Veller Quest RPG

Do zaklecia daje cala 15 i jeszcze 5 specjalnej many.

Souler
Wycofałeś się, zgarniając sparaliżowanego Gharna. Rayina leżała chyba nieprzytomna pod ścianą z dala od zagrożenia. Wtedy Taddeo i Grim dokończyli dzieło.

Taddeo
Poczułeś, jak energia ulatniająca się z twojego ciała skupia się na bestii. Zrobiło ci się biało przed oczami, gdy poświęciłeś energię życia ze statuetki Życia i Strogara. Poczułeś się nieco nieswojo.
Ale za to nigdy nie widziałeś tak potężnego czaru telekinezy na własne oczy - w dodatku w swoim wykonaniu. Bestia zastygła w ruchu, była teraz jak twoja kukiełka, malutkim ruchem mogłeś uderzyć nią w odległy sufit. Przytrzymałeś ją, rozpościerając jej członki, by nie mogła już nikogo skrzywdzić. Grim krzyknął:
- Dzięki Taddeo!
I wtedy jego zaklęcie dosłownie zdezintegrowało pożeracza kości. Potwór zniknął, rozsypał się w drobny mak, każda jego cząsteczka została oddzielona od reszty i wyrzucona w przestrzeń. W powietrzu na chwilę został tylko przerażająco podobny do ludzkiego krzyk bestii.
- Pożeracze kości - sapnął Grim, gdy było po wszystkim. - Mają w żołądkach bardzo silny kwas, który pomaga im trawić nierozgryzione kości. Gdy wpadają w stresową sytuację i szał, tak jak ten w obliczu śmierci, ich żołądki pracują jak krasnoludzkie machiny, produkują coraz więcej tego kwasu. Gdy bestia wie, że ma zginąć, w jakiś sposób rozsadza się od środka, pryskając tym dookoła. Po to był cały ten teatrzyk, żeby nam się nic nie stało.

Taddeo, Souler - Otrzymano 900 pkt. doświadczenia!

Gharn próbował się ruszyć, lecz bez pozytywnego skutku.
- To jeszcze trochę potrwa. U słabszych osobników paraliż zostaje nawet na cały dzień, do kilkunastu godzin. - wyjaśnił Grim.
- Nie jestem... - wycedził Gharn sztywno ruszając odrętwiałymi ustami. - słabszym osobnikiem.
Krasnolud po kilku minutach zdołał poruszyć ręką i zaczął nią rozcierać pozostałe części ciała.
- Dajcie mi chwilę odsapnąć, to było najpotężniejsze zaklęcie, jakie potrafię zrobić... - powiedział Grim i usiadł na posadzce, po czym zaczął grzebać w swoim plecaku. W końcu wyjął z niego niewielki pojemnik na mikstury. Wziął jedną z nich, łyknął. Przysunął się do ściany i ciężko się o nią oparł.
Rayina, o której Grim najwyraźniej zapomniał, nadal leżała nieruchomo pod ścianą.
Co robicie?

Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Sob 21:27, 06 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy

Patrze na Grim -masz moze jakies mikstury lecznicze, albo skladniki do nich?-

Grim podniósł głowę i spojrzał na ciebie z ukosa.
- Mam i to, i to - uśmiechnął się ponuro. - Chcesz coś odkupić?

-Moge sie wymienic za 4 buteleczki z trucizna za 2 lecznicze- btw wiem ze nie mam tylu buteleczek, porostu chce mu wcisnac te z targu Wesoły

Ide do Rayiny i próbuję ją podnieść ocalałą ręką.

Taddeo
Grim wziął od ciebie jedną buteleczkę na sprawdzenie.
- Trucizna? - powąchał zawartość. - Nie znam tego rodzaju. Co to?
Co robisz?

Souler
Znalazłeś się przy Rayinie. Była półprzytomna, a gdy podniosłeś jej głowę, poczułeś krew na dłoni przez drobną szczelinę w rękawicy.
Pomogłeś jedną ręką jej wstać. Zachwiała się na nogach.
- Nigdy tak nie dostałam po łbie... - mruknęła ospale. - Chyba krwawię.
Co robisz?

-Tadek, przyda się tutaj bandaż!

-Sam nie wiem ukradlem to z obozu bandytow jakies dwa tygodnie temu, z tego co podsluchalem to juz kogos tym zalatwili.-

podaje bandaze Souler'owi a potem zobacze czy mozna jakos bezpiecznie zabrac te trujace igly z ogona.

Łapię bandaże, i owijam głowę Rayiny. Później zajmuję się naramiennikiem, i owijam sobie ramię bandażem.

Taddeo
Wyjasniłeś Grimowi sprawę z truciznami, a ten przyjął wszystkie cztery buteleczki, dając ci w zamian dwie mikstury lecznicze.
Dałeś bandaże Soulerowi, a sam ruszyłeś do odciętego przez niego ogona bestii.
Można było odrywać po jednej igiełce z kulistej końcówki ogona, ale zajęło by to bogowie wiedzą ile czasu. Gdyby zaś odciąć całą końcówkę i odizolować ją w nieprzepuszczalnym worku lub skrzynce, byłoby najbezpieczniej i najszybciej.
Grim zobaczył, co planujesz i dał ci worek ze swojego plecaka.
- Odetnij całą końcówkę i zapakuj. - spojrzał ci prosto w oczy. - Uważaj z tym.
Co robisz?

Souler
Wziąłeś bandaże od Taddeo. Owinąłeś głowę dziewczyny, przed tym rozdzieliwszy trochę pozlepiane krwią włosy.
- Dziękuję - chrypnęła i zatoczyła się, ale zdołałeś ją podtrzymać. Podeszła do Grima, trzymając się ściany i usiadła przy nim.
- Wypij to - rzekł Grim i dał jej niechętnie niewielką miksturę. Łyknęła i skrzywiła się od paskudnego smaku.
- T-trucizna...? - spytała bezbarwnym głosem.
Grim zaśmiał się oschle. Jego śmiech był dziwny, nie pasował do jego postaci.
- Chyba naprawdę mocno dostałaś. - stwierdził.

Twój naramiennik, a raczej jego resztki ledwo trzymały się twojego ciała. Pozbyłeś się ich, a Gharn, który już wstał, pomógł ci z banadażami.
- Uu, Souler - powiedział zwykłym dla siebie tonem - prędko tą ręką nie pomachasz. Bez magii będzie krucho.
Następnie krasnolud zdarł z twarzy zaschniętą krew po ataku bestii igłowym ogonem.
Co robisz?

Odcinam calosc i wkladam do kociolka przykrywajac rupieciami od gory zeby nie wypadlo, potem biore lyk mikstury leczniczej i podaje butelke reszcie druzyny by sie tez uzdrowili.
edit-do czego jest ksiega przywrocenia ba zapomnialem

Ostatnio zmieniony przez Tony dnia Nie 23:58, 07 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz

-Przeżyję.- oznajmiam, po czym idę szukać miecza zakonnego.

Taddeo
Schowałeś kulistą końcówkę ogona do kociołka.
Napiliście się mikstury leczniczej i po paru chwilach poczuliście się nieco lepiej.
Odzyskujesz 5 HP.
[Księga Przywrócenia zawiera czary przywracające statystyki obniżone przez choroby i klątwy, a także uczy czarów leczniczych, przywracających manę, odwlekające zmęczenie itp.]

Souler
Napiłeś się mikstury uzdrawiającej od Taddeo.
Dopiero gdy zacząłeś szukać, dostrzegłeś, że twojego miecza zakonnego nigdzie nie było i z rozczarowaniem stwierdziłeś, że chyba został zniszczony wraz z potworem...

- Gotowi? - zapytał Grim. - Mamy robotę do skończenia.

Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Pon 18:03, 08 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz

Łapię claymore w dłoń.
-Ruszajmy.