Autor |
Wiadomość |
Stephiroth
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zadupia
|
|
|
|
- Jak myślisz Phantie? Lepiej zapolować na coś, czy szukać czegoś do jedzenia po krzakach?
|
|
Pią 22:24, 18 Mar 2011 |
|
|
|
|
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
-Musimy się pospieszyć. Ścigają nas.- oznajmiam, po czym chowam miecz do pochwy, zakładam kuszę na ramię i dosiadam konia.
|
|
Sob 11:17, 19 Mar 2011 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Savaer
Zapłaciłeś i poszedłeś na górę do pokoju wskazanego przez pachołka.
Wszedłeś do środka, dostałeś klucz. Wszystko było tu zadbane i przytulne, jak przystało na stolicę. A to wcale nie była najlepsza karczma w mieście.
Zasnąłeś z myślą, że miałeś właśnie ponad 250 koron Varnlandzkich. Wiele już czasu minęło odkąd widziałeś taką sumę na własne oczy...
Obudziłeś się prawie dokładnie w momencie, w którym słońce zaczęło wychylać swą drugą połowę znad horyzontu. Oczywiście tego nie widziałeś - przez budynki.
Czułeś się potwornie głodny. Przetarłeś oczy, dosyć szybko zacząłeś trzeźwo myśleć.
Przez okno widziałeś budynki pobłyskujące w blasku zimowego słońca. Zapowiadał się piękny i pogodny dzień. I to dziś było Święto Zimy, z tego, co pamiętałeś.
Co robisz?
Souler - schowałeś miecz, kuszę założyłeś na ramię.
Taddeo, Souler, Gharn, Księżniczka
Wzięliście konie, dosiedliście ich i ruszyliście dalej. Podczas waszej walki przynajmniej trochę odpoczęły konie...
Po długiej jeździe przed wami pojawił się ostatni przystanek przed stolicą - niewielka osada z kilkunastoma drewnianymi domkami, z których kominów biły siwe dymy.
- Hm... jak myślicie? - spytał Gharn. - Zatrzymujemy się tu? Zapasy nam się kończą. Nie mamy wody ani jedzenia. Tylko wódę, ale tym razem i ona nam nie pomoże. Z drugiej strony, to ścigać nas dalej mogą...
Co robicie?
Stephiroth - kontynuacja, jak Phantie odpisze.
|
|
Pon 19:37, 21 Mar 2011 |
|
|
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
-Nie ma co ryzykowac, jesli zostaniemy zaatakowani w takim stanie przed stolicom nie damy sobie rady przed chociby zwyklymi bandytami, lepiej zebysmy przeczekali troche i ozdrowieni pojechali dalej-
|
|
Pon 22:53, 21 Mar 2011 |
|
|
Sakaelas
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
|
|
|
Idę do karczmarza, kupuję zapasy na jakiś tydzień i idę... cholera nie wiem jak to nazwać... Kupić za całą resztę kamienie szlachetne i schować je do cholewki buta.
|
|
Wto 15:05, 22 Mar 2011 |
|
|
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
Sprawdzam na mapie odległość do Forseen. Jak jest więcej niż dziesięć kilometrów, postój. I idę od razu do jakiegoś znachora, lub coś.
|
|
Śro 15:14, 23 Mar 2011 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Do Forseen było o wiele dalej niż 10 kilometrów, więc tym bardziej zdecydowaliście, że czas na postój.
Zjechaliście na bok w kierunku niewielkiej osady.
Po chwili wjechaliście między drewniane chaty, oddzielone od siebie wysłużonymi już ogrodzeniami.
Gdy usłyszeli lub zobaczyli was tutejsi, wychylali się niepewnie przez stare i poniszczone płoty, a w ich oczach widzieliście jakby obawę.
- Ktoście wy? - usłyszeliście głos starego, bo sześćdziesięcioletniego mężczyzny w futrzanej czapie.
- Strudzeni podróżni, po wielu walkach! - odezwał się Gharn. - Z bandytami walczyliśmy na szlaku co i rusz. Znajdziemy gdzieś u was odpoczynek, pomoc cyrulika, czy innego jakiegoś, co nam rany by opatrzył?
Zapanowała cisza. Konie prychnęły, wyrzucając z chrap parę.
- Nie wiem, czy to odpowiednie miejsce dla was - oznajmił powoli i niepewnie starzec. - Nie chcielibyśmy mieć żadnych nieprzyjemności... a po tym, co ostatnio się tu działo...
Co robicie?
Savaer
U karczmarza kupiłeś całe mnóstwo pożywienia. Przy tak dużej jego ilości dał ci zniżkę i zapłaciłeś 100 koron zamiast 120.
Zapakowawszy żywność, trafiłeś do sklepu z kamieniami szlachetnymi.
Dookoła błyszczało od kamieni wiszących w oszklonych szafkach, znajdujących się za "ogrodzeniem" w kształcie półokręgu. Wśród szafek znajdował się też sprzedawca, układający kamienie na ozdobnym stojaczku. Odwrócił się w twoją stronę, ukazując dość pospolitą twarz, którą otaczały bujne ciemne włosy. Popatrzył na ciebie dość dziwnym wzrokiem, uśmiechając się sztucznie i wysłuchał cię.
Za 159 koron, które ci zostały, udało ci się kupić 2 średnie szmaragdy i 2 średnie szafiry.
Co robisz?
Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Czw 20:01, 24 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 19:59, 24 Mar 2011 |
|
|
Sakaelas
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
|
|
|
Pakuję wszystko na konia... I eject! Do Oxyru! Ale wpierw kieruję się do Shozaardu.
|
|
Czw 22:01, 24 Mar 2011 |
|
|
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
-Przepraszam, ale macie tutaj medyka lub znachora? Potrzebuję leczenia.-oznajmiam, po czym dodaję: -Nie ma co się martwić, jestem Smoczym Rycerzem. A jeśli mieliście z jakimś kłopoty, to dajcie mi jego nazwisko, to się z nim rozliczę...
|
|
Czw 23:42, 24 Mar 2011 |
|
|
Phanta
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
upolumy coś, wolę pół dnia nabiegać się za zającem niż jeść liście.
|
|
Pią 13:59, 25 Mar 2011 |
|
|
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
To ja tez pojde do tego medyka/znachora/kaplana.
|
|
Pon 17:27, 04 Kwi 2011 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Savaer
Spakowałeś zakupy, wyszedłeś na zewnątrz, ruszyłeś po konia. Załadowałeś ekwipunek i po paru minutach wyjechałeś ze stolicy.
Pogodny, ale mroźny dzień miał być najkrótszym ze wszystkich w roku. Dobrze więc by było jeszcze dziś dotrzeć w miarę daleko, przy okazji znajdując miejsce na postój.
Jechałeś na północny wschód, w stronę Shozaardu i Oxyru. Szlak był zasypany, a jazda utrudniona.
Po kilku godzinach z przodu zobaczyłeś daleko przed sobą trzech osobników. Dwóch było na koniach. Gdy odległość od nich się zmniejszyła, stwierdziłeś, że to dwóch ludzi i niższy od nich krasnolud zakuty w kajdany, idący posłusznie za koniami.
Ci ludzie nie wyglądali na żadnych stróżów prawa - wręcz przeciwnie - mieli zapite zbójeckie mordy. Patrzyli się na ciebie, jakby chcieli cię zabić za samo spojrzenie. Przy paskach wisiały jednoręczne topory.
Gdy się mijaliście, jeden z nich odezwał się:
- Te, podróżnik! Pomóż potrzebującym! Masz jakieś pieniądze?
Co robisz?
Souler, Taddeo, Gharn, Księżniczka
Dziad długo się zastanawiał.
- Mieliśmy ostatnio problemy - odezwał się w końcu zmęczonym głosem. - O których nawet wspominać nie będę! - splunął na ziemię. - Chodźcie więc, zabiorę was do naszego lekarza...
Otworzył starą, skrzypiącą furtkę i gestem pokazał, że macie iść za nim.
Ruszyliście przez ciasną uliczkę i szliście nią, aż dotarliście do chaty na skraju osady, która nie wyróżniała się zbytnio spośród innych. Starzec zapukał cztery razy.
Po dłuższej chwili za drzwiami usłyszeliście sapanie. Otworzyły się i stanął w nich jeszcze starszy niż ten, który was tu przyprowadził mężczyzna. Kilkanaście siwych włosów sterczało mu z łysiejącej głowy. Starymi oczami popatrzył uważnie, kto do niego przyszedł.
- A czego?! - wrzasnął zaskakująco głośno, aż księżniczka podskoczyła.
- Leczenia potrzebują - odpowiedział ten w futrzanej czapie.
- Kto?!
- O, ci. - wasz przewodnik wskazał na waszą grupkę.
Staruch-lekarz, w którego umiejętności Gharn powątpiewał, patrząc na niego dziwnie, zmierzył was niedowidzącym wzrokiem.
- Nic za darmo! Co mi za to chłopcy dadzą?! - spytał was, nie zauważając księżniczki stojącej z tyłu.
Co robicie?
Phantie, Stephiroth
Rozpoczęliście poszukiwania zwierzyny. Przez bardzo długi czas nic nie znaleźliście. Po godzinie natrafiliście na zająca, ale Stephiroth go spłoszył, niechcący trzasnąwszy gałęzią.
Po jeszcze dłuższym czasie natknęliście się na... niewielką, drewnianą chatę, której okna nie przepuszczały światła, bo były zasłonięte jakimś materiałem. Dom w środku niebezpiecznego lasu?
Co robicie?
|
|
Wto 11:17, 05 Kwi 2011 |
|
|
Sakaelas
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
|
|
|
- Ja? Panowie, ja nic nie mam, ale raptem cztery godziny temu, mijałem karawanę kupiecką, kierującą się w tę stronę. Może oni będą mieli dla was pieniądze.
Po czym kieruje się jak najdalej od bandytów delikatnie szybszym tempem.
|
|
Wto 13:39, 05 Kwi 2011 |
|
|
Phanta
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
pewnie mieszkają tazm bandyci, albo jak to zwykle w balladach bywa trafimy jak ghul wcina gospodarza, rzuć tam jakiś czar, patrz przez ściany lub jakaś inna magiczna sztuczka
|
|
Wto 14:25, 05 Kwi 2011 |
|
|
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
-Nie będę owijał w bawełnę... Jesteśmy tu z misją wagi państwowej, chodzi o bezpieczeństwo całego kraju. Jeżeli nie pomożesz nam, może wybuchnąć wielka wojna, a nawet jeśli ją wygramy, zginie wiele osób. Zresztą, król hojnie cię wynagrodzi, jeśli nam pomożesz... Spiszemy dokument, dzięki któremu będziesz mógł ubiegać się o nagrodę u namiestnika tych ziem.- odwracam się do księżniczki. -Podpiszesz papiery?
|
|
Wto 15:29, 05 Kwi 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|