Rządy Cieni

Na BionicleStory jest już nowa część. Kończyłem tłumaczenie kiedy wcisnałem jakiś skrót klawiaturowy i Opera wszystko usunęła. Tak więc proszę by ktoś inny to przetłumaczył.

mhm, jak zwykle... ;/

Skąd ja to znam :p Szkoda... Ja mówię, że nie przetłumaczę, będę tylko tłumaczyć RotGB. Lemonardo, kopiuj tekst i wklejaj do notatnika co np. 5 zdań, ja tak robię, nauczyłem się po kilku takich sytuacjach.

No no no! Serial mi się bardzo spodobał. No i powraca jedna z moich kilku ulubionych postaci- Tren Krom. Wiedziałem że jeszcze o nim usłyszymy. Greg nie mógł zapomnieć o tak ważnej postaci. Poza tym podoba mi się to, wszyscy są na łasce Teridaxa- on chce by tak myśleli, bo tak naprawdę dopiero uczy się korzystać ze swoich nowych mocy. Pisało że, aby móc patrzeć na świat musi używać swych uszu i oczu- Rahkshi i Exo-toa.

Hmm....ma ktoś jakiś kontakt z Gregiem Farstshey'em? Spytał bym go ciekawych rzeczy....

Jak np. Czy Toa przybyją na Bara Magna?

Rany.. koleś..... Toa raczej na pewno nie przybędą na Bara Magna, poza tym on ci nie powie. To oczywiste że nie zdradzi ci przyszłych wydarzeń. Trochę wyobraźni, proszę...

Tak se pomyślałem... Skoro nikt nie ma zamiaru tego tłumaczyć, to może chociaż ktoś, kto zna angielski streścił by odcinek w 3-5 zdaniach?

EDIT: Dzięki Kraahk Bardzo wesoły

PS. Mógł byś też przetłumaczyć/streścić drugi odcinek Imperium Skrali? Bo z tego co wiem, jego też nikt nie tłumaczył...

Ostatnio zmieniony przez Kodan dnia Śro 22:37, 25 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz

A ty nie znsz Angielskiego?
Dobra, ja to zrobię.

Zaczyna się tak: Axonn biegnie dnie i noce przez jakąs wyspę. Nie bło tam żadnego życia, póki nie usłyszał strasznego krzyku Brutaki, mimo że nigdzie go nie można było znaleźć. Przemierzał ląd w poszukiwaniu przyjaciela, przez nie wiadomo jak długo, bez rezultatów. Nie czuł zmęczenia ani pragnienia, jedynie chęc szukania. Zorientował się, że teren woóle isę nie zmianiał, całkiem jakby Axonn krążył w kółko.
Nagle zobaczył... dziurę na niebie. Była mała, światło wyllatywało z niej. Otwór robił isę większy. Wszystko zacżęło pękać tak jak niebo, ziemia i wszystko inne.
- To nie moze się dziać...- mówił Axonn- to nie może byc prawdziwe. To nie jest prawda!
W kolejnej chwili, Axon był na plaży, wokół latały ptaki, łowiące z wody ryby. Nie było znaku szaleństwa jakie przed chwilą sie odbywało.
- Oczywiście że nie- myślał- nigdy tam nie byłem. Z jego mocami wzmocnionymi ciałem Mata Nui, Makuta moŻe przebić isę nawet przez ochronę umysłową członka OoMN. Moje dni i noce biegu, krzyki Brutaki... to wszystko iluzja.
Axonn powstał. Wciąz miał swą maskę i zbroję, i topór. Myslął że jego maska Prawdy, pomoże mu odróznić rzeczywistość od fantazji stworzonych przez Teridaxa. Nie wiedział gdzie isę znajduje, nie martwił ise tym. Chciał, by Makuta zapłacił za swe grzechy, nawet jeśli axonn przypłaci to życiem.
____________________________________________________

Tymczasem, Tahu i jego drużyna byli o krok od śmierci. Zostali zaatakowani przez grupę Exo-toa.
Toa ognia zaczął obmyslać plan walki. Nagle, ziemia zatrzęsła się. Myślał, że to Makuta ich atakuje, ale ziemia zapadła się pod Exo-toa. Exo-toa zostały zniszczone, a przed Tahu pojawił się Onua Nuva.
- Wciąz odwalasz dobrą robotę- powiedział Tahu.
- Ćwiczyłem.- odpowiedziął Toa ziemi.
- Właśnie mieliśmy zmierzać na południe, by znaleźć tych Agentów OoMN o których mówiłeś, tych którzy potrzebują broni.
Onua potrząsnął głową- Nie przejmuj się, Rahkshi ich dopadły.
- Zatem pójdziemy gdzie indziej- powiedział Tahu- musimy się wciąż przemieszczać.
- Macie jakięś pomysły? Jest więcej Exo-toa, tam skąd przybyły tamte.- wtrąciła Lariska.
- I więcej rahkshi- zgodził się Tahu.
- Onu-matoranie...- mruknął z uśmiechem Onua.
- O czym ty mówisz- zapytała mroczna łowczyni.

- Onu matoranie żyją w podziemiach przez większość swego życia- powiedział czarny toa- pierwszy raz, gdy wyjdą na powierzchnię są oślepienia przez światło. Później się przyzwyczajają. o to czym Teridax teraz jest. Nie zna jeszcze wszystkich swoich mocy, lub próbuje patrzeć jednocześnie ze wszystkich stron. Potrzebuje oczu i uszu we wszechświecie- Exo-toa i Rahkshi.
- Co masz na myśli, i czy biorą w tym udział eksplozje?- pytał toa ognia, mając nadzieję, że odpowiedź zabrzmi twierdząco.
- Oh, tak.- upewnił go Onua- "A Toa of Earth learns to … excuse the pun … keep his ear to the ground."[nie umiem przetłumaczyć] Makuta może być wszechpotężny, ale wciąż musi robić Rahkshi w ten sam sposób, tworząc robakowate Kraata i zmieniać je w wojowników. I myślę, że wiem gdzie te Kraata powstają...
- Zaatakujemy tam- powiedział czerwony toa- moze odetniemy jego zapas Rahkshi, ostatecznie. To na początek.
- Jak daleko?- spytała Lariska.
- Dostaniemy się tam. Makuta zdobył źródło EP, którego OoMN nie pomyślałoby by użyć lub odciąć- na ich wyspie Daxia. Zniszczył ich fortecę i zajął wyspę, tam właśnie podążymy.
- Strzeżona?- spytała mroczna łowczyni.
- Jak by to było skarbem Wielkich Istot- powiedział Onua- weź dodatkowy nóż.
__________________________________________________

Misja lewy była prosta- dzięk informacjom od Agetna Zakonu, zmierzał teraz na Artahkę. Władca tej wyspy powinien zrobić więcej niż tylko siedzieć i robić bronie- potrzebowali go w walce.
Okazało sie, że było za późno. Rahkshi atakowały wyspę, głównie fortecę. Matoranie Artahki nieudolnie próbowali sie bronic przed najazdem. Jedyną nadzieją było uratowanie władcy wyspy.

Chciał wprowadzić w życie swój plan ratunku, ale usłyszał głos, w swojej głowie.
- Nie rób tego- powiedział- jest za późno. Ale jest kto inny, kto może ci pomóc, gdybym ja zginął. Idź do niego. Niech przyłączy się do walki.

- O kim mówisz?- pytał toa powietrza- Gdzie go znajdę?
- Wyślę cię tam. Reszta, zależy od ciebie.

Lewa znalazł się w ciemnej jaskini, swojąc przodem do kamiennej ściany. Poczuł jakby mackę na swojej szyji.
Miał się odwrócić i spojrzeć, ale zorientował się że tego nie chce.
- Odwróć się- ten łos też słyszał w swojej głowie, aczkolwiek był mniej przyjemny niz ten Artahki.

- Kim jesteś?- pytał isę zielony toa- gdzie jestem?
- Jesteś na końcu swojej podróży... na końcu wszystkich podróży, Toa. A moje imię to Tren Krom.

To tak odcinek częściowo przetłumaczony, częściowo streszczony.

Sądzę, że Vezon niechcący otworzy portal, który wyrzuci go tam, gdzie znajduje się Brutaka, Axonn i Keetongu. Spotka Brutakę, który namówi naszego kochanego idiotę do oddania maski, ponieważ Brutaka potrafi używać mocy Olmak. Lewa zostanie na kawę u Tren Kroma, a potem Lewa strzeli jakąś gafę, Tren Krom się wkurzy i zacznie strzelać. Rozwali jaskinię i se pójdzie. Tahu z Onuą i "drużyną" zaczną biegać po całym ciele Teridaxa, aż znajdą miejsce, gdzie tworzone są Kraata. Będą mieli do czynienia z oddziałem Rahksi. To tyle moich przypuszczeń co do "Rządów Cieni".

Kolejna część! Postaram się krótko opisać ją w paru punktach.
1. Kapura podąża do niechronionej przez Rahkshi i opuszczonej od dawna części Archiwum.
2. Spotyka starą przyjaciółkę, Macku, następnie przychodzi Hafu.
3. Między Matoranami wywiązuje sie dyskusja na temat sytuacji panującej na Metru Nui- Toa Hagah omotani mocami Makuty (myślą że został pokonany, ich umysły żyją jakby w innym świecie), Matoranin Ahkmou, dzięki swoim starym powiązaniom z Makutą, zostaje mianowany przez niego na Turagę-władcę Metru Nui (mimo że nigdy nie był toa, Turaga to tylko tytuł mu nadany, tak naprawdę cały czas jest Matoranem). Vakama zawsze mówił, że lepiej nie wyrzucać Ahkmou, mówił że "Lepiej trzymać żmiję przy swoim łożu, niż wypuszczać na wolność. W końcu, będzie wiadomo skąd spodziewać się jej ataku."
4. Macku prowadzi dwójkę matoran, schodzą do niższych partii Archiwum.
5. Pokazuje kogoś, kto powinien być martwy od tysięcy lat- Toa Tuyet, między Matoranami a toa wody wywiązuje się dialog, Tuyet oznajmia że jest najlepszym sprzymieżeńcem przeciwko Wielkiemu Duchowi Makucie- on nie ma pojęcia, że ona żyje. (poza tym, nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale ona chyba nadal ma Kamień Nui, niech ktoś inny to potwierdzi po przeczytaniu lub zaprzeczy)

Odcinek fajny, dowiadujemy sie wielu zaskakujących rzeczy.

Tak, ona ma Kamień Nui.

Odcinek jak dotąd najlepszy, zaskakujący i tajemniczy.

Odcinek świetny, obok pierwszej części Imperium Skralli najlepsze opowiadanie tego roku. A wątek Ahkmou i Tuyet wspaniały.

Ostatnio zmieniony przez Woozie dnia Pią 14:34, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz

Z tego "streszczenia" wywnioskowałem, że odcinek jest świetny... Nie będę się na jego temat rozpisywał, bo inni już wszystko powiedzieli...

Jak już pisałem, skoro nikt nie tłumaczy seriali, moglibyście je streszczać, tak jak Kraahkanuva... Przy okazji, jeszcze raz dzięki Bardzo wesoły

Nieźle, a więc dawna zdrajczyni Toa Mangai wraca do gry.

	Kodan napisał:
	Z tego "streszczenia" wywnioskowałem, że odcinek jest świetny... Nie będę się na jego temat rozpisywał, bo inni już wszystko powiedzieli... Jak już pisałem, skoro nikt nie tłumaczy seriali, moglibyście je streszczać, tak jak Kraahkanuva... Przy okazji, jeszcze raz dzięki

W obecnej chwili nie mam czasu, ale jutro lub w przyszłym tygodniu przetłumaczę trzecią część Imperium Skralli i trzecią część Rządów Cieni.
A tak poza tym Rządy Cieni z każdą częścią bardziej mi się podobają.

Zastanawiam się, jakim cudem Tuyet żyje. Fakt, Matoro ją ożywił, lecz była wtedy bezmyślna, a potem mimo wszystko załatwił ją Brutaka. Ogólnie trzecia część wygląda bardzo ciekawie.