio zmieniony przez II-Trin-II dnia Pon 15:20, 23 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz

Dziewczyna kiwnęła głową przekazując informacje:
- Rozkazy od Lhikana brzmią następująco:
Wasza grupa ma za zadanie rozpoznać tereny przylegające do wioski Tarakoro znajdującej się na północnowschodniej części Wielkiego Kontynentu, nie mamy informacji od naszych informatorów z tamtych terenów. Zakładamy więc najgorszą możliwość w postaci przejęcia tej wioski przez Mrocznych Łowców. Byłoby to bardzo niekorzystne, gdyż tamte tereny obfite są w specjalny stop Protodermis, który pozwala nam wykonywać części pancerzy.
Dziewczyna zamilkła i spojrzała na Toa.
- Wiem, że to może wydać wam się dziwne, ale zależy nam na tej małej wiosce! Macie jakieś pytania?

========
Sorki zapomniałem o was!

Ostatnio zmieniony przez M. dnia Śro 20:49, 25 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz

Kiwam jej głową.
- Co z transportem?

-Przynajmniej nie owijacie w bawełnę, że chodzi tutaj o matoran albo coś. Co w przypadku kontaktu z wrogiem?

Nie mam żadnych pytań więc postanawiam milczeć (i tak mnie nie na razie nie słyszą).

Zdejmuję barierę dźwiękową.

***
[OOC] Zupełnie zapomniałem, miałem to zrobić w zeszłym poście.