Autor |
Wiadomość |
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Rozgladam sie za oknami przez ktore dalo by sie wyskoczyc (jesli nie ma okien albo sa za male to pomagam Souler'owi z drzwiami za pomoca pomniejszej kuli ognia ).
|
|
Śro 16:10, 15 Kwi 2009 |
|
|
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Niestety, okna stały już w ogniu. Drzwi powoli były lizane przez długie płomienie. Souler wyskoczył z mieczem na drzwi, uderzył, lecz jakieś nieme uderzenie go powaliło na ziemię.
- Też magia! - warknął Gharn.
- Taddeo, zrób coś! - krzyknął Karrn.
Taddeo wiedział, co robić. Rozłożył dłonie, odpowiednio ułożył palce i krzyknął dziwnym, jakby nieswoim głosem:
- Nar Flamis Ignis Na!
Z jego rąk nagle wystrzeliła kula światła, natychmiast formując się w niewielkiej wielkości płonącą kulę. Jednak to wystarczyło. Wielki huk zagłuszył inne odgłosy, a drzwi natychmiast wybuchły i się stopiły. Wokół nich rozniosły się fioletowe iskry.
- Czyli to była osłona magiczna! - przekrzykiwał wycie płomieni Karrn.
- Zamknij się i biegnij! - ponaglał go Gharn.
Taddeo - Tracisz 17 many (+2, bo jesteś za słaby na normalne rzucenie czaru)
Natychmiast wybiegliście przez zniszczone drzwi. Płomienie ogarnęły już cały pokój. Zbiegliście po kamiennych schodach i zobaczyliście, że ogień był też tu. Przepiękne niegdyś obrazy na scianach zamieniały się teraz w kupę stopionego materiału. Przebiegliście na siłę przez płomienie i ujrzeliście w końcu drzwi. Nagle ogień, jakby rozumny, zbliżył się do was i prawie dosięgnął w momencie, gdy wrota zostały otwarte, a wy wybiegliście na deszczową ulicę.
Cali osmaleni dziękowaliście bogom za ocalenie. Taddeo - odwróciłeś się za siebie. Zobaczyłeś osmaloną wieżę maga i miotające się w spalonych oknach płomienie.
Rozejrzeliście się. Maga nie było ani śladu. Wokół was zebrało się z dziesięciu strażników miejskich, wyraźnie zupełnie zaskoczonych tym, co zaszło.
- Co tu się dzieje, do cholery?! - warknął jeden z nich.
Co robicie?
|
|
Śro 21:32, 15 Kwi 2009 |
|
|
Stephiroth
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zadupia
|
|
|
|
A ja zwabiony odgłosami tłumu idę do moich przyjaciół aby zobaczyć co się stało.
Ostatnio zmieniony przez Stephiroth dnia Śro 21:43, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 21:40, 15 Kwi 2009 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Ruszyłeś, natchniony nową magiczną wiedzą. Czułeś, że wszystkie księgi świata czekają na to, byś je otworzył i pochłoną i prastarą potęgę.
W takich rozmyślaniach dostałeś się do przyjaciół. Ujrzałeś płonącą wieżę tutejszego maga, na oko tuzin strażników i - co najważniejsze - Gharna, Elledana, Taddeo, Soulera i Karrna. Ważne, że oni żyli. Strażnicy wypytywali ich o to, co się stało.
Co robicie?
|
|
Śro 21:43, 15 Kwi 2009 |
|
|
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
-Ten idiota najpierw zwiał, a potem chciał podpalić. Dajcie mi coś do rozwalenia.- oznajmiam wkurzony na maksa.
|
|
Czw 14:21, 16 Kwi 2009 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Jeden ze strażników pokazał na swojego kolegę, stojącego obok.
- Tego rozwal!
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Ale śmieszne! Nie śmiać się, debile! Który na ochotnika tam wejdzie, co? Może ty? - kapitan wskazał na pierwszego lepszego strażnika. Następnie zwrócił się do was:
- Słuchajcie... nie wiem czy wam wierzyć, czy nie. Ale... rozwiązaliście problem z karczmarzem... i nie chciałbym was teraz aresztować. Jeśli okazalibyście się winni temu, co tu się stało. Ale nic. Po prostu... wyjedźcie stąd, my zbadamy sprawę. Tak chyba będzie najlepiej. Obyśmy się nie spotkali. Zjeżdżajcie, zanim ktoś zobaczy was osmalonych, śmierdzących dymem i skojarzy, że to wy spaliliście wieżę.
Krasnolud szepnął do was:
- A co z potworem? Nie idziemy na niego? Później będzie trudno dostać się do miasta.
Co robicie?
|
|
Czw 14:32, 16 Kwi 2009 |
|
|
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Odpowiadam mu -Dzisiaj jestem troche oslabiony i jeszcze te przeklete szkielet dosc nam mocno w kosc wiec proponuje znalezc jakas chate poza miastem i przespac sie z tym do jutra-.
|
|
Czw 15:13, 16 Kwi 2009 |
|
|
Sefer93
Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: ze Skierniewic
|
|
|
|
Dobry pomysł - odpowiadam.
|
|
Czw 19:09, 16 Kwi 2009 |
|
|
Stephiroth
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zadupia
|
|
|
|
- ledwo od was odszedłem, a już wyganiają was z miasta - mówię - nie wiem co przeskrobaliście, ale lepiej będzie kiedy będe was pilnował
|
|
Czw 19:16, 16 Kwi 2009 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Zaczęliście więc iść w stronę bramy miasta. Deszcz padał już słabiej, potężna chmura przewaliła się na inną stronę, kierując tam też burzę. Teraz padała drobna mżawka, lekko stukając o dachy domów.
Doszliście. Wrota zamknęły się za wami równie głośno, co przy otwarciu. Przed wami stała cała kraina. Lasy, pola, morza, rzeki, jeziora i dziesiątki innych miast i wiosek.
Szukaliście przez dłuższy czas schronienia, aż doszliście do małej osady położonej milę dalej. Składała się ona z pięciu drewnianych domków, z kamiennymi kominami, z których ulatniał się dym. Za zagrodą pod małym daszkiem stały świnie, a w niewielkiej stajni widać było co najmniej dwa konie.
Nagle zaczął szczekać pies, przywiązany do ściany domu na wystającej korbie. Nie wiedzieliście co zrobić. Głupio wam się zrobiło stojąc tak, słuchając ujadającego na was psa. Po chwili z domu wyszedł jakiś wieśniak, odziany w szytą kamizelę i skórzane spodnie. Był mniej więcej w wieku 30 lat. Na twarzy miał jedną bliznę, której dolna część ukryta była pod krótką brodą i wąsami. Rozczochrany zawołał:
- A czego tu chce?!
|
|
Pią 14:26, 17 Kwi 2009 |
|
|
Stephiroth
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zadupia
|
|
|
|
mówię -przyszliśmy szukać tu schronienia, czy moglibyśmy przenocować tu jedną noc? Moglibyśmy w podziękowaniu dla pana coś zrobić.
|
|
Pią 14:57, 17 Kwi 2009 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
- W podziękowaniu?! - warknął chłop - W podziękowaniu zabijcie tego cholernego potwora, co się pałęta po całym terenie! Zjada wszystko co się da, nawet świńskie gówno! Wchodźcie, ale jeśli tkniecie mojej żony, to siekierę będę musiał wymienić, tak was będę nią okładał! Albo nie! Idźcie spać do stodoły, ale jak tam coś zniknie to wam nogi z rzyci powyrywam!
Machnął ręką i zamknął drzwi. Wchodzicie?
|
|
Pią 16:16, 17 Kwi 2009 |
|
|
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Ide spac do stodoly bo moze dziad naprawde wyskoczy na nas z siekierom a nie chcial bym go zabic.
|
|
Pią 17:00, 17 Kwi 2009 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Weszliście do środka. Było tu ciemno, ale pierwszym bodźcem, który do was dotarł, był smród koni. Gharn wyjął z plecaka stary kaganek i ledwo nim oświetlił stodołę.
- Śmierdzi gorzej niż potwory z wysypisk śmieci... jak im tam... nieważne. - mruknął. Rozświetlił drogę do siana. Na ścianach wisiały piły, a w kącie stały cztery konie, które rżały cicho. Doczłapaliście na miejsce, gdzie mieliście spać. Jakoś się usadowiliście, a później położyliiście się. Nie mogliście długo zasnąć z powodu siana, które kłuło w każde miejsce ciała.
- Chrzanione siano. - powtarzał co chwilę Gharn.
Sen przyszedł do większości z was dopiero trzy godziny przed świtem. Rano obudziło was pianie koguta. Gharn uderzył pięścią w siano i krzyknął, już całkiem rozbudzając wszystkich:
- Zamknij mordę! Czego się drzesz?! Daj pospać!
Po chwili znowu kogut zaryczał. Krasnolud zaczął się niecierpliwie wiercić, a za trzecim razem zaczął nerwowo dyszeć i wybełkotał:
- O nie, tak to nie będzie.
Zerwał się na równe nogi, spakował się i wyszedł ze stodoły. Po chwili usłyszeliście jego wrzask i głos gospodarza:
- Won mi stąd, nieludziu! Nie podoba się, to mogę ci przyłożyć widłami i wpruć ci w rzyć! Chcesz? Zachciało się koguta ganiać! Wynocha mi stąd! Wyspaliście się!
Wyruszacie?
|
|
Pią 21:16, 17 Kwi 2009 |
|
|
Sefer93
Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: ze Skierniewic
|
|
|
|
Podobnie jak Gharn pakuję się i wychodzę ze stodoły.
|
|
Pią 21:28, 17 Kwi 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|