Autor |
Wiadomość |
Lemonardo
Administrator
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
The many deaths of Toa Tuyet |
|
"TmdoTT" to nowa oficjalna opowieść Bionicle, którą Greg napisał na BZP. Tuyet to Toa Wody z drużyny Lhikana. Adres opowieści: [link widoczny dla zalogowanych]
PS: Po południu zacznę tłumaczyć opowieść.
|
|
Śro 6:50, 13 Cze 2007 |
|
|
|
|
ARES PRIME
Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 2291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabytek zwany Sandomierzem
|
|
|
|
Tuyet ? Z roku na rok coraz dziwniejsze te imiona..
Poczekamy. Jeżeli chodzi tu o Toa z drużyny Lihkana , zapewne usi byc interesująca.
|
|
Śro 7:55, 13 Cze 2007 |
|
|
Zakhai
Dawny Moderator
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 2000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica\Wrocław
|
|
|
|
Ale co to ma wspólnego z Mahri Nui?
Przenosze do postaci z Metru Nui!
|
|
Śro 11:52, 13 Cze 2007 |
|
|
Lemonardo
Administrator
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
No więc oto tłumaczenie:
| | Akcja Rozgrywa się między pokonaniem Kanohi Dragona, a wojną z DH
Lhikan, Toa Ognia, stał cicho w strasznej ciemności. Wokół niego stali Matoranie, szepcząc do siebie w przerażeniu. Mógł sobie wyobrazić szok i horror który czuli - właściwie to sam je czuł.
"Jak to się mogło stać? Ta-Metru ma wielu strażników" szeptał Lhikan.
"Nieznane są nam drogi Mata Nui" powiedział Turaga Dume "Już poprosiłem Jallera by rozpoczął śledztwo"
Lhikan schylił się nad nieruchomym, zmasakrowanym ciałem Ta-Matoranina. Leżał tam gdzie zginął gdy kadź ze stopionym Protodermis przechyliła się i jej zawartość wylała się na niego. Była to okropna śmierć.
"Odpędź stąd wszystkich mieszkańców" Powiedział Lhikan do Turagi Dume "To miejsce nie jest bezpieczne. Jak tylko wróci Nidhiki..."
"Wróciłem!" Toa Powietrza wylądował przy swoim przyjacielu. "Sprawdziłem kadź, linę i połączenia tak jak kazałeś. To niesamowite! Z góry wszyscy wydają się tak... mali"
"Co znalazłeś?" niecierpliwie zapytał go Lhikan
"Ktoś majstrował przy połączeniach" odpowiedział Nidhiki "Ktokolwiek to był, nie starał się nawet upozorować wypadku. To było morderstwo."
Kiedy to usłyszał, Vahki Nuurakhi podszedły do nich. Zadaniem tych mechanoidów jest strzeżenie miasta, co robiły dobrze, lecz w straszne sposoby. Nidhiki spojrzał na nie i odgonił jednego.
"Odejdź stąd" warknął "Wcześniej to było żywe stworzenie. Nigdy tego nie zrozumiesz."
Lhikan odwrócił ciało na drugą stronę. Jego wzrok od razu przyciągnęła tabliczka z dwoma słowami w języku Matoran: "Toa Tuyet".
-------------------------------------
"Nie wiem" powiedziała Tuyet, Toa Wody. "Prawie nie znam żadnych Ta-Matoran"
"To zrozumiałe" odrzekł Nidhiki "Nie jest to najbardziej interesujący typ Matoran"
"Pomyśl" powiedział Lhikan. "Może kiedyś go spotkałaś? Może niósł dla ciebie jakąś wiadomość?"
Tuyet zaprzeczyła "Przepraszam. Naprawdę nie wiem kim mógł być ten Matoranin. Nie opuszczałam Ga-Metru od wielu dni, nawet nie byłam po drugiej stronie Miasta. Pomagam Nokamie w ulepszaniu Laboratoriów.
"Dobrze" powiedział Lhikan "Inni Toa wyruszyli na misje więc tylko nasza trójka broni teraz miasta. Więc musimy uważać. Matoranin został zamordowany i nie możemy pozwolić by to się stało poraz kolejny.
Później Lhikan i Nidhiki wyruszyli na Stację Szybową. Lhikan nie miał ochoty rozmawiać, lecz Nidhikiego nigdy to nie zatrzymało.
"Matoranin zabity" powiedział Toa Powietrza "To powinno trochę ożywić miasto"
"Nie ma w tym nic zabawnego Nidhiki"
"Jest, jest nieustraszony przywódco" powiedział Nidhiki. "Na przykład Toa Ognia niezauważający oczywistego - to bardzo zabawne"
"O czym ty mówisz?"
"Powiedzmy że to jakaś wiadomość do Tuyet. Co jeśli tabliczka to tylko część wiadomości?"
"A co z resztą?"
Nidhiki się uśmiechnął "Matoranin leży w Ta-Metru Lhikan. I jest bardzo, bardzo martwy" |
Resztę przetłumaczę potem
|
|
Śro 14:12, 13 Cze 2007 |
|
|
Gaku
Dawny Administrator
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 4135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
|
|
|
No, ciekawe... zobaczymy co będzie dalej. Lemo, zazdroszczę ci tego że tobie się chce to tłumaczyć
|
|
Śro 14:30, 13 Cze 2007 |
|
|
Lemonardo
Administrator
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
Po prostu mam ostatnio dużo czasu. Ciąg dalszy:
| | Kongu spóźniał się do pracy. Powinien być na swojej stacji już pół godziny temu by przyspieszyć Szyb po nocy. Tak się spieszył że nie zauważył że co leży na ziemi dopóki sie o to nie potknął.
Kongu wstał na nogi strzepując z siebie brud. Kto mógłby zostawić coś na drodze gdzie mogło być to niebezpieczne. Pomyślał że należałoby zgłosić to Vahki.
Nagle zrozumiał o co się potknął i jego oczy stały się większe. Pierwsze promienie świtu oświetliły drogę i Kongu zobaczył że rzecz o którą się potknął była martwym Le-Matoraninem z rozbitą od upadku maską. W jego dłoni była kamienna tabliczka ze słowami "Toa Tuyet"
-------------------------------------
Śledztwo rozpoczęte przez Lhikana i Nidhiki wykazało że kabla w których pracował Matoranin zostały przecięte. Jeśli wiadomość o jednym Matoraninie zaniepokoiła mieszkańców Miasta, wiadomość o drugim rozpoczęła panikę. Vahki pracowały non-stop by Matoranie nie siedzieli w domach lecz pracowali.
Zostawiając Nidhikiego w poszukiwaniu poszlak, Lhikan wyruszył do Ga-Metru. Tuyet nie było w Wielkiej Świątyni ani szkole Nokamy i nikt nie widział jej przez cały dzień. Kamienie Świetlne w jej mieszkaniu były zgaszone, lecz trochę mroku nigdy nie przestraszyło Lhikana. Otworzył drzwi i zapalił swój miecz by oświetlić mieszkanie Tuyet.
Światło przestraszyło Tuyet. Stała przy oknie patrząc na Ga-Metru pogrążona w myślach. Gdy zobaczyła Lhikana odetchnęła, lecz nie bardzo.
"Powinnam się ciebie spodziewać" powiedziała.
Lhikan przytaknął "Wydarzyło się kolejne zabójstwo. Tuyet, wiem że nie lubisz Nidhikiego więc zostawiłem go na miejscu zdarzenia. Ty i ja byliśmy przyjaciółmi przez tysiące lat. Podróżowaliśmy razem, walczyliśmy razem, a raz o mało co nie zginęliśmy razem. Jeśli wiesz co się dzieje to możesz mi powiedzieć"
Tuyet spojrzała na ziemię. Minęła długa chwila zanim coś powiedziała. "Jeśli ci powiem to znajdziesz się w niebezpieczeństwie. Najlepiej będzie jeśli po prostu odejdę z Metru Nui. Kiedy to zrobię, nikt już nie zginie."
Lhikan podszedł do niej i złapał ją za dłoń. "Bardzo dawno temu byłem w wieży Toa którą zaatakowały Frostellusy. (Dopisek Lemo - Ta sytuacja została opowiedziana w BL4 - Historia Zła) Dowódca naszej drużyny kazał mi opuścić posterunek by ostrzec innych. Byłem młody, dopiero zostałem Toa więc się zgodziłem. Ja przeżyłem - oni nie. Wtedy przyrzekłem że już nigdy nie będę przed niczym uciekał. Jesteśmy Toa Tuyet - a Toa nie powinni uciekać."
Tuyet spojrzała w oczy Lhikana. Jej mina nie była widoczna za jej Maską Nietykalności. Kiedy się odezwała, brzmiało to jak powolny szum morza.
"Czy kiedykolwiek słyszałeś o Kamieniu Nui? Nie? Myślałam że znasz chociaż legendę" powiedziała Tuyet. "Oczywiście gdyby to była legenda."
"Co to jest"
"Wszyscy wiemy o kamieniach Toa - każdy kamień może się nim stać. Toa bierze kamień w rękę i przesyła do niego małą porcję swojej mocy. Potem może zostać użyty do rozpoczęcia transformacji Matoranina w Toa. Lecz wtedy Kamień Toa znów staje się zwykłym kamieniem. Kamień Nui to co innego"
Tuyet utworzyła mgłę by nikt nie zajrzał do środka przez okno. "Kamień Toa traci swą moc, podczas gdy Kamień Nui zostaje aktywny. Nie czeka by dać ci swą energię - on ją zabiera. Kiedy zostaje aktywowany zabiera część mocy każdemu Toa w promieniu 3000 kio w taki sposób że nie da się tego zauważyć dopóki nie jest za późno. Później ta energia może być zaabsorbowana przez żywą istotę. Możesz sobie wyobrazić jedną istotę posiadającą moc dziesiątek, lub nawet setek Toa?"
"I coś takiego istnieje?" Spytał Lhikan od razu rozumiejąc niebezpieczeństwo.
Tuyet przytaknęła. "Tak, lecz jego twórcy zrozumieli ryzyko jakie ze sobą niósł. Stworzyli tylko jeden i natychmiast chcieli go zniszczyć. Zanim im się to udało ktoś go ukradł. Nie wiadomo kto to był. Przez tysiąclecia był przekazywany z ręki do ręki. Nikt nie wiedział co Kamień potrafi zrobić. Jednak wszyscy wiedzeli że jest potężny i cenny. Podobno niedawno pojawił się na mojej rodzinnej wyspie."
"Co to ma wspólnego z dwoma martwymi Matoranami i tabliczkami z twoim imieniem?" Spytał Lhikan
"Niedawno, gdy opuściłam wyspę by pomóc wam pokonać Smoka Kanohi, drużyna Mrocznych Łowców zaatakowała moją wyspę. Szukali Kamienia Nui. Gdy go nie znaleźli pomyśleli że wzięłam go ze sobą."
"A zrobiłaś to?"
"Nie!" Odpowiedziała Tuyet "Gdybym kiedykolwiek miała tą przeklętą rzecz w ręku, obróciłabym ją w proch!"
"Ale Mroczni Łowcy sądzą że masz Kamień"
"Przysłali mi wiadomość." Powiedziała Tuyet "Zagrozili Turadze i mieszkańcom mojej wyspy. Dali mi siedem dni na oddanie kamienia i przyrzekli że pomogą mi odliczać dni. Te chore, okropne zabójstwa - to ich odliczanie Lhikan." |
|
|
Śro 15:37, 13 Cze 2007 |
|
|
Apokalips
Moderator
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3076
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Ja pierdziu !! Normalnie Thiler Bionicle !! Greg F chyba lubi thilery ...
I to wszystko wyjaśnia !! Wojna to VS DH mogła miec też taki powód...
Kamień nui ... ale nazwa to już nie lepiej brzmi Po nui ?? xD
|
|
Śro 15:44, 13 Cze 2007 |
|
|
Neo
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Kryminał Bardzo fajne, nigdy nie czytałem żadnej książki BIONICLE z 2001-2005 żeby poznać życie tych Matoran, a tu okazuje się że oni także spóźniają się do pracy xD
Apokalips, jeśli się nie mylę Greg napisał kilka takich książek o których wspomniałeś
|
|
Śro 15:50, 13 Cze 2007 |
|
|
Grievous
Dawny Moderator
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
Świetne I tak powinno wyglądać Bionicle . Morderstwa , legendy . Mniam . Tylko czy to już koniec ? Nie mogę wejść na BZP i sprawdzić bo serwer jest przeciążony .
|
|
Śro 15:52, 13 Cze 2007 |
|
|
Lemonardo
Administrator
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
| | I to wszystko wyjaśnia !! Wojna to VS DH mogła miec też taki powód... |
Tyle że to nie jest powód Wojny Toa vs DH.
|
|
Śro 15:52, 13 Cze 2007 |
|
|
Neo
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Powodem jest to że Turaga Dume nie zgodził się na utworzenie bazy DH w Metru Nui, tak??
|
|
Śro 15:55, 13 Cze 2007 |
|
|
Apokalips
Moderator
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3076
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
| | Tyle że to nie jest powód Wojny Toa vs DH. |
Wiem ale to jest lepszy powód od tego który znamy xD wkońcu TSO postawił by na nogi wszystkich aby zdobyć taki artefakt ...
|
|
Śro 16:04, 13 Cze 2007 |
|
|
ARES PRIME
Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 2291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabytek zwany Sandomierzem
|
|
|
|
No no.. Potężny artefakt , Dośc dobrze znane nam postacie , tajemnicze morderstwa , DH ... to wszystko składa się w coś pięknego.
Tu podzielam zdanie Grieva.
Bionicle było by doskonałe gdyby było bardziej mroczniejsze i złe...
|
|
Śro 19:46, 13 Cze 2007 |
|
|
Derry
Dawny Moderator
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Tak. Jak dla mnie opowiadanie wspaniałe. Podoba mi sie sam pomysł z "morderstwem". Powrót do Lhkikana? Świetny pomysł. Zobaczymy co z tego wyjdzie ale jak na razie robi się bardzo ciekawie. Mam nadzieję- Lemo, że dziś jeszcze coś nam przetłumaczysz .
|
|
Śro 19:52, 13 Cze 2007 |
|
|
TTVenom
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 975
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Mrocznej odchłani
|
|
|
|
świetne ... Oby G.F. utrzymał klimat ... Zapowiada się ciekawie ...
|
|
Śro 21:55, 13 Cze 2007 |
|
|
|