Autor |
Wiadomość |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
@Tony: Spoko, ale trzeba było napisać, że nie masz na razie czasu :p
Stephiroth, Phantie
Zeszliście na dół karczmy i wypytaliście kilku klientów, którzy słabo was rozumieli, niektórzy nawet w mowie wspólnej.
- Wieże? - powtórzył jeden z nich, mężczyzna po czterdziestce. - Najbliższe wieże są w Ordavel na zachód stąd i w Dorz, na północ. Wieże wieże i wieże magów. Tak.
- Co, chcecie sobie którąś kupić? - zapytał szczerbaty pijak.
Co robicie?
Souler
Przygotowałeś kuszę, rozejrzałeś się. Wokół panowała cisza, jedynymi ludźmi w okolicy byliście wy i dwójka strażników.
Taddeo
Zakradłeś się kawałek, przed tym przywiązawszy konia do drzewa.
Teraz odległość była dość mała, by zaklęcie się udało. Rzuciłeś czar uśpienia na strażnika po lewej.
Tracisz 10 many.
Zobaczyłeś, że człowiek mówił coś do kolegi, lekko gestykulując rękami, a nagle jego ruchy osłabły, słowa zniknęły gdzieś w morzu nagłego snu. Osunął się na krześle i zarył głową o ziemię.
Souler
Nadszedł czas na strzał. Wycelowałeś w tego po prawej, strzeliłeś na spokojnym wydechu.
I nie trafiłeś.
Bełt świsnął obok torsu strażnika, wbił się w drewniane drzwi kopalni. Strażnik zerwał się na równe nogi z krzykiem. Zaczął biec w stronę swojego konia.
- Cholera! - warknął Grim.
- Grim, zdejmij go czymś! - krzyknął Gharn.
- Powiedziałem ci, że nie mogę tracić energii!
Co robisz?
Taddeo - co robisz?
Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Śro 14:57, 27 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 14:36, 27 Lip 2011 |
|
|
|
|
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Rzucam buteleczke z plynem zapalajacym.
|
|
Śro 17:50, 27 Lip 2011 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Taddeo
Natychmiast wyjąłeś buteleczkę z płynem zapalającym. Wziąłeś zamach i cisnąłeś nią prosto pod nogi wroga. Szkło rozprysło się na wszystkie strony, uwalniając żywioł ognia, który wybuchnął pod stopami strażnika, i zaczął lizać go pomarańczowymi płomieniami.
Strażnik wrzeszczał, upadł na ziemię, wił się z bólu. Miotał się jak dzikie zwierzę, które wie, że już nadszedł jego koniec. Przeturlał się w bok po śniegu, nieco gasząc płomienie, a następnie stoczył się po zboczu, sprawiając, że ogień zniknął na dobre.
Wylądował na dole, teraz leżał nieruchomo, a jego ciało się dymiło.
Otrzymujesz 150 pkt. doświadczenia!
- Chyba jeszcze żyje... - mruknął Grim.
Wsiadł na konia, zjechał ze wzniesienia. Podjechał do popalonego strażnika i zeskoczył z konia, od razu wbijając mu sztylet w gardło.
Taddeo, Souler, Grim, Gharn, Rayina
Ruszyliście do wejścia kopalni. Uśpiony strażnik również został zabity przez Grima, który wziął od niego klucze.
Łańcuchy puściły. Otworzyliście drzwi ze skrzypieniem, a ciemność wylała się ze środka kopalni. Grim wyjął z torby niewielką pochodnię i nieco się namęczył, żeby ją odpalić. W końcu jednak się udało. Ruszył jako pierwszy, ale przed tym powiedział:
- Cokolwiek tam zobaczycie, nie możecie się wystraszyć. Nie możecie. Jeśli będą tam kolejni strażnicy, to Taddeo ich usypia. A jeśli coś innego... to ja się tym zajmę. Jasne?
Poszliście ciasnym korytarzem w dół.
Ustalcie szyk. Pierwszy idzie Grim.
|
|
Czw 10:15, 28 Lip 2011 |
|
|
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
Jako ciężkozbrojny, idę drugi.
|
|
Czw 10:55, 28 Lip 2011 |
|
|
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
To ja bede isc za toba.
|
|
Czw 11:14, 28 Lip 2011 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
A za Taddeo poszła Rayina, ale Gharn musiał się wepchnąć przed nią. Wtedy Rayina zapaliła swój kaganek.
Grim, Souler, Taddeo, Gharn, Rayina
Poszliście po pochyłej powierzchni w dół. Później były kręte schody. Gdy się skończyły, zobaczyliście dosyć szerokie przejście i kilka wózków na minerały, pozostawionych byle jak i byle gdzie. Grim minął je, wszedł pod wzmacnianym sklepieniem do dużej wnęki z której wychodził kolejny korytarz. Dopiero za tym korytarzem, również idącym w dół, ujrzeliście złoża tych kryształów.
- Ja cię, ile ich tu... - sapnął Gharn, ale Grim wykonał gwałtowny gest, by zachować ciszę.
Podeszliście do kryształów wyrastających ze ścian kopalni. Grim wyciągnął z torby kilka buteleczek z mętną zawartością. Otworzył jedną z nich, wylał czerwono-zieloną ciecz na kryształy. Nagle zaczęły się one dymić i tracić kontury, zmieniając się w bezkształtną masę. Poczuliście smród, jakby wymieszano dym palonego papieru i drewna oraz... mydliny.
To samo Grim powtórzył na pozostałych zbiorowiskach kryształów w tym pomieszczeniu. Poszliście dalej, teraz szliście po swego rodzaju mostku, a z dwóch stron po bokach widniała spora przepaść, 30 metrów w doł zaś dało się dostrzec kolejne kryształy, odbijające światło pochodni i kaganka.
Po przejściu mostku zatrzymaliście się przy zakręcie, gdzie również zebrało się trochę cennego materiału. Grim polał go kolejną porcją dziwnego kwasu.
- Teraz na dół. Bądźcie ostrożni... - szepnął Grim.
Wąskie zejście nie było zbyt strome, by można było tędy wozić kryształy. W połowie drogi na dół Grim zatrzymał się. Pod ścianą zobaczyliście kości. Sporo kości.
- Ludzkie... - Grim podniósł jedną z nich, oglądając dokładnie w świetle pochodni. - Pospieszmy się, tylko cicho.
Byliście już na dole. Tu było dość miejsca, by nie iść w jednym ciągu. Zmierzaliście do kolejnych kryształów, gdy zobaczyliście źródło światła nieopodal nich. Ktoś wetknął pochodnię w przeznaczone do tego miejsce na ścianie. Grim przygotował sztylet. Szliście powoli, staraliście się to robić cicho, ale kroki Soulera w zbroi wydawały się teraz niesłychanie głośne.
Nagle obok kilku kryształów coś się poruszyło. Coś dużego, masywnego. Ktoś wstał z pakownym workiem, wkładając do niego kawałki kryształów. Grim wystawił sztylet do przodu i oświetlił postać grubego człowieka w zimowej czapce.
- Kim ty, do cholery jesteś? - zapytał Grim, ale opuścił sztylet, gdy ten zdjął czapkę. - Łysy?
I wtedy widok tego człowieka uderzył was jak grom.
To był ten, który wam sprzedał nową walutę i chustę księżniczki, pozbywając się kłopotów, a zrzucając je na was. Przez niego prawie trafiliście na szubienicę. Przypomniała wam się jego niewinna, tłusta i uśmiechnięta morda w momencie, gdy sprzedawał wam tamte pieniądze. Pięści zaciskały się wam na samo wspomnienie.
Łysy zobaczył w waszej drużynie Soulera, Taddeo oraz Gharna i cofnął się o krok, puszczając z hukiem worek na ziemię.
- A... a... - nie mógł z siebie wydusić słowa.
- Ten sukinsyn... - wydusił Gharn przez zęby i uniósł młot.
- Jak to, wy się znacie? - zapytał zaniepokojony Grim.
Co robicie?
Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Czw 13:48, 28 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 13:42, 28 Lip 2011 |
|
|
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
-Niestety, ale tak. Ten koleś sprzedał nam nową walutę i chustę księżniczki, o mały włos byśmy przez tego pajaca zawisnęli...- mówię. -Spokojnie koleś, nic ci nie zrobimy... Na razie. Mamy robotę do wykonania.
|
|
Czw 20:56, 28 Lip 2011 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Grim spojrzał na ciebie, później na Łysego.
- I tak ma być - powiedział nieco już uspokojony tym, że sobie nie skoczyliście do gardeł. - A teraz, łysolu, wyjaśnij mi, dlaczego zabierasz te kryształy.
- Bo... bo taka była umowa?
- Ale ile worków tam masz?! Trzy?! Miałeś wziąć jeden. Pokazać ci, ile to jest? - Grim umieścił między palcami ręki ostrze sztyletu. - Tyle.
- Dobra... dobra. Niech będzie. Biorę jeden i spieprzam... - Łysy podniósł jeden worek kryształów, zarzucił go sobie na plecy, po czym was okrążył i zaczął się oddalać.
- Jak to?! - wybuchnął Gharn. - Pozwolimy mu tak sobie uciec? Może go już nigdy nie spotkamy!
Grim stanął przed Gharnem.
- Tylko go tknij - wycedził. - Między innymi dzięki niemu uda nam się przejąć kopalnię. Rozumiesz? Tylko włos mu z głowy spadnie... - w tym momencie po raz pierwszy zobaczyliście na twarzy Grima uśmiech. A raczej cień uśmiechu. - Tylko coś mu się przez was stanie, a któryś z was zginie.
Łysy oddalił się i zaczął iść na górę, podczas gdy wy usłyszeliście dziwny szmer...
Chrzęst i narastający szmer.
- To z tamtego korytarza. Zbliża się - Grim wskazał na przejście obok zawieszonej pochodni. - To coś naprawdę dużego.
Co robicie?
Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Pią 0:09, 29 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 0:06, 29 Lip 2011 |
|
|
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
Prepare to fight.
Wyciągam miecz. Na wszelki wypadek.
|
|
Pią 1:12, 29 Lip 2011 |
|
|
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Czas wyprobować zaklecie zbroi.
|
|
Pią 9:55, 29 Lip 2011 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Souler
Wyjąłeś miecz, słysząc że szmer i chrzęst narasta.
Taddeo
Czar udał się bez problemu.
Tracisz 15 many.
Poczułeś na sobie jakby dodatkową wagę, która jednak w niczym ci nie przeszkadzała, tak jakbyś tylko wiedział o jej obecności.
Souler, Taddeo
To coś przeszło już do korytarza.
Ujrzeliście potężne, lecz kościste cielsko istoty, pokrytej poplamioną na brązowo skórą. Grube łapy, kontrastujące z kościstością reszty ciała rysowały podłogę długimi i cienkimi pazurami. Osadzona na długiej szyi szponiasta głowa szczerzyła wielkie zęby, powoli ruszając gigantycznymi szczękami.
Stwór ostrożnie stawiał kroki, bezustannie chrzęszcząc. Spod jego łap potoczyły się szczątki kości - to one tak chrzęściły.
Gdy większość jego ciała wyszła z korytarza, zobaczyliście jeszcze jego ogon. Długi, dziurawy niczym łańcuch z najeżoną tysiącem igiełek końcówką.
- Pożeracz kości - powiedział Grim i wyrzucił przed siebie ręce krzycząc w języku magii. Przed wami powietrze zafalowało, a potwór i wszystko w jego pobliżu stało się zamazane, jakbyście patrzyli przez szybę. - Taddeo, przygotuj coś mocnego. Jak osłona się skończy to wal, ja też czymś go poczęstuje. Souler, dobrze by było, gdybyś teraz z tej swojej kuszy trafił, i to w szyję. Wtedy reszta niech atakuje czymkolwiek popadnie. Pamiętajcie - byle nie dosięgnął was ogonem.
Bestia podeszła aż do magicznej osłony. Uderzyła się głową o niewidzialną barierę i naparła znowu, z tym samym efektem. Machnęła pazurami, które skrzypnęły, a powietrze lekko błysnęło. Cięła tarczę kilka razy, potem wychłostała igiełkami z ogona.
- Osłona znika, przygotujcie się - powiedział stanowczo Grim i zobaczyliście, że zamazany obraz staje się coraz bardziej przejrzysty.
Grim wyciągnął lewą rękę do tyłu, mówiąc niezrozumiałe dla was słowa zmienionym głosem. Odrzucił głowę w tył, zsuwając z głowy kaptur. Miał ogniście rude włosy i brodę, a jego oczy wydawały się świecić własnym, zielonkawym blaskiem.
Osłona zniknęła, a Grim wyrzucił lewą rękę w stronę potwora, zmiatając go potężnym magicznym uderzeniem aż do korytarza. Przeciwnik z trzaskiem zarył w ścianę, z której posypały się mniej odporne fragmenty. Nie wydał żadnego odgłosu, zaczął wstawać.
- Walcie! - krzyknął do was mag, sam szykując kolejny czar.
Co robicie?
Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Pią 11:19, 29 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 11:14, 29 Lip 2011 |
|
|
Stephiroth
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zadupia
|
|
|
|
- zamierzamy złożyć wizyte pewnemu przyjacielowi...wieża w Ordavel, przeczucie mówi mi że chyba tam, to daleko stąd?
|
|
Pią 12:54, 29 Lip 2011 |
|
|
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
-Mam coś specjalnego na tą okazję!- mówię, ładuję magiczny bełt do kuszy, cel, ognia.
|
|
Pią 15:12, 29 Lip 2011 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Stephiroth
- Panie, Ordavel nie znacie? Jest na samej granicy Oxyru z Varnlandem. Na rzece zwanej Ordavel. - wytłumaczył mężczyzna po czterdziestce. - Stąd to jakieś 3 dni drogi na dobrym koniu, zimą. Wiele dużych miast jest położonych od siebie o 3 dni jazdy na tych terenach, w Varnlandzie chyba też.
Co robicie?
Souler
Naładowałeś kuszę magicznym bełtem, szybko wycelowałeś i strzeliłeś, tak jak radził Grim, w szyję. Potwór podnosił się na łapy zbyt wolno, byś mógł chybić. Pocisk wstrzelił się mu w szyję, która trysnęła karminową smugą, a towarzyszący uderzeniu rozbłysk elektryczności potwierdził magiczne właściwości tych bełtów.
Bestia jęknęła, zerwała się szybko na równe nogi i zaczęła na was biec.
(Dajmy czas dla Taddeo, żeby wszystko się toczyło jednocześnie)
Taddeo - co robisz?
|
|
Pią 21:30, 29 Lip 2011 |
|
|
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
Jak Tadek odpisze, to ładuję ponownie i strzelam.
|
|
Pią 21:38, 29 Lip 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|