Autor |
Wiadomość |
Avak42
Dołączył: 03 Paź 2007
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdańsk
|
|
|
|
TŁUMACZ!!! Teraz wszyscy se odpuścili(gdzie N2 ? nawet seriali już nie tłumaczy).
Przynajmniej ty sie tym zajmij.OK??
|
|
Sob 18:04, 21 Mar 2009 |
|
|
|
|
Woozie
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Tłumacz Akamai, bardzo dobrze ci idzie, ja przynajmniej czytam twoje teksty. Sam wiem, jak to jest, kiedy coś się przetłumaczy, a nikt tego nie czyta i nie komentuje (mam na myśli przetłumaczenie opowiadań "Raport Mieszkańca," "Ochrona" i "Nadzieję"). Kawał dobrej roboty i zapraszam wszystkich do komentowania seriali, bo zapał do tłumaczenia może nam szybko ostygnąć
|
|
Sob 18:48, 21 Mar 2009 |
|
|
Nejo
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Katowice
|
|
|
|
Panowie, pojawiła się trzecia część podróży naszych Agori. Oto ona:
| | The three Agori sat on their mounts, frozen with fear. Before them stood dozens of wolves, their bodies a weird mixture of muscle and fur and dull metal. Their eyes were gleaming points of savage light in the darkness. Tarduk could smell their musky odor, mixed with the scent of cold iron.
"Watch out," whispered Crotesius. "They'll try to circle around us so we're surrounded. Then they'll attack."
"Thanks for the nature lesson," Kirbold answered. "How do we get out of this?"
"Ride through them?" suggested Tarduk. "Maybe we can, I don't know, outrun them."
Crotesius patted the flank of his Sand Stalker. "I don't think these animals are going a step closer to those things if they can help it."
Tarduk wished he could come up with another idea. Going forward was out. Going backward meant trying to race across a narrow trail with a pack of wolves at their heels. If they didn't fall into a bottomless abyss, they would have the fun of being eaten. He couldn't believe their journey was coming to an end so soon, and in a such a horrible way.
Crotesius was the first to spot a new arrival. Something, no, someone, was coming up behind the wolf pack. The figure was bent and twisted and walked with a bad limp. He carried a staff in his left hand and seemed to be relying on it to stay upright. Even with the moonlight, it was impossible to see the armored being clearly. But then he spoke.
"Down."
It was a simple word, but delivered in a voice that sounded to Tarduk like the limbs of dead trees scraping against a shelter. To the amazement of the three Agori, the wolves crouched down against the frozen ground. The figure started hobbling forward, moving unmolested through the wolves. All Tarduk could think of was Malum, who, rumor had it, now lived among the beastial Vorox. But it wasn't Malum coming toward them. Tarduk heard Kirbold grasp in recognition. The Agori from the Ice Village of Iconox said, "Surel? But you're-"
"-dead," the crippled warrior said. "Close to it, perhaps, but still among the living. Lost in the chaos of war was I, and left behind, bent and broken, when the fighting moved on. And here I have been ever since."
It was too much for Crotesius to take in. "You've been living in these mountains with these ... these ... things?"
"You are of the Fire people," Surel said, as if seeing the Agori's red armor for the first time. "So you wouldn't know about the Iron Wolves, one of the Great Beings' more ... efficient creations. I trained this pack, led them into battle, and when the world shattered, they stayed by my side. It was the wolves who brought me food and protected me from harm. And there were many in these mountains who would have done me harm."
Surel reached down and petted one of the wolves, brushing his hand across fur and metal.
"Maybe you have forgotten, or you never knew, how things were before. Armies marching across the deserts, the jungles, the mountains, battling to claim the energy in the core of the world. The Element Lords led us into war, and when their actions destroyed the planet, they were trapped. Yes, they were trapped."
Tarduk shivered. Was it getting colder or was it fear that made him tremble? It would have been easy to blame the presence of Surel and his pets, but no, it was getting colder. The wind was picking up and snow had begun to fall, lightly at first, then more heavily. Soon he could barely make out the ancient warrior and his wolves through the storm.
"Wait a minute," said Kirbold, "I remember the war. I remember how it ended and I remember the Element Lords. But you said 'were trapped?'"
Surel nodded his head, a painful exercise due to his injuries. "I do not know why you have come here, but I tell you now to turn back. The Element Lords walk this planet once more and the fortunate among you will die first."
A roar filled Tarduk's ears. He looked towards the source of the sound. A massive wall of white was surging down the mountain, an avalanche of snow from which there could be no hope of escape, and standing atop of the mountain, watching as doom rushed down toward the Agori, stood a warrior made of ice. |
Mamy tu ciekawą informację: Agori spotkają tajemniczego wojownika o imieniu Surel. Mam nadzieję, że będzie kombinerem Gelu i Strakka.
|
|
Pon 21:42, 06 Kwi 2009 |
|
|
Thane
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: M64
|
|
|
|
Bardzo ciekawa część. Zastanawiam się kim są ci ''Element Lords''.
Mam nadzieję, że ten Surel zostanie wydany jako set albo kombiner.
|
|
Wto 7:44, 07 Kwi 2009 |
|
|
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Nie wiem dlaczego ale wydaje mi sie ze ci Element Lords beda czyms w rodzaju pierwszej proby stworzenia toa przez wielkie istoty.
Ostatnio zmieniony przez Tony dnia Wto 9:34, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 9:31, 07 Kwi 2009 |
|
|
Nejo
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Katowice
|
|
|
|
Elements Lords w dokładnym języku znaczy "Władcy Żywiołów" albo "Elementarni Lordowie". A wogóle wątpię, że ten Surel będzie w formie setu. Jak będę miał czas, to zapytam Grega.
|
|
Wto 10:30, 07 Kwi 2009 |
|
|
Lokisyn
Administrator
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 2203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Ja dodam, że EL mieli pojawić się później w historii ale w wyniku pewnych zmian Greg umieścił ich w tym roku.
|
|
Wto 10:43, 07 Kwi 2009 |
|
|
Thane
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: M64
|
|
|
|
Przetłumaczyłem trzeci odcinek. Za ewentualne błędy ortograficzne lub interpunkcyjne przepraszam.
| | Trzech Agori usiadło na swoich wierzchowcach, zmrożeni strachem. Przed nimi stał tuzin wilków. Ich ciała były dziwnym połączeniem mięśni, futra i matowego metalu, a oczy były dzikimi, świecącymi punkcikami w mroku. Tarduk czuł ich piżmowy odór zmieszany z zapachem zimnego żelaza.
-Uważajcie.- wyszeptał Crotesius. -Będą próbowały utworzyć koło wokół nas, więc jesteśmy otoczeni. Później zaatakują.
-Dzięki za lekcje przyrody.- odpowiedział Kirbold. -Jak się stąd wydostaniemy ?
-Może przejedziemy przez nie ?- zasugerował Tarduk. -Może możemy, nie wiem, wyprzedzić je.
Crotesius poklepał bok swojego Sand Stalkera.
-Wątpię czy te zwierzęta zamierzają podejść bliżej do tych rzeczy.
Tarduk pragnął wymyślić jakieś inne rozwiązanie. Ruch naprzód nie był dobrym rozwiązaniem. Ruch w tył oznaczał próbę ucieczki przez wąski szlak z grupą wilków depczących im po piętach Jeżeli nie wpadną w bezdenną otchłań będą mieli przyjemność być zjedzonymi. Agori nie mógł uwierzyć, że ich wyprawa tak szybko się zakończy i w tak drastyczny sposób.
Crotesius był pierwszym, który spostrzegł nowego przybysza. Coś, nie, ktoś nadchodził zza grupy wilków. Postać była zgięta i zniekształcona. Szła bardzo kulejąc. W lewej ręce trzymała laskę i wyglądało, że dzięki niej utrzymuje się w pozycji stojącej. Nawet w świetle księżyca niemożliwe było zobaczyć uzbrojona istotę dokładnie. Jednak po chwili przemówiła.
-Siad.
Było to proste słowo, ale brzmiało dla Tarduka tak jakby wszystkie członki martwych drzew skrobały przeciwko schronieniu . Dla trojki Agori zaskoczeniem było, że wilki przysiadły na zmrożonej ziemi. Postać zaczęła kuśtykać naprzód nie niepokojona przez wilki. Tarduk pomyślał, że to Malum, który, jak mówiły plotki żył z Voroxami, ale to nie on zbliżał się do nich. Kirbold rozpoznał przybysza.
-Surel ? Przecież ty nie żyjesz.- powiedział Agori z Iconox
-Byłem bliski śmieci, ale wciąż jesem wsród żywych. Byłem zagubiony w
chaosie wojny i zostalem z tyłu, ranny i połamany kiedy walki trwały w innym miejscu. Od tamtego momentu mieszkam tutaj.- odpowiedział wojownik
Dla Crotesiusa to było już za wiele.
-Mieszkasz w tych górach z tymi... tymi... rzeczami ?
- Jesteś jednym z ognistych.- powiedział wojownik widzą czerwona zbroję Agori po raz pierwszy.
-Więc nie będziesz nic wiedział o Żelaznych Wilkach, jednym z bardziej... skutecznych wytworów Wielkich Istot. Wytrenowałem tę grupę i poprowadziłem do walki i kiedy nastapił Rozłam zostały ze mną. To właśnie wilki przyniosły mi jedzenie i chroniły przed niebezpieczeństwami, a w tych górach jest wiele istot, które mogłyby mnie zaatakować.
Surel pochylił się i pogłaskał jednego z wilków po futrze i metalu.
-Może zapomnieliście albo nigdy nie wiedzieliście jak było wcześniej. Armie maszerujące przez pustynię, dżungle, góry i walczące o energię w centrum świata. Władcy Żywiołów (elementów) prowadzili nas na wojnę, a kidey ich czyny zniszczyły planetę, zostali uwięzieni. Tak zostali uwięzieni.
Tarduk zadrżał. Nie wiedział czy to z zimna, czy ze strachu. Było łatwo obwinić trzeźwość umysłu Surela i jego zwierzaków, ale nie, było coraz zimniej. Wzmógł się wiatr i zaczął padać śnieg. Na początku słabo, ale potem coraz mocniej. Niedługo nie będzie mógł dostrzec starożytnego wojownika i jego wilków przez śnieżną zawieje.
-Zaczekaj chwilę.-powiedział Kirbold.- pamiętam wojnę. Pamiętam jak się skończyła i pamiętam Władców Żywiołów, ale powiedziałeś ''uwięzien''?
Surel przytaknął głową. Było to bolesne ćwiczenie dla jego ran.
-Nie wiem dlaczego tu przyszliscie, ale radzę wam się wycofać. Władcy
Żywiołów powrócą i może będziecie mieli szczęście i zginiecie pierwsi.
Ryk wypełnił uszy Tarduka. Agori szybko spojrzał w kierunku źródła dżwięku. Masywna ściana bieli zsuwała się z góry. Lawina przed, którą nie ma ucieczki. Stojąc na szczycie góry, patrząc na piekło sunące w stronę Agori stał wojownik z lodu.
|
Mam nadzieję, że się przyda
|
|
Wto 12:05, 07 Kwi 2009 |
|
|
SejfMan
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 2499
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chojnice
|
|
|
|
Dzięki za tłumaczenie, Strakk
Taak. Surel, Władcy Żywiołów i pewnie jeden z nich zrzuca lawinę. Robi się coraz ciekawiej
|
|
Wto 12:12, 07 Kwi 2009 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Aha, nie widziałeś, że ja tłumaczę? Dzięki
A sam odcinek fajny i trochę tajemniczy.
Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Wto 13:29, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 13:28, 07 Kwi 2009 |
|
|
Kraahkanuva
Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 766
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nynrah/Toruń Ranga: Przywódca BCF
|
|
|
|
Nie elementarni lordowie, tylko Władcy/lordowie żywiołów. To pomyłka, a raczej nawyk który niektórym z nas wszedł już w krew, na co uwagę zwracał Lemonardo bodajże jakiś czas temu.
HHmmm... ci Władcy żywiołów, to pewnie potężne istoty o mocach żywiołów, które zostałe stworzone przez GB w celu dowodzenia plemieniami ognia, lodu, itd. Podczas wojny pewnie ulegli chciwości posiadania EP wyciekającego z jądra planety, i zostali jakoś tam uwiezieni.
Fajnie jakby zostali ewentualnie wydani w przyszłym roku jako sety, postaci negatywne (a w świetle ujawnionych w tym odcinku informacji możemy tak przypuszczać, że są źli- lodowy prawdopodobnie zaatakował naszych bohaterów, jeśli ta postąc jest jednym z nich).
Ogólnie odcinek ciekawy, dowiadujemy się dużo informacji.
"posiąścia" zmieniłem na posiadania...-Shadow
EDIT
Ups, sorki, też nie byłem pewien co do poprawności tego słowa.
Kodan, też tak myślałem, ale chyba by tam napisali, że oprócz zmiennokształtności mają jakieś moce żywiołów (wspominano o tych zmiennokształtnych w Imperium Skralli)... Chociąż, Władcy Żywiołów byli uwięzieni gdzięs pod ziemią czy coś, a Skralle chciały osiedlić isę w górach... Być może znalazły jakięs dojście do tych gór o których wcześniej nie wiedzieli Władcy, i kiedy Skralle uciekły, Władcy podążyli ich śladem i znaleźli wyjście. Choć jak znam GF'a to prawda będzie zupełnie inna.
Ostatnio zmieniony przez Kraahkanuva dnia Wto 18:35, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 15:18, 07 Kwi 2009 |
|
|
Kodan
Moderator
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Odcinek bardzo ciekawy... tłumaczenie też dobre...
Może ci "Władcy Żywiołów" to istoty, o których mówiły Skralle/mówił Tuma??? O ile mnie pamięć nie myli, to w którymś z seriali było coś o zmiennokształtnych istotach, przed którymi uciekając, Skralle przybyły z gór... czy jakoś tak... Co wy na to??
|
|
Wto 17:18, 07 Kwi 2009 |
|
|
Lemonardo
Administrator
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
| | Odcinek bardzo ciekawy... tłumaczenie też dobre...
Może ci "Władcy Żywiołów" to istoty, o których mówiły Skralle/mówił Tuma??? O ile mnie pamięć nie myli, to w którymś z seriali było coś o zmiennokształtnych istotach, przed którymi uciekając, Skralle przybyły z gór... czy jakoś tak... Co wy na to?? |
To raczej nie oni. Tuma żył przecież w czasach przed Rozłamem, więc wiedziałby gdyby te zmiennokształtne istoty były Władcami Żywiołów.
|
|
Wto 18:36, 07 Kwi 2009 |
|
|
Woozie
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Moim zdaniem Zagadka Wielkich Istot to serial... słaby. Pierwsza część jest bardzo ciekawa, ale dwie następne części są trochę dziwne, i takie nieklimatyczne, no i to beznadziejne imię - Surel. Do Kojola albo Toa Naho da się jeszcze przyzwyczaić, ale to jest jeszcze gorsze. Mam nadzieję, że następne części będą lepsze, bo teraz jest cieniutko.
|
|
Wto 17:19, 14 Kwi 2009 |
|
|
Nejo
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Katowice
|
|
|
|
Pojawiła się czwarta część:
Tarduk closed his eyes tight. A massive avalanche of ice and snow was roaring down the mountainside toward him and his allies. There was no way to outrun it or evade it. He and his two fellow Agori, Surel and his Iron Wolves, were all doomed.
In what he was sure would be his last few moments of life, he thought about all the artifacts he would never discover, all the mysteries he would never solve. Most of all, he thought about the map that had brought him north into the mountains, the one with the carving of a red star upon it. It would be easier to die if he could at least know the meaning of that symbol.
There was a flash of light so bright he could see it through his eyelids, and a wave of almost unbearable heat. Tarduk opened his eyes to see the mountainside ablaze, the flames so intense they melted the snow to water and turned the water to steam in an instant. The Iron Wolves growled and backed away, Surel going with them. The two Sand Stalkers the Agori rode reared up in panic and it took all the riders' skill to keep them from bolting.
Tarduk peered through the flames to try and see the ice warrior he had spotted before atop the peak. Yes, the crystalline figure was still there, his body language speaking of unbridled rage. "We need to get out of here, now," Tarduk said.
"What convinced you," asked Kirbold, "the avalanche or the firestorm?"
"The possibility of meeting the source of either one," Tarduk replied
This time, there was no need to worry about riding into the midst of the Iron Wolves; the fire had driven them all away. Surel, however, had lingered in the area. As they rode up into a pass, he emerged from behind a rock and hailed them.
"Go back," Surel implored. "There is nothing for you beyond here. Go back to the safety of your homes."
Crotesius laughed bitterly. "You obviously haven't been to one of our homes lately."
"That jet of flames," said Tarduk, "that wasn't natural, was it? That was the Element Lord of Fire who saved us."
Now it was Surel's turn to laugh. "Saved you? You are dust to him, not even dust. That was an attack on his frozen enemy. You were simply caught between them."
"Wait a minute," Cortesius interrupted. "I remember the Element Lords, and the army, and the war, but the war ended more than a hundred thousand years ago."
Surel shook his head. "It ended for you, for their soldiers, and it ended for Spherus Magna, as all things did in that one horrible moment. But for the Element Lords, the struggle goes on."
Tarduk glanced behind. He saw no sign of anyone following them, and so thought it safe to continue. "A struggle over what?" he asked. "The core war was fought over energies from the heart of the planet, but the planet no longer exists. What is there left to fight over?"
Surel said nothing, simply raised a wounded arm pointed toward the north. Tarduk felt a chill run up his spine. He didn't bother trying to convince himself it was just from the cold. He dug into his pack and produced the fragment with the map. Surel glanced down at it; Tarduk heard a sharp intake of breath.
"The Red Star," he muttered. "The valley of the maze." He looked at each Agori and turned. "You seek the same secrets as the Element Lords, and you risk the same fate. The heart of the maze holds the last riddle of the Great Beings. Many have entered the valley in hopes of solving the puzzle. None have ever emerged again."
"Let me guess," said Crotesius. "You think we should turn back."
Surel shrugged, not easy to do with a body so badly twisted. "I think the Red Star burns in your eyes and your heart as it has for so many before you. I think you will go on, no matter what warnings I give you. And I know, I know you will die."
Tarduk glanced at Crotesius and Kirbold. Neither looked afraid, or maybe they were just hiding it well. And he knew Surel was right. He had to discover the secrets hinted at on this map, even if it meant riding into danger.
"You're right," Tarduk said, "we will go on. Can you help us, tell us anything about what's up ahead?"
Surel was silent for a long time, then he shook his head and said, "We live in a broken world, Agori, and in such a place, nothing stays whole and untouched. The stream of life gets diverted, dammed up, misdirected, and even," he said, glancing down at his own ruined body, "distorted beyond all imagining. What awaits you to the north? A realm of lies, a place where a beauty hides a rotten heart, where trees provide no shelter, the air no cooling breeze, and where water does not quench your thirst. And the moment where you believe what you see or hear, touch or taste, it will be too late for you."
"Stop speaking in riddles!" snapped Crotesius. "If you have nothing useful to say, get out of our way."
In a flash, Surel drew a dagger and had it at Crotesius' throat. Tarduk could not ever recall seeing even a prime Glatorian move that fast.
"I could kill you now and spare you the horrors to come," said Surel, eyes blazing. "But you don't deserve such mercy. Ride on, Agori. Beyond this path is the forest of blades. All who travel through become one with nature, and beyond that the oh-so-welcome waters of the River Dormas. And if you survive, the maze waits for you."
Czy ktoś mógłby to przetłumaczyć?
|
|
Pią 16:14, 01 Maj 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|