Autor |
Wiadomość |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
Bez tytułu |
|
Witam, oto mój nowy FF, narazie bez nazwy, bo ona najmniej znaczy.
Mam nadzieję, że w wolnym czasie sobie poczytacie i że się spodoba.
Powiedzcie, jaka czcionka wam pasuje. Teraz dam zwykłą.
Miłego czytania!
Prolog
Za zielonymi wzgórzami chmury rozwiewały się, odsłaniając pomarańczowo-fioletowe wieczorne niebo. Za wzniesieniami widać było okrągłe krwiste słońce, które jakby uciekało od nadchodzącej z przeciwnej strony ciemności. Na niebie powoli rozjaśniały się gwiazdy. Było dziwnie spokojnie. Wiatr nie zakłócał niemej ciszy, przerywanej tylko przez regularne odzywanie się owadów w gęstych trawach. Wysoka temperatura sprawiała, że powietrze aż falowało – zupełnie, jakby był upalny dzień. Obecna pora roku na tej wyspie była najcieplejsza.
Na wzgórzu stał Kadver – Toa Powietrza, który został wydalony z szeregów Zakonu za rzekomą zdradę. Jednak, w istocie to inny członek zdradził, po czym zamieszał w to Kadvera. Teraz były Toa znalazł się na tej wyspie, by udowodnić, że nie zasłużył na taką karę. Miał wyeliminować wrogów Zakonu, a później za wszelką cenę złapać prawdziwego zdrajcę.
Kadver przyglądał się przez chwilę zachodowi słońca. Chciał nasycić się tym widokiem, szczególnie dlatego, że rzadko miał okazję obserwować nadejście nocy. Przez kilka ostatnich lat ciągle wykonywał misje, przez które nie miał ani chwili czasu dla siebie. Mimo to, chciał wrócić do Zakonu. Nie chciał być zapamiętanym jako zdrajca.
Następnie przeniósł wzrok na długą, stale meandrującą rzekę, świecącą odbitym czerwonawym światłem słońca. Stwierdził, że czas ruszać.
Zaczął schodzić ze wzgórza. Bezszelestnie stąpał po miękkiej trawie. Uniknął rozdeptania dwóch ślimaków, a po zejściu przeskoczył dużego żółwia.
Pomyślał, że chciałby tu zamieszkać. Ta kraina tętniła życiem, pełno było tu roślin i zwierząt – czyli tego, co uwielbiał. Być może kiedyś, gdy Zakon nie będzie potrzebował już wysyłania swoich poddanych na groźne misje…
Kadver doszedł do rzeki, płynącej nieco szybkim nurtem. Musiał dostać się na drugi brzeg, oddalony od niego o jakieś dziesięć metrów. Bez zastanowienia wyskoczył do przodu i uderzył w wodę, wyrzucając krystaliczne krople do góry. Pod wodą otworzył oczy. Zobaczył małe rybki, przepływające obok niego. Wynurzył się i wziął głęboki oddech. Czerpał przyjemność ze wszystkiego na tej wyspie.
Rzeka nie była zbyt głęboka. Bez większego wysiłku pokonał nurt i przeszedł na drugą stronę. Tam czekał już na niego Toa Kamienia – Katran. Miał na sobie mocny pancerz i maskę Akaku. Na plecach zawieszony miał specjalnie lekko wykrzywiony miecz.
Na widok Toa Powietrza Katran wesoło się uśmiechnął. Otworzył ramiona, po czym powitali się w braterskim uścisku.
- Witaj, Kadver. Nie martw się, pomogę ci dorwać tego oszusta.
Kadver, widząc, że Katran od razu zaczął od konkretów, też przeszedł do sedna:
- Witaj. Więc chodźmy do twojej kryjówki, tam porozmawiamy na ten temat.
Zaczęłi oddalać się od rzeki, pogrążając się w rozmowie o dawnych czasach, jednak dziwnym trafem coraz bardziej schodząc na temat zdrajcy i wydalenia Kadvera z Zakonu. Zanim doszli do kryjówki Katrana, zapadła gwieździsta, ciepła noc.
Noc, która miała przynieść mnóstwo skutków.
|
|
Wto 11:03, 17 Lis 2009 |
|
|
|
|
Lirken
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Ciekawe. To irytujące, że to forum ścina akapity. Ale do rzeczy: Opowiadanie
ciekawe, na razie nie mam dużo do powiedzienia, ale zapowiada się ciekawie.
Nie wielu jest tu czytelników, ale... pisz, bom ciekaw skutków tej nocy.
|
|
Wto 13:25, 17 Lis 2009 |
|
|
Kodan
Moderator
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Lubię twoje opowiadania... mają taki "klimacik"... ładnie opisujesz otoczenie... Jak na prolog, to jest świetnie... Zobaczymy, co będzie dalej...
|
|
Śro 14:30, 18 Lis 2009 |
|
|
Light
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Fajny wstęp. 9/10 bo na koniec było kilka powtórzeń wyrazowych, ale spoko. Według mnie zdrajcą jest Katran. I masz rację Lirken: nikt nie czyta FFów...
Chodzi mi o mój FF!
|
|
Śro 16:00, 18 Lis 2009 |
|
|
Filo
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Garwolin
|
|
|
|
Super! Chętnie przeczytam następne części.
Ale nie zgadzam się - tytuł wnosi prawie najwięcej, z niego możemy się dowiedzieć o czym jest opowieść, była taka opowieść pt. ,,Okno'' i to znaczyło bardzo wiele bo przez to okno było widać zewnętrzny świat...
|
|
Śro 13:27, 07 Lip 2010 |
|
|
Lirken
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
A co wnosi tytuł mojej powieści "Lirkenum"? Tylko tajemnice.
Co do "Bez tytułu" to też jakiś tytuł. Również czekam na kontynuacje. Zarówno tego jak i wyspy.
|
|
Śro 14:17, 07 Lip 2010 |
|
|
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Nie wiem, czy będę to kontynuował. Co prawda, mam jeszcze jeden rozdział, ale jakoś tak... nie wiem. Straciłem wenę, nie mam pomysłu jak doprowadzić do zamierzonego zakończenia, bo ten FF powstawał w mojej glowie tak trochę od tyłu...
Ale za to Wyspę Chaosu skończyłem, więc jak chcecie, mogę wrzucić resztę.
|
|
Czw 23:23, 08 Lip 2010 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|