Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Veller Quest RPG
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 130, 131, 132 ... 148, 149, 150  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Gry Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Veller Quest RPG
Autor Wiadomość
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
Tia, kładę się.
Czw 21:17, 05 Maj 2011 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Taddeo
Wróciłeś do pokoju i uczyłeś się czaru przez kilkanaście minut. Gdy poczułeś, że opanowałeś zaklęcie, położyłeś się do łóżka. Zmęczony podróżą szybko zasnąłeś.

Souler
Również zasnąłeś szybko, nawet szybciej niż Gharn.

Taddeo, Souler
Rano nie pamiętaliście żadnych snów. Trochę odpoczęliście, ale jednak jeszcze nie do końca.
Gharn zamówił balię z ciepłą wodą , a śniadanie słudzy przynieśli sami. Krasnolud chwilę później zdjął ubranie i wskoczył do balii.
- Nie wiem jak wy, ale ja już śmierdziałem jak to stajni! A przed spotkaniem z królem dobrze jest być czystym, to może większą nagrodę dostaniemy.
Co robicie?
Sob 19:59, 07 Maj 2011 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
Czekam aż Gharn skończy, zamawiam więcej wody i sam się myję.
Sob 22:00, 07 Maj 2011 Zobacz profil autora
Tony



Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
No to ja tez sie wykapie.
Sob 22:09, 07 Maj 2011 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Souler, Taddeo
Po Gharnie umyliście się także wy. Woda po krasnoludzie była prawie czarna, więc tym bardziej trzeba ją było wymienić. Zmyliście z siebie wszelkie brudy ostatnich walk i wypraw. Aż czuliście się za czyści - po prostu odzwyczailiście się od czystości.
- Czasami jednak dobrze jest zdjąć zbroję - powiedział Gharn, nakładając strój podobny do tego, w których niektórzy z was byli na uczcie u króla (wy też macie przydzielone dla siebie w tym pokoju). - To co, idziemy po nagrodę? Souler pewnie najwięcej zgarnie, bo on zaproponował nam tą misję i poskąpi dla nas, co?


Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Pon 14:05, 09 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Pon 14:04, 09 Maj 2011 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
-Akurat pieniądze to ostatnia rzecz, dla której podjąłem się misji.- wkładam ozdobny strój. -Cholera, wolę swój pancerz, ale trza go nieco odrestaurować. Zajmę się tym wieczorem, jak będzie czas... Dobra, jesteście gotowi, waszmościowie?
Pon 17:26, 09 Maj 2011 Zobacz profil autora
Tony



Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Jak najbardziej wacpanie
Pon 21:52, 09 Maj 2011 Zobacz profil autora
Phanta



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
Też tu wchodzę raz na miech... może przypomnisz co robiliśmy?
Wto 15:45, 10 Maj 2011 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Souler, Taddeo, Gharn
Wyszliście więc z pokoju.
Poszliście w stronę komnaty króla. Musieliście chwilę poczekać, aż rozmowę z nim skończy dwóch bogato odzianych ludzi. Gdy wyszli na zewnątrz, popatrzyli z pogardą na krasnoluda i ruszyli przed siebie.
Wtedy mogliście wejść wy.
Wkroczyliście do pokoju, a strażnik bacznie was obserwował. Król siedział za zdobionym biurkiem, o dziwo, oczyszczonym z wszelkiego rodzaju papieru i ksiąg. Mina władcy mówiła wszystko - był niezmiernie uradowany.
Zanim się ukłoniliście, on się odezwał:
- Darujcie sobie wszystkie formalności. Znaleźliście ją! - rozłożył ręce i z zapałem sięgnął po butelkę wina spod biurka. Nalał jej zawartość do kilku kielichów wyjętych z szuflady. - Spokojnie, nie powinny być zakurzone. Są codziennie czyszczone przez sługę. Nie krępujcie się, weźcie sobie krzesła - wskazał na rządek zdobionych, obitych czerwonym materiałem krzeseł. - Napijemy się, omówimy kilka spraw i... dostaniecie nagrodę.
Co robicie?

Phantie - od tego są poprzednie strony.

Stephiroth, Phantie
Pojechaliście na koniach dalej - w stronę granicy.
Gdy niebo zaczerwieniło się na niecałe dwie godziny przed zachodem, wy prawie osiągnęliście granicę państwa.
Potężny obszar pokryty lasami iglastymi powoli się kończył. Pojawiało się coraz więcej dróg wyjeżdżonych przez wozy nawet zimą. W dali zamajaczyła rzeka Ordavel - rzeka wyznaczająca granicę między Varnlandem a Oxyrem. Widzieliście wieżyczki obserwacyjne, na których zapalono już ogień. Przy przejściu granicznym tłumiło się od podróżnych, pragnących przejść na drugą stronę. Kontrola każdego z nich sprawiała, że musicie trochę poczekać.
Dotarliście do końca kolejki, czekającej na przejazd. Wśród podróżnych widzieliście grupę jakichś kapłanów, kilku wojowników, chłopów z kobietami. Tylko nieliczni mieli konie, a ich większość stanowiło sześciu rycerzy z herbami przedstawiającymi górę okrytą mgłą z wbitym w nią mieczem. Właśnie ci rycerze byli teraz kontrolowani przez dwóch celników.
- W jakim celu? - usłyszeliście głos celnika, z wyraźnym oxyrskim akcentem.
- Mamy ważną misję, od której zależy los naszego zakonu! - krzyknął jeden z rycerzy.
- Dostaliśmy wyraźny rozkaz, by zbrojnych nie wpuszczać w najbliższym czasie!
- W najbliższym czasie?! - huknął inny rycerz. - To znaczy przez ile?! Tydzień? Miesiąc, rok?! Do cholery, wpuść nas! Co my, armia jesteśmy czy co?!
Celnik zamilkł, po chwili odpowiedział.
- Poczekajcie na boku, zastanowimy się, co z wami zrobić. Następni!
Z kapłanami celnicy również się kłócili. Przeszukali ich pakunki, ale wreszcie ci przeszli dalej. Później przeszli wieśniacy, jeszcze kilku krasnoludów, ludzi, aż przyszła pora na was. Podszedł do was brodaty celnik w lekkiej zbroi. Zatrzymał się prawie dwa metry od was. Za nim znajdował się drugi, znacznie młodszy. Siedział na drewnianym krześle przy niewielkim stoliku, którego nóżki wbito w śnieg. Na nim leżały papiery i inkaust podgrzewany przez niewielki kaganek. Widocznie spisywał przejezdnych.
- Witam. - odezwał się starszy. - Waszmościów nazwiska, pochodzenie, profesja? Cel podróży?
Co robicie?


Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Śro 14:09, 11 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Śro 14:05, 11 Maj 2011 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
Podstawiam sobie krzesło i siadam.
-No, to co to za sprawy? Nagroda jest najmniej ważna.
Śro 16:18, 11 Maj 2011 Zobacz profil autora
Stephiroth



Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zadupia

Post
- Witam, nazywam się Htorihpets i jestem alchemikiem. Wyruszyłem w te krainy by poznawać oraz zbierać zioła, które rosną w tych krainach. Chciałem jeszcze się spotkać z innymi przedstawicieli mojej profesji i wymienić z nimi wiadomości. A ten obok to mój asystent, Eitnahp. Pomaga mi w pracy. - odpowiadam pełen entuzjazmu i uśmiechu.
Śro 20:10, 11 Maj 2011 Zobacz profil autora
Tony



Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
-Wzniesmy toast za krolewne!-
Śro 20:15, 11 Maj 2011 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Souler, Taddeo, Gharn
Wzięliście krzesła. Król ucieszył się, słysząc jaki toast wznosi Taddeo i uniósł swój kielich.
- Tak jest! Za królewnę. Dzięki wam. - Napiliście się, do dna. Wino było niesamowicie dobre - jedno z najlepszych jakie mieliście okazję pić w swoim życiu.
Władca ponownie napełnił kielichy i przemówił:
- Sprawy mają się następująco - gdy wasz towarzysz został schwytany na uczcie przez sługów Erdamona, udało mu się wydostać z ich rąk. Niepowodzenie Erdamona doprowadziło do tego, że prędzej czy później dowiedziałbym się o jego przestępstwie. A dzięki wam dowiedziałem się dosyć szybko. Jednak gdy wypuściłem z celi ciebie, Souler, i wróciłem na ucztę, to Erdamona już tam oczywiście nie było. Najpewniej uciekł do Oxyru. Co prawda, wysłałem za nim pościg, ale go nie odnaleziono. Nusair również uciekł, jak twierdzicie, używając magii. W lochach mamy Mav Azhara, ale podejrzewamy, że się czymś otruł, by utrudnić nam przesłuchanie. Jest tak otępiały i umierający, że nic się nie da z niego wyciągnąć. Nawet z pomocą tortur. Zastanawia mnie tylko, czemu nie otruł się tak, by umrzeć... przecież tak robią tacy jak on.
Wracając... wątpię, by krewny Erdamona - czyli król Oxyru - Bergthor miał z tym wszystkim coś wspólnego. Ufam mu zbyt mocno... A na obradach dzień po uczcie wolałem nie wspominać o zdradzie Erdamona... choć zauważono jego nieobecność. Nie chcę, by sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta. Bergthor to potężny sprzymierzeniec.
Niepokoi mnie jednak to, że Erdamon rośnie w siłę. Minęły już czasy, w których był niewiele znaczącym księciem. Jego wpływy obejmują coraz większe obszary. Na szczęście, dopóki żyje Bergthor, ten drań przynajmniej nie zostanie królem Oxyru...
Jeszcze jedna sprawa. Wczoraj zjawił się tu niejaki Savaer. Z głową herszta bandy, którą rozgromiliście. Twierdził on, że pracował z wami, pomógł wam zabić herszta i odzyskać mi córkę. I że podczas wichury śnieżnej był zmuszony się od was oddzielić. Zapłaciłem mu za głowę, ale obiecałem, że wszyscy włącznie z nim dostaniecie do podziału jeszcze 1500 koron, gdy wy potwierdzicie, że przyczynił się do powodzenia misji.

Co robicie?

Stephiroth, Phantie
- Rozumiem. Zapisałeś? - spytał celnik młodszego kolegę, który prędko coś notował.
- Tak jest. - odpowiedział, gdy skończył pisać.
Starszy celnik znów się zwrócił do was.
- Chcielibyśmy jeszcze obejrzeć wasz terhs - użył oxyrskiego określenia dla ekwipunku.
Co robicie?
Śro 22:04, 11 Maj 2011 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
-Owszem, przyczynił się do powodzenia i pierwszy wtargnął do namiotu, gdzie trzymano twoją córkę. Musiałem go ratować. Gdy zatrzymaliśmy się na postój w karczmie, miał się zająć hersztem, którego utrzymaliśmy przy życiu do przesłuchania. a ten suczy syn upitolił bandycie głowę i zwiał, cholera... Jak widać bez problemu dotarł tutaj, a my musieliśmy użerać się z bandą pajaców, co prawie przypłaciłem życiem. Taki to pomocnik.- mówię, wstając przy suczym synu i opieram się o biurko.
Czw 14:20, 12 Maj 2011 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Król westchnął.
- Podejrzewałem, że coś z nim nie tak. Trochę trudno mi było uwierzyć, że zostaliście rozdzieleni przez zawieję śnieżną. Dlatego nie dałem mu całej zapłaty i poczekałem z tym na was - na szczęście się opłaciło.
Władca spojrzał na drzwi.
- Rakim! - zawołał.
W drzwiach pojawił się wysoki człowiek w odświętnym stroju.
- Tak?
- Możecie przynieść zapłatę.
Po chwili do pokoju weszło dwóch umięśnionych sługów, niosących dwa wielkie worki, niemal pękające w szwach od zawartości - koron Varnlandzkich.
- Tysiąc pięćset koron Varnlandzkich. - powiedział król. Worki postawiono na ziemię obok was z przyjemnym dla uszu dźwiękiem.
- Jak ja kocham te brzękanie - szepnął cicho Gharn.
Co robicie po wzięciu zapłaty?
Czw 17:08, 12 Maj 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Gry Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 130, 131, 132 ... 148, 149, 150  Następny
Strona 131 z 150

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin