Veller Quest RPG

Stephiroth
Przygotowałeś się i wkroczyłes do groty. Było tu zupełnie ciemno, chociaż, gdy wszedłeś do środka, wpadało tu lekkie światło. Po przejściu kilku kroków nic nie widziałeś. Byłeś zmuszony zapalić kaganek. Usłyszałeś rozchodzące się echo po uderzeniu butem w większy kamień.
Rozświetlona jaskinia wyglądała okropnie. Zewsząd skapywała woda, podłoga była wilgotna, wymieszana z błotem. Zobaczyłeś rozwidlenie na prawo i lewo. W którą stronę idziesz?

Elledan i Karrn
Wyskoczyłeś przed Karrna i celnie ciąłeś niedźwiedzia po szyi. Poczułeś, jak jego futro się rozerwało, ale chyba większych obrażeń nie odniósł dzięki tłuszczowi. Kłapnął zębami, odgryzając ci kawałek kolczugi. Połknął metalowe kółka i ryknął znowu. Przerysował ci pazurami po nogach, ale cios nie był zbyt silny. Obkręciłeś się i szybkim ciosem znowu trafiłeś w szyję. Tym razem zwierzę nie miało szans. Potężne cięcie rozcięło mu skórę i tętnicę. Wydał dźwięk jak odkorkowany zlew i zalał podłogę ogromną kałużą krwi. Trząsł się jeszcze w konwulsjach, ale Karrn podszedł do niego i wbiwszy miecz w łeb, przekręcił jeszcze ostrze.
Niedźwiedź został pokonany.
Otrzymano 250 pkt. doświadczenia!

W norze nie znalazłeś niczego więcej poza starymi kośćmi i legowiskiem niedźwiedzia.
Karrn zapytał:
- Co teraz? Chyba nie o tego stwora chodziło. Wracamy do reszty?

Wychodzimy z nory i idziemy dalej.

Wyszliście i po dłuższej chwili dotarliście do kolejnej groty, do której widocznie ktoś już wszedł, widząc po wydeptanej trawie.

Wchodzicie?

Idę w prawo.

Zgadzam się i przystępuję do ścinki drzew.

Ostatnio zmieniony przez Souler dnia Śro 13:54, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz

Stephiroth
Skręciłeś. Jaskinia zamieniła się w wąski korytarz. Po chwili sklepienie tak się obniżyło, że musiałeś kucnąć. Przeszedłeś do większej sali.
Zobaczyłeś go.
W ciemnościach majaczyła sylwetka potwora. Słyszałeś jego warczenie i pomrukiwanie. Siedział przy ścianie i rozdzierał pasami niedźwiedzia. Pod nim leżała już sterta kości. Obok czekała jeszcze zabita sarna.
Zobaczył cię.
Rzucił jedzeniem za siebie i zaczął biec na ciebie, przerażająco rycząc.
Dobiegł w mgnieniu oka i uderzył cię... pięścią? Nie wiedziałeś. Czułeś już tylko ból i smagające cię powietrze. Usłyszałeś trzask. Uderzyłeś się w ścianę jaskini, oddaloną wczesniej o dziewięć metrów.
Tracisz 15 PŻ.

Czułeś okropny ból w prawym ramieniu. Krew w skroniach ci pulsowała.

Co robisz?

Souler, Gharn, Taddeo
Gharn wyjął swój topór i podszedł do pierwszego lepszego drzewa. Ciął przez gałęzie. Po chwili nazbierał 20 grubych gałęzi.
Wy odłamaliście jeszcze kilkanaście kolejnych i ułożyliście tak, by spłonęło sklepienie groty i wejście do niej. Gharn wrzucił jeszcze kilka sztuk do środka, na wszelki wypadek.
Jak podpalacie drewno?

Poleje odrobine drewna winem i podpale przy pomocy krzesiwa.

Ostatnio zmieniony przez Tony dnia Śro 14:23, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz

Podpałka+krzesiwo.

Używam zaklęcia "kontroli besti" po czym jak potwór się uspokoi nawalam w niego kulą ognia.

Każę Karrnowi wejść pierwszemu bo mam zniszczoną kolczugę.

Taddeo, Souler i Gharn
Po kilku minutach udało się wam wykrzesać iskry, a chwilę później - ogień. Gałęzie trzasnęły płomieniami i w kilka sekund osmaliły całe sklepienie jaskini-pagórka. Trawa spłonęła doszczętnie, a "dach" zaczął przybierać dziwną barwę, aż zapadł się do środka. Usłyszeliście ryk bestii.
- Ha, ginie sukinsyn! - krzyknął Gharn.
Musieliście się odsunąć, było za gorąco.

Stephiroth
Ledwo zdążyłeś użyć czaru, zanim bestia nie pojawiła się przy tobie. Wykrzyknąłeś starożytne słowa, a twoje ręce rozbłysnęły nienaturalnym fioletem. Nagle potwór zatrzymał się w biegu, trzymając już łapy w powietrzu, przygotowane do ataku. Tracisz 15 many. (odnowiło ci się po noclegu)
Rozkazałeś odsunąć się przeciwnikowi. Okropny pysk bestii wykrzywił się i z ociąganiem cofnął się. W tym czasie przygotowywałeś następny czar. Złożyłeś dłonie, a z twojego gardła wydobył się nie twój głos - głos magii. Zniekształcony dźwięk dotarł do twoich rąk, które pobielały od gorąca. Nagle w twoich dłoniach pojawiła się blada kula, natychmiast zapalając się upiornie gorącymi płomieniami. W bordowych ślepiach bestii odbił się ogień. Wypuściłeś kulę ognia.
W sekundę przemierzyła odpowiedni dystans i trafiła we wroga, wybuchając ukropem, rozsypując się na wszystkie strony. Jaskinia cała się rozświetliła, miałeś wrażenie, że znajdujesz się na powierzchni. Ogromna temperatura rozgrzała cię, aż za bardzo. Po chwili wszystko ustało.
Prawie wszystko. Dopiero teraz zobaczyłeś płonące wejście do jaskini i płonące badyle, leżące na ziemi. Byłeś w pułapce.

Elladan i Stephiroth
Stephiroth - nagle zobaczyłeś Elladana, który pojawił się przed Karrnem.

Nie zdążyliście się przywitać. 6 podobnych bestii natarło do jaskini, lecz innym wejściem - tym, którym wszedł tu Elladan i Karrn. Siódma bestia zasypała to wejście, smagając je potężnym, kolczastym ogonem.

Souler, Taddeo, Gharn
Zobaczyliście, że w jaskini ktoś był. I że bestia nie krzyknęła przez wasz ogień. Jakiś inny rozświetlił jaskinię. Po chwili usłyszeliście siedmiokrotnie głośniejszy ryk, a po nim kolejny huk.
Wejście jeszcze płonęło.

Co robicie?

-Chyba nasi przyjaciele się złapali w naszą pułapkę. Pójdę po nich.- mówię i ruszam do środka.

Przez ogień? Wesoły

To jeszcze się pali. Co robicie?

Przy pomocy dlugiego miecza probuje odgarniac palace sie galezie tak zeby zrobic wyjscie.

Resztkami swojej mocy próbuje zaklęciem "kontrola besti" próbuje zmusić większość potworów aby zwróciły się przeciw swoim kompanom.