[Fan Fic] O Matoranie, który nie miał przeszłości.

Kolejna część... koment please...

PS> Teraz trochę przerwy.

Świetne, ale nie musiałeś nawiązywać do forum... Trochę zepsułeś klimat...
Jedno z najlepszych opowiadań na forum, miło się czyta... Co tu dużo mówić 10/10

Fan Fick świetny. Podoba mi się fabuła, opisy, forma (pamiętnik). Widać że do czegoś dąży.
Ocena: 10/10.

Haha! i teraz muszę przypomnieć sobie o czym osobiście mówiłem tobie na temat fanficu.....
Raz że mnie zmotywowałeś i udaje że sam coś piszę.... dwa że jest świetny, trzy że ma drobne błędy ort i językowe, ale to takie na prawdę drobne i niewidoczne, cztery że jest świetny, no i muszę wspomnieć że ma klimat.
Nie lubię w obecnych czasach oceniać wszystkiego co ktoś zrobi w "coś/coś" ale chyba będę musiał, jednocześnie tłumaczę że nigdy nikomu nie dam oceny najwyższej ani najniższej bo to graniczy z takim... przesadzeniem, a w końcu pan Stephen King nie klękałby przed tobą na kolana po przeczytaniu tego FF prawda? tak więc myślę że 9/10 to chyba najwyższa ocena w tej jakże już zużytej skali :p

Dodałem nowy fragment. Mam nadzieje, że jeszcze go czytacie, bo właśnie się rozkręca...
PROSZĘ O OCENKĘ.

Nowy fragment oceniam na 9/10. Ten "Matoranin" całkowicie mnie zaskoczył i rozjechał.
Podoba mi się Twój opis Bractwa, jednak wydaje mi się, że Roodaka za dużo wie.
Przedostatni na 8/10.

Ostatnio zmieniony przez Lokisyn dnia Sob 17:02, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz

Niezłe... Utrzymujesz klimat... Masz rację, powoli się rozkręca... 9/10

Oh.. ten mata nui był taki słodziutki ^.^ taki obraz mi się ułożył przed oczami, mata nui w domku letniskowym szyjący sobie sweterek ^^

	-Derion- napisał:
	Oh.. ten mata nui był taki słodziutki ^.^ taki obraz mi się ułożył przed oczami, mata nui w domku letniskowym szyjący sobie sweterek ^^

Chciałem go przedstawić w postaci takiego "opiekuna", dlatego wybrałem alegorie domu (wszechświata matoran, czyli jego samego), nici- jako samych Matoran/wszechświata no i jego rąk jako tego, który utrzymuje przy życiu.

Obecnie pracuję nad trzynastą częścią. Jest to dla mnie obecnie dość trudne do napisania, bo musi nastąpić zupełny przeskok wydarzeń. Tzn. sytuacja z perpsektywy innej osoby. Postaram się też zrobić art "promujący" mój FF, bo ostatnia scena z kolejnej części będzie chyba takim "obrazowym" fragmentem, można powiedzieć symbolem tego FFa.
i UWAGA:
wiem, że są tutaj błędy typu BoM wie o OoMN czy to, że Teridax wie o czymś takim jak Sinqul i chce go posiąść. Zdaje sobie z tego sprawę, ALE tak jak powiedziałem- FF będzie opierał sie o prawdziwe wydarzenia z BIONICLE i możecie być pewni, że do końca FF tych błędów nie będzie Mrugnięcie

. W jakim sposób to się stanie? Cóż, powiem tyle, że są to błędy celowe.

JEST JUŻ NOWA CZĘŚĆ- dwunasta

No nie powiem, FF jest całkiem interesujący, zawiera wiele ciekawych wątków i opisów wzbogacających fabułę, jestem pod wrażeniem. Nie mam zastrzeżeń, pisz dalej dobrze ci to idzie, moja ocena to 9/10 żeby ci sodówka do głowy nie uderzyła.

Nowa częśc, Teeneher, jego "wspomnienia" i podróż.
Proszę o ocenkę, zależy mi chce wiedzieć czy ide w dobrym kierunku ^^.

No świetne jest, mówię ci, przy tobie ci inni forumowi to praktycznie pisać nie umieją opowiadań.

Historia małymi krokami zbliża sie do końca... proszę o ocenkę nowej części. Proszę komentujcie, nawet nie wiecie ile to znaczy dla piszącego ^^.

Udało ci się stworzyć opowiadanie podobne do tych niewielu, w trakcie czytania których w pewnym momencie traci się potrzebę poznania zakończenia. Czytelnik po prostu chłonie poszczególne rozdziały, dla samego faktu ich poznania. Nie zarysowujesz tajemnic, które stają się tak ważne i tak tajemnicze, że dominują nad całością fabuły, która prowadzi do rozwiązania, a przynajmniej ja tego tak nie odczuwam. Widać wyraźnie, że Shadow się wybija ponad tłum postaci i ma własną, dobrze zarysowaną osobowość. Jest typem raczej antihero i przy jego brutalności i uczciwości (oraz od czasu do czasu złośliwości) mało komu przypadnie do gustu jego charakter. Wyszedł ci wredny Makuta godny tej rasy, jednocześnie posiadający własne wartości i idee, co zaakcentowałeś zwłaszcza na początku. A propos Makuta, życie w bazie, które Shadow ma okazję obserwować, zarysowane jest bardzo realistycznie i oddaje klimat miejsca, którego Lego nigdy nam nie zaprezentowało.
Czytając ten tekst przypomniałem sobie, że Bionicle jednak jest fajne i warte uwagi. Rozbudowałeś uniwersum całkiem porządnie i starannie pokazałeś jego głębię, zachowałeś bardzo oryginalny, mistyczny klimat, którego brakuje w wątkach oficjalnej historii 2007 lub jej podobnych.
O ile więc część fabularna jest ogółem bardzo dobra i nie ma się do czego przyczepić, nieco gorzej jest z formą. Twoja stylistyka jako taka czasem kłuje w oczy i psuje to naprawdę porządne opowiadanie. Pozycję "notka" przy niektórych rozdziałach należałoby moim zdaniem usunąć. Tak samo jest z dziwnymi odzywkami w nawiasach, które na dłuższą metę wkurzają i nie wnoszą nic dobrego. Szczęśliwie w pewnym momencie opowieści znikają, aby nigdy nie powrócić. Należy ci też oddać sprawiedliwość, jako że czasem wychodzą ci naprawdę udane zabiegi stylistyczne. Umiesz też poprowadzić wizję i zachować wyraźny, acz chaotyczny obraz. Jest kilka interesujących cytatów wartych zapamiętania, natomiast niektóre dialogi (oraz zachowania) rażą swoją "zwykłością" lub są zbyt słabo rozbudowane. Zawarłeś też kilka ciekawych aluzji (Tenneher? Rzemieślnik od drewnianych broni?).

Ponieważ zapomniałem, o co chodziło w tym FFie, postanowiłem przeczytać go od początku i stąd pewne powtórzenia i/lub zmiany względem innych moich postów w tym temacie.

Nivawk Nuva napisał:

Udało ci się stworzyć opowiadanie podobne do tych niewielu, w trakcie czytania których w pewnym momencie traci się potrzebę poznania zakończenia. Czytelnik po prostu chłonie poszczególne rozdziały, dla samego faktu ich poznania. Nie zarysowujesz tajemnic, które stają się tak ważne i tak tajemnicze, że dominują nad całością fabuły, która prowadzi do rozwiązania, a przynajmniej ja tego tak nie odczuwam. Widać wyraźnie, że Shadow się wybija ponad tłum postaci i ma własną, dobrze zarysowaną osobowość. Jest typem raczej antihero i przy jego brutalności i uczciwości (oraz od czasu do czasu złośliwości) mało komu przypadnie do gustu jego charakter. Wyszedł ci wredny Makuta godny tej rasy, jednocześnie posiadający własne wartości i idee, co zaakcentowałeś zwłaszcza na początku. A propos Makuta, życie w bazie, które Shadow ma okazję obserwować, zarysowane jest bardzo realistycznie i oddaje klimat miejsca, którego Lego nigdy nam nie zaprezentowało.
Czytając ten tekst przypomniałem sobie, że Bionicle jednak jest fajne i warte uwagi. Rozbudowałeś uniwersum całkiem porządnie i starannie pokazałeś jego głębię, zachowałeś bardzo oryginalny, mistyczny klimat, którego brakuje w wątkach oficjalnej historii 2007 lub jej podobnych.
O ile więc część fabularna jest ogółem bardzo dobra i nie ma się do czego przyczepić, nieco gorzej jest z formą. Twoja stylistyka jako taka czasem kłuje w oczy i psuje to naprawdę porządne opowiadanie. Pozycję "notka" przy niektórych rozdziałach należałoby moim zdaniem usunąć. Tak samo jest z dziwnymi odzywkami w nawiasach, które na dłuższą metę wkurzają i nie wnoszą nic dobrego. Szczęśliwie w pewnym momencie opowieści znikają, aby nigdy nie powrócić. Należy ci też oddać sprawiedliwość, jako że czasem wychodzą ci naprawdę udane zabiegi stylistyczne. Umiesz też poprowadzić wizję i zachować wyraźny, acz chaotyczny obraz. Jest kilka interesujących cytatów wartych zapamiętania, natomiast niektóre dialogi (oraz zachowania) rażą swoją "zwykłością" lub są zbyt słabo rozbudowane. Zawarłeś też kilka ciekawych aluzji (Tenneher? Rzemieślnik od drewnianych broni?).

Ponieważ zapomniałem, o co chodziło w tym FFie, postanowiłem przeczytać go od początku i stąd pewne powtórzenia i/lub zmiany względem innych moich postów w tym temacie.

Dzięki wielkie za taki komentarz Wesoły

.
Jakoże mój FF zbliża się ku końcowi, prosiłbym wszystkich czytającyc o ocenę.
KOLEJNA CZĘŚĆ.