Co sądzisz o tym fan-ficu?? |
Świetny |
|
80% |
[ 8 ] |
Ujdzie |
|
0% |
[ 0 ] |
zobaczymy jak się rozkręci |
|
10% |
[ 1 ] |
eeeeee..........słaby |
|
0% |
[ 0 ] |
nie uda ci się tak samo jak tamten |
|
10% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 10 |
|
Autor |
Wiadomość |
...::BLAZE::..
Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??
|
|
Chronicles Of Konar$ky |
|
Uwaga! Zacząłem nowy fan-fic. Tamten mi się nie udał, więc prosze o usunięcie lub zamknięcie tematu. No to bez zbędnych ceregieli, zapraszam do lektury
Rozdział 1: Początek
Owa historia dzieje się 1000 lat po pokonaniu Ancient Evil przez Toa Nuva i Inika. Po ostatecznym zwycięstwie dobra nad złem, Toa Nuva zakończyli swoją misje, zamieniając się w źródła swoich żywiołów w tzw.: „Duchy Mata”. Duchy, moce wszystkich Toa Metru, Hordika i Inika zostały umieszczone w niezniszczalnej bryle zwanej „Enais” stworzonej w masek Toa Inika, która została dokłatnie schowana przez Toa. Mata-Nui obudziłsię, dalej sprawując piecze nad światem. Karzahni został oświecony, a jego ląd stał się więzieniem dla złych matoran. Karzahni-Nui, gdyż tak nazywało się owe miejsce, matoranie sprawowali niewolnicze życie, przy wydobywaniu Protodermis, i wyrobu z niego narzędzi.
Jednym z takich matoranów była para najlepszych kumpli: Ares i Konar$ky, którzy zawsze mieli najcięższą pracę, z powodu licznych prób ucieczek. Konar$ky zawsze był mózgiem operacji, Ares był od wykonania. Konarsky był to niski, lecz szeroki matoran, uzbrojony w pochodnię, z dziwną brązową maską. Ares był to chudy matoran o długich ramionach i krótkich nogach, noszący Ruru Metru, uzbrojony w pazury Pohatu Nuva.
- Powiedz, czemu nam nigdy się nie udaje z tąd zwiać, jakoś mogliśmy kraść szlachetne maski Kanohi na Meratru-Nui. – wyżalił się Ares kumplowi
- Udawało się do czasu. A tu wciąż dajemy się złapać strażnikom. – odpowiedział mu Konarsky
- Co wy tu robicie??!! Chyba nie planujecie kolejnej ucieczki??! – zapytał się Garius, szef strażników
Garius, był silnym wodnym toą o budowie podobnej do Toa Hagah. Jego „praca” na Karzahni-Nui, jest karą za brutalne zabicie Toa ze swojej drużyny za zdradę. Zazwyczaj jest on spokojnym i opanowanym toą z zasadami, lecz gdy ktoś łamie jego kodeks, można się spodziewać krwawej walki.
- Ależ nic….. - odpowiedział mu Ares
- No ja myśle! - wrzasnął strażnik, poczym odszedł
-…..idioto! – krzyknął Ares, gdy Garius był dalej
- Co powiedziałeś ??!! – zapytał się strażnik, ponownie wrzeszcząc
- Powiedziałem odlotowo mieć takiego silnego strażnika – odpowiedział mu matoran z wymuszonym uśmiechem
- Masz szczęście, chłystku – szepnął, po czym speszony odszedł
- Kiedy ty prowadziłeś z nim konwersacje, ja zaje**łem mu klucz do zbrojowni mając taką okazje – powiedział mu szepcząc Konar$ky
- Nie wiedziałem że jesteś poetą.
- A zrymowało mi się…nienawidzę się.
Kiedy to powiedział zadzwonił dzwonek, oznaczający koniec prac na dziś i powrót do cel.
- Masz jeszcze jakiś nie zakopany tunel w celi? – zapytał się szybko Konar$ky
- Mam jeszcze jeden na wszelki wypadek.
- To świetnie!! Mam plan, spotkamy się w środku nocy. A o to co zrobimy…..- zaczął mówić po czym rozeszli się do cel
Rozdział 2: wolność
Według ustalonego wcześniej planu, Konar$ky i Ares spotkali się w środku nocy.
- No to co zaczynamy?? – zapytał się Ares
- Oczywiście! Kierunek: zbrojownia – odpowiedział mu entuzjastycznie przyjaciel
Szli powoli i po cichu, uważając na strażników. Nie wiedzieli tylko że od czasu powrotu do cel, obserwował i Garius.
- Tym razem też mi nie uciekną!! – powiedział sobie w myślach
Szli długą droge do zbrojowni, lecz udało im się. Znajdowało się tam mnóstwo wszelakiej broni, oraz także zbiorniki z żywiołami. Ares, będąc z zawodu zbrojmistrzem, od razu wziął się za ulepszanie broni swojej i Konar$ky’ego tak, aby ucieczka była łatwa i przyjemna. Płonące berło Konar$ky’ego wyposażył w funkcje miotacza ognia. Kiedy kończył przerabiać swoje pazury na obrotowe, do drzwi zaczął się dobijać Garius.
- Co robimy?? – zapytał się lekko wystraszony Ares
- Gdy wywarzy drzwi, potraktuje go płomieniem.
Gdy to powiedział, dźwięk zniknął, zapanowała cisza. Obaj wiedzieli, że w każdej chwili, drzwi mogą zostać rozerwane przez wściekłego Toa. Nagle, ściana z drugiej strony została zniszczona!
- OGNIA!!! – wrzasnął Konar$ky po czym zaatakował Gariusa strumieniem ognia, wypalając mu oko
Korzystając z okazji, zaczęli uciekać. Biegli z całych sił, szczęśliwi, wiedząc że już nic ich nie powstrzyma. Jedyną przeszkodą była drewniana ściana, którą była otoczona wyspa. Lecz nasi bohaterowie szybko się z tym uporali. Ares rzucił w ścianę swoje pazury, Konar$ky zaatakował ścianę ognistą kulą.
-WOLNOŚĆ!!!!!!!!!!!!! – krzyczeli obaj, po czym wsiedli na tratwę znajdującą się przy brzegu. Płynęli w kierunku najbliższej wyspy….Mata-Nui.
Rozdział 3: początek kłopotów
Nasi bohaterowie rozpoczęli nowe, wolne życie. Im bardziej się oddalali o Karzahni-Nui , tym bardziej byli szcześliwi.
- Już nikt nie będzie mówił co mamy robić!! – mówił entuzjastycznie Ares, lecz widział iż Konarsky nie był zbyt szczęśliwy
- Co ci jest przyjacielu??
- Zbyt łatwo nam idzie. Karzahni powinien wysłać po nas strażników. – wyżalił się przyjaciel
- Może dał spokój?
- A może już jakiś toa nas śledzi. Nie możemy być niczego pewni.
- Nieważne cieszmy się chwilą. Nawet jeżeli zaraz nas jakiś Garius czy inny toa nas znajdzie, to się z nim rozprawimy – pocieszył kolegę Ares
W tym czasie, Karzahni przywołał do siebie Gariusa.
- TY GŁUPCZE!!!!!!!!
- Wybacz panie, zaskoczyli mnie.
- Właśnie to widze, zabawiasz się w Keetongu, czy jak???!!!
- Wypalili mi oko. – odpowiedział mu pełen goryczy toa
- AHAHAHAHAHAHAH!!!! No nie, dał się dwóch marnym złodziejaszkom załatwić AHAHAHAHAHA!!!!! Dokąd oni zmierzają???
- W kierunku Mata-Nui
- No to na co czekasz??? Wsiadaj na ptaka Gukko, i za nim!!!
- Tak jest!! – krzyknął poczym wyruszył w drogę.
Będąc już w powietrzu, Garius Wpadł na genialny pomysł.
- Po co będę więcej służył temu pajacowi, szczególnie że nie traktuje mnie poważnie. Skorzystam z okazji i też zwieje, tylko jeszcze zabije tych dwóch cwaniaczków……….o wilku mowa!!
Nagle, Ares i Konarsky usłyszeli dźwięk skrzydeł, po czym spojrzeli w górę……..to co zobaczyli zszokowało ich.
- Myśleliście że się mnie tak łatwo pozbędziecie, skurw**yny!!!!
Rozdział 4: Rozdzielenie
Gdy Ares i Konar$ky spojrzeli na Gariusa, obaj pomyśleli to samo:
- WYKRAKALIŚMY
Ares był tak bardzo szokowany, że jedyne co był w stanie zrobić, to padł na kolana w wykrzyczał:
- Wybacz wielki Mata-Nui, że cie nie słuchaliśmy!!
- Nawet Mata-Nui was nie uratuje przed moim gniewem!! - wrzasnął rozwścieczonym głosem Toa
- Zobaczymy!! - odpowiedział mu Konar$ky, ponownie używając swego miotacza ognia
Strzał był celny. Toa, wras z jego ptakiem zaczeli płonąć. Gukko, zaczął wariować, lecąc na oślep ze swoim jeźdzcem.
- POZABIJAAAAAAAMMMMMMMM.........- wydał z siebie słowo razem z wrzaskiem okropnego bulu, po czym zniknął z horyzontu
- Nareszcie jesteśmy bezpieczni - powiedział Ares
- Hehe, a dzięki komu??
- Dzięki łasce Mata-Nui.
- Serdeczne dzięki za wdzięczność
Po tej "małej" przygodzie, matoranie wrócili do rejsu. Niestety, szczęśie nie trwało długo. Po godzinie wędrówki, napotkali na sztorm.
- Nie no znowu coś??
- Spokojnie, to pewnie tylko deszcz... - Ares próbował pocieszyć kolege.
-......zmieniłem zdanie. - powiedział, patrząc na pionuny
Fale zaczeły być coraz bardziej mocniejsze, coraz bardziej bujając tratwą. Nagle, Konar$ky ujrzał Toa na brzegu pobliskiej wyspy, z wyciągniętymi rękoma.
- Ej, to pewnie on jest odpowiedzialny za sztorm! - powiedział do Aresa, starając się zidentyfikować wojownika
Gdy toa spostrzegł że Konar$ky go zauważył, zaczął coś mówić. W czasie gdy Konar$ky cały czas go obserwował, Ares spojrzał w górę. W tym momencie, piorun leciał wprost na Konar$kiego!!!
- Uważaj!!!!! - krzyknął, odpychając Konar$kyego na brzeg trawy
Piorun rozerwał trawę. Obaj zostali noszeni przez fale trzymjąc się jakiejś deski.
- Ares, gdziekolwiek będziesz, patrz co noc na niebooooo.....-ostatnie zdanie które wypowiedział Konar$ky, zanim fale ich rozdzieliły....
Rozdział 5: Nadzieja
Konar$ky jeszcze przez wiele godzin, nie przytomny, był huśtany przez fale. Przez cały czas śpiąc, słyszał głosy:
- Przeznaczenie.......takatahu......toa ognia....toa światła....Ko.....
W końcu przebudził się na plaży jakiejś wyspy, cucony przez jakiegoś matroanina.
- Gggdziee...ja..jestem?? - spytał się sam siebie, dopiero potem dostrzegając matorana.
- Kim jesteś....Ares to ty??
- Ares....hmm..nieznam takiego. Jestem Tinar, a ty??
- Mówią na mnie Konar$ky, szkoda że tu niema Aresa.
- Konar$ky, hmm...dziwne imie. Aha, pytałeś się gdzie jesteś. Witaj na Ragna-Nui!!
- Ragna-Nui....ała!! - wrzasnął próbując wstać
- Nie wstawaj, pomoge ci - powiedział poczym zaczął nieść naszego bohatera
- Ejjj...zaraz, gdzie ty mnie niesiesz??!!!
- Do Turagi Nikusa w Centia-Ragna, on ci pomoże!!
W drodze do miasta Centia-Ragna, Tinar wypytywał się Konar$kiego wielu rzeczy. Co to za maska, co lubi itp. Na jedyne pytanie na które nie chciał odpowiedzieć, to z jakiej wyspy pochodzi. Wiedział iż jeżeli odpowie że pochodzi z Karzahni-Nui, Tinar uzna go za przestępce i zacznie się go bać. Zresztą nie chciał psuć takiej chwili, gdyż pierwszy raz w życiu ktoś się o niego troszczył poza Aresem, który był dla niego jak starszy brat.
- Jesteśmy, Centia-Ragna!!
Centia-Ragna, było to potężne, piękne i rozbudowane miasto. Widać było tu mieszkańców o wszystkich żywiołach. Każdy był tu dla siebie miły i uprzejmy.
- To nie to co to wredne i zacofane Meratru-Nui!! - pomyślał
Gdy Weszli do siedziby Turagi Nikusa, oprócz niego stało jeszcze pięciu
matoranów, z reszty żywiołów.
- Co to za jeden, to pewnie jakiś intruz!! - wywnioskował Kalim, matoran kamienny
- Spokojnie Kalimie! Tinar, kto to jest?? - spytał Turaga
- Może odpowiem sam za siebie. Jestem Konar$ky, moja tratwa rozbiła się i wylądowałem u brzegów waszej wyspy - odpowiedział
przybysz
- Dobrze, a z jakiej wyspy tu przybywasz??
- Z Meratru-Nui.
- Nie, ty z tamtąd pochodzisz, a mi chodzi o to skąd przybywasz??
- Przecież mówie, z Meratru-Nui.
- Nie kłam, moja maska prawdy wie że kłamiesz??!!
- No dobrze. Myślałem że uda mi się to ukryć. Przybywam z Karahni-Nui!!
Matoranie, którzy to usłyszeli, byli zszokowani. Najbardziej był Tinar, który miał sobie za złe że zaopiekował się kryminalistą.
- Dobra robota głupcze, teraz mamy przestępce na karku!!!!! - zrwócił się Kalim do Tinara
- Ale to nie moja...
- MILCZCIE DO CHOLERY JASNEJ, W SZCZEGÓLNOŚCI TY KALIM!!! - wrzasnął Turaga,zdenerwowany już podopiecznym
- To co z nim zrobimy?? - spytał się Turagi Nenis, matoran ognia
- Prosze, pozwólcie mi zostać, na Karzahni-Nui trafiłem za kradzież masek, ale mam już dosyć mojego rzemiosła - prosił
Konar$ky o zezwolenie na pobyt na wyspie
- Wierze ci, możesz zostać. - odpowiedział mu Turaga
- O dzięki ci wielki Turago!
Tym sposobem Konar$ky został prawowitym mieszkańcem Ragna-Nui.
Turaga Nikus nawet wybrał o na swego pomocnika, dzięki czemu
zdobył zaufanie mieszkańców. W wolnych chwilach rozmyślał o Aresie, a co noc dawał sygnały dymne swoją pochodnią, licząc że Ares je ujrzy. Zaczął się takżę przyjaźnić z Turagą Nikusem, opowiedział mu całe swe życie. Lecz Turage ciągle coś gryzło w związku z jego maską. W końcu dowiedział się co z nią jest, i postanowił powiedzieć o tym Konar$kiemu:
- Wiesz, w końcu dowiedziałem się o co chodzi z twoją maską. Widzisz ona....
W tym momencie przewał mu Tidus, który miał szkoującą wiadomość dla Turagi.
- Jakiś potwór zaatakował Karzahni-Nui!!!
- Jakto?? Wiadomo coś o nim??
- Niestety nie, dostaliśmy wiadomośćprzez przekaźniki telepatyczne, lecz przerwano wiadomość.
- Ze względu że my jesteśmy najbliższą zamieszkiwaną wyspą do Karzahni-Nui, musimy wysłać ekipę ratunkową.
Do tej misji wybrano Konar$kyego na przywódce, jako że on zna najlepiej tą wyspe. Potrzebował jeszcze pomocników. Otrzymał: lekarza-Tidusa, Strzelca Ninesa, wojowników wręcz - Kalima i skalnego Matorana Artruna, pół maga - pół wojownika Ikruna. Po wybraniu ekipy, od razu wyruszyli na wodnych Rahi do Karzahni-Nui.
Gdy dopływali, ujrzeli całą wyspę w płomieniach.
- Gdy już będziemy przy brzegu, bądźcie gotowi na wszystko. Każdą istotę idącą w waszym kierunku, zabijajcie odrazu. Będąc już na tej samej części wyspy, z której Konar$ky kiedyś uciekał z wyspy, zauważył grupkę matoranów. Nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Przywódcą tej grupy był.....Ares!!
C.D.N
Ostatnio zmieniony przez ...::BLAZE::.. dnia Pią 17:58, 24 Lis 2006, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Czw 20:25, 26 Paź 2006 |
|
|
|
|
ARES PRIME
Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 2291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabytek zwany Sandomierzem
|
|
|
|
No niezłe konarski na początek. Bardzo dobry FF na początek.
Kontynuuj go chłopie bo masz talent.
8,9/10. Sory że tak nisko ale to dopiero 1 rozdział.
|
|
Czw 20:38, 26 Paź 2006 |
|
|
Iruini
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tak
|
|
|
|
Odasione! 9/2. Czyli 4 i 1/2 XD. A może wolisz w ułamku dziesiętnym? czyli 9,5. Bo ja matme lubie.....
|
|
Czw 20:46, 26 Paź 2006 |
|
|
...::BLAZE::..
Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??
|
|
|
|
Doszedł nowy rozdział. Krótki, ale taki miał być. Następne będą dłuższe.
A tak w ogóle, czy ktoś czyta w ogóle ten fan-fic. Wszystkie moje prace jak zwykle są olewane kur*a m*ć. Zawsze tak było, "kroniki konar$kyego", "pod gradobiciem postów" też zaczeło być olewane, teraz to. Czy ja jestem aż tak nielubiany????
|
|
Pią 16:40, 27 Paź 2006 |
|
|
Iruini
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tak
|
|
|
|
Robisz świetny FanFic. Nie przestawaj na tym! Zrób jeszcze lepszy!
|
|
Pią 16:52, 27 Paź 2006 |
|
|
linus022
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
nom...ja mam to samo....nikt nie zobaczył na mojego ff'a xD
ale spoko! 9/10
|
|
Pią 20:45, 27 Paź 2006 |
|
|
ARES PRIME
Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 2291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabytek zwany Sandomierzem
|
|
|
|
Nie patrz na to że nieliczni nie czytają twojego FF. Ja uważam że jest spoko ( nie tylko z tego powodu że ja w nim jestem ) , fabuła loox i wogółe, 10000/10
Ciekawe co będzoe dalej. Ja muszę napisac następny rozdział w swoim FF...
|
|
Pią 21:47, 27 Paź 2006 |
|
|
...::BLAZE::..
Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??
|
|
|
|
Odpowiedzcie mi, drodzy użytkownicy , na jedno nurtujące mnie pytanie: CZY NA MNIE KTOŚ KUR*A ZWRACA UWAGE NA TYM FORUM POZA PAROMA OSOBAMI!!!!!!! Jstem kompletnie olewany. Wszystko co ja robie i napisze, to wy kur*a olewacie, za wyjątkiem PGP, które wam się podobało. CO JA WAM ZROBIŁEM KUR*A M*Ć!!!!!!!!! Sorry za te ku*wy, ale nie moge się powstrzymać, SKORO WSZYSCY TU MNIE MAJĄ W DU*IE!!!!!!!!!!!! Jestem sfrustrowany, gdyż ff w który wkładam całe serce jest ingorowany, zresztą jak wszystko co robie. Jak tak dalej pójdzie to chyba z tąd odejde. Nikogo nie strasze, tylko mówie
|
|
Pią 16:04, 03 Lis 2006 |
|
|
Matoro
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Ja juz oceniam . 9/10 Bardzo fajna , ciekawa . Czekam na dalszą część .
|
|
Pią 16:14, 03 Lis 2006 |
|
|
Mertis
Dawny Moderator
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: z Gliwic
|
|
|
|
To co my ci tu Pani z pod Latarni pisać jak ten FF stoi w miejscu i nie piszesz Najstyarszy zawód świata o aktualizacjhach. W moim komiksie też nikt Puszczajka nie pisał ale to mnie nie zniechęciło do wszelakiego odejścia więc nie Panikuj Matka damskiego żigolo
p.s. Widzisz na ile sposobów można zastąpić klasyczną KU*WE?
|
|
Pią 16:14, 03 Lis 2006 |
|
|
Iruini
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tak
|
|
|
|
Mi się podoba, nie oceniam w liczbach, bo to nie zawsze dobrze pasuje. Czekam z niecierpliwością na następne czeęści.....
i nie martw się że nikt nie odpowiada.... mój FF ocenił tylko Linus. Ale to się zmieni
|
|
Pią 19:23, 03 Lis 2006 |
|
|
...::BLAZE::..
Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??
|
|
|
|
Dobra, zdeczka się wkurzyłem, przepraszam wszystkich, ale prosze was o komentarze, bo czuje że robie to tylko sam dla siebie. A co do nowych rozdziałów, to już jutro zaczynam nowy. Kto wie, może aż 2 jutro zrobie
P.S. Robin, znasz jakieś jeszcze inne synonimy kobiety lekkich obyczajów
|
|
Pią 21:31, 03 Lis 2006 |
|
|
...::BLAZE::..
Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??
|
|
|
|
Przepraszam za double-posta ale jakoś to chyba musze zakomunikować. Doszedł nowy rozdział. Wiem że krótki, ale jeszcze przyjdzie czas na dłuższe. Ten ma tyle, ile chciałem
|
|
Sob 21:33, 04 Lis 2006 |
|
|
Illidan
Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: (utajnione)
|
|
|
|
Hehehe ;P /Ciekawec zy ja kiedys bede daje ci 9,9/10! ;P BArdzo fajny bo krótki ;P wiez mi ze nie chce mi sie czytac dlugich
|
|
Nie 7:00, 05 Lis 2006 |
|
|
...::BLAZE::..
Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??
|
|
|
|
Sorry, ale jedynie Ares ma role w tym fan-ficu z forum, tak już wyszło
|
|
Nie 11:17, 05 Lis 2006 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|