Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Zjednoczeni w Lęku.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Dyskusje ogólne / Opowiadania Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Zjednoczeni w Lęku.
Autor Wiadomość
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Electric-Razall napisał:
Mahajło napisał:
Nom, szkoda Smutny( To moja ulubionaa postac byal no i wogóle. Fajne opowiadaine...

A ten kongu to on uzyl wulgrzmow ale przecierz zrobił cenzure czy jak to tam sie nazywa..niepowinien dostawc warna .... czytalem wczesmniej sze tematy i tam niekturzy sie tez rugali i robili cenzurke, a niedostawali ostrzezeń.

off-top:Jaki ty masz śmieszny nick xD
on-top:mi tam nieprzeskadza że Carapar nieżyje...też go lubiałem xD
Wy bardziej jak by t opowiedzieć...użalacię się bardziej nad caraparem niz nad matoro

Kiedyś Tahtorak napisał:
A weź ty już nie pisz...


Szkoda mi Carapara, ale zginął w słusznej sprawie(chciał bronić swoich). Jego śmierć bardziej przypomina
mi zabicie Starscreama przez Unicrona w TF: Armada(został po nim tylko miecz).
Jak drukowałem to wyszło mi dwie strony Rozbawiony To jak na razie najdłuższy fragment opowiadania jaki widziałem.
Bardzo interesująca opowieść. Czekam na następne.
Sob 18:25, 29 Mar 2008 Zobacz profil autora
Lokisyn
Administrator


Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 2203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Mahajło napisał:
A ten kongu to on uzyl wulgrzmow ale przecierz zrobił cenzure czy jak to tam sie nazywa..niepowinien dostawc warna .... czytalem wczesmniej sze tematy i tam niekturzy sie tez rugali i robili cenzurke, a niedostawali ostrzezeń.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu że ty jesteś Kongu.
Radzę przeczytać regulamin. NIE WOLNO przeklinać, nawet z cenzurą.

Cytat:
a ja skomentuje to tak że carapar musiał kiedyś beknąć za swoją głupotę.

Carapar nie jest głupi.

Najgorszy odcinek. Śmierć Carapara mi nie przeszkadza, ale odcinek jest po prost mdły, drętwy. Opowiadania Tren Krom są zbyt rozbudowane, opisowe, zbyt wiele wyjaśniają. Mało naturalne są takie szczegółowe opisy czegoś co ich (Zjednoczonych) nie może obchodzić (Matoranin Światła (który pewnie już dawno nie żyje (wg nich)) który był twórcą kanistrów bla bla bla, oszalał bla bla bla)
Sob 20:10, 29 Mar 2008 Zobacz profil autora
Toa Mahajło



Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

Post
nie ja kongu niejestem tylko ja kidys mieszkalem, obok niego i byl moimm kolegą!

Juz niemoge sie doczekać siudmej cześći. Ciekawe czy tam ktoś zginie. Albo Carapar ożywią jego towarszysze..
Nie 12:43, 30 Mar 2008 Zobacz profil autora
Takanui



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Heh, fajne, i długie. Szkoda że Carapar umarł, już go nawet polubiłem.Wesoły
Ale czemu myślał że zabije istotę o wiele potężniejszą od niego, to mnie zaciekawiło.
Nie 15:16, 30 Mar 2008 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
No bo to zapewne młot. Jest silny, ale niezbyt mądry, co można wywnioskować.
Nie 15:17, 30 Mar 2008 Zobacz profil autora
Toa Mahajło



Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

Post
Bo carapar jest bardzo silny no i myslal ze pokona trenKrom. I jeszcze on ni jest taki mądry, ale gdzies tam pisali ze nienależy niedoceniac jego inteligenccji....to sie chyba pomylili.
Nie 15:27, 30 Mar 2008 Zobacz profil autora
ARES PRIME



Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 2291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabytek zwany Sandomierzem

Post
Sorki , Mahajło , ale wnioskując z twoich postaów wnioskuję że masz chyba 6 lat...
Ten post wydaje mi się trochę bez sensu.

Carapar najzwyczjaniej nie docenił przeciwnika i musiał ponieść tego konsekwencje. I tyle.
Chociaż osobiśie bym wolał żeby zginoł w walce.
Nie 20:16, 30 Mar 2008 Zobacz profil autora
Grievous
Dawny Moderator


Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
A mnie tam pasuje Mrugnięcie Jak by był inteligentniejszy nie zaatakowałby Mrugnięcie I dobrze mu tak!
Nie 20:18, 30 Mar 2008 Zobacz profil autora
Tanrox



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Acterry

Post
Jak Greg powiedział carapar nie jest głupi tylko wolno myśli. Zanim do nigo doszło co chciał zrobić pewnie od 2 dni był martwy xD. Mogli zabić Takadoxa zbaczyliśmyby co by zrobił carapar. Coraz więcej tych śmierci... i dobrze!


Ostatnio zmieniony przez Tanrox dnia Pon 21:04, 31 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Pon 21:04, 31 Mar 2008 Zobacz profil autora
Lokisyn
Administrator


Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 2203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Deathproof Grievous napisał:
A mnie tam pasuje Mrugnięcie Jak by był inteligentniejszy nie zaatakowałby Mrugnięcie I dobrze mu tak!

Tren Krom to dla nich kupa organicznej galarety, niczym nie osłonięta. Każdy by zaatakował jakby galareta zaczęła machać mackami na lewo i prawo, tym bardziej że nie ma pancerza ani nie jest uzbrojona. To nie ma związku z inteligencją Carapara.
Czw 14:49, 03 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Kraahkanuva



Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nynrah/Toruń Ranga: Przywódca BCF

Post
Nowa część!

Brutaka and Lariska stood together, watching Takadox standing silently by the rail of the ship.
“I worry about that one,” said Lariska. “He has not spoken a word since we left Tren Krom’s island, after the death of his friend Carapar.”

“Friend?” snorted Brutaka. “Barraki don’t have friends, just people they use – and Carapar was Takadox’s favorite puppet. Besides, don’t waste your worry on him – save it for us.” He pointed off the bow. “We’ve arrived.”

Looming out of the mist was an island of black sand and jagged rock, volcanic peaks and strange Rahi arcing and wheeling through the sky. Despite the bright light that played off the waters around it, the island seemed to be in perpetual shadow.

“Welcome to Artidax,” said Brutaka.

Vezon approached, chuckling. “Hope we survive our stay.”

Brutaka looked around at his team – a Barraki, half a Skakdi, a Makuta, a former queen of the Visorak, a Dark Hunter, and himself. “Well, if we don’t, who knows? The world might be better off without us.”

Brutaka and Spiriah, being the two most powerful team members, led the way to shore. As they trod on the ebon sands, all seemed quiet. “So you know nothing about the defenses here?” asked Brutaka.

“Only what Krika sometimes talked about. Ideas he had,” said Spiriah. “You realize this whole thing is a terrible idea.”

“What?”

“Freeing Miserix,” said Spiriah. “He can’t stop the Plan. All we will find here is an early death. Listen, we -- ”

What happened next was startlingly fast. The black sands began to swirl around Spiriah, forming a hand which grabbed the Makuta and started dragging him down. Brutaka grabbed Spiriah’s hand, calling to the others, “Help me!”

Lariska, Vezon and Roodaka rushed to his aid. Takadox hung back, occasionally glancing toward the ship as if contemplating escape. The pull of the sand was too strong and Spiriah’s mask had almost disappeared beneath it. Then Roodaka fired her Rhotuka launcher, the spinner striking the living sand and mutating the grains into a swarm of fireflyers. Unable to maintain its grip in this new form, it freed Spiriah. The Makuta crawled back onto the beach, cursing.

“I’m an idiot,” Brutaka said. “I should have realized – Krika rigged this place to sense the presence of a Makuta and react. He didn’t want Miserix escaping, or any other Brotherhood member finding him and finishing him off.”

“Then I would be insane to go any further,” said Spiriah. “I brought you here – you don’t need me anymore.”

“On the contrary,” said Lariska. “I think you would be very useful. Anyone ever hear of a stalking kinloka?”

Surprisingly, Vezon was the only one who nodded. When everyone turned to look at him, he shrugged. “Vezok. He saw lots of things, and since I came from him, I saw them too. Say, when we are done here, who’s up for killing him? I’ll even clean up after.”

Lariska turned back to Brutaka, ignoring their lunatic companion. “Kinloka are rodents, found in many places, among them Zakaz. When the Skakdi need to cross land that might be booby-trapped, they send the kinloka through first. The creatures set off the traps and the Skakdi can cross safely.”

“And the traps here are sensitive to Makuta,” said Roodaka, smiling. “I see, I see. And come to think of it, Spiriah is somewhat rodent-like.”

Spiriah, back on his feet, looked right at Brutaka. “No. Not even if you threw in the chance to eviscerate that Vortixx --”

“Watch your mouth,” Roodaka spat, aiming her launcher at him, “while you still have only one.”

Brutaka put his arm around Spiriah and led him away. “You’re not looking at the big picture here. When all this is over, the Brotherhood could still be a powerful creature, only without a head. It’s going to need a new leader... and the beings I work for will remember who helped them... and who didn’t. Trust me, they have long memories.”

It only took a few more minutes of whispered conversation before Spiriah turned back to the group and announced that he would be their guide to Artidax. He immediately set off inland, with the rest following. Lariska fell in beside Brutaka, saying, “You know full well he could never be leader of the Brotherhood.”

“Let him think he might get to be the head,” Brutaka replied. “It will distract him from the fact that he might well lose his own here.”

Their path took them right up to the slope of a volcano. A tunnel had been bored through the mountain at some point, the only way to directly traverse the island. Spiriah was striding on ahead when Vezon leapt in front of him, holding up his hands. Then he pointed downward, at a razor-thin vine stretched across the path. It led up to a pile of boulders poised precariously on the slope.

Spiriah stepped carefully over the vine, followed by the others, and went into the tunnel. It was only when they were already inside that Brutaka noticed someone was missing. “Where’s Takadox?”

Lariska turned. “There! Look out!”

Brutaka turned to see Takadox bringing his blade down on the vine. In the moment before an avalanche of rocks cut them off from the Barraki and trapped them in the tunnel, they all could see his evil smile.


Bardzo ciekawe, wreszcie przybyli na Artidax. Wyspa na której jest więziony miserix, była tak nazwana na sectorze, już od pewnego czasu. Bardzo fajna część.
Śro 13:29, 16 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Tanrox



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Acterry

Post
No no no! Lariska się martwi o Takdoksa. Tego się nie spodziewałem
Śro 13:42, 16 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Nejo



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

Post
Wiesz, co? Ja też się tego nie spodziewałem. Czy ktoś wie, jak po polsku jest ta 7 część?
Śro 19:36, 16 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
Niezłe, całkiem niezłe. Zobaczymy, czy się wydostaną ze statku. Tfu, z jaskini.


Ostatnio zmieniony przez Souler dnia Śro 20:49, 16 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Śro 20:49, 16 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Derry
Dawny Moderator


Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
PRZETŁUMACZĘ! :
Tłumaczenie pod tym adresem, sorry za niedociągłości, ale robiłem na szybko:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Derry dnia Czw 16:15, 17 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Czw 14:51, 17 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Dyskusje ogólne / Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 8 z 10

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin