Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
[Fan Fick] Beast Users
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
[Fan Fick] Beast Users
Autor Wiadomość
Karmazynowy Król
Dawny Moderator


Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 1546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

Post
Ostatnio zasypujesz nas olbrzymią ilością FF'ów. Ilość nie zawsze idzie w parze z jakością, ale w twoim przypadku ni jak nie można tego zastosować. Pięknie Wesoły. Nic tylko 6.

~Tenir

Wto 14:33, 09 Paź 2007 Zobacz profil autora
Nuparu2
Dawny Administrator


Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Nowy odcinek, cóż więcej mogę rzec.
Czw 15:20, 11 Paź 2007 Zobacz profil autora
ARES PRIME



Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 2291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabytek zwany Sandomierzem

Post
Za to ja mogę rzec wiecej : Good work N2. Rozróba się zaczeła. Ciekawie interpretujesz walki i pościgi.
Fajnie że z Blightrona zrobiłeś Rampage'a. Super.
Czw 15:41, 11 Paź 2007 Zobacz profil autora
Grievous
Dawny Moderator


Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
Cytat:
- Lepiej, żeby Bastet sobie poradziła - pomyślał Lemo, - albo wolę nie spotkać się więcej z Apokalipsem.


Śmiech Ten wątek FF'a jest najlepszy Śmiech

Końcówkę zainspirowałeś pewnym odcinkiem BW nie Mrugnięcie To chyba było o Tigertronie odcinek ale pewny nie jestem Mrugnięcie
Czw 17:02, 11 Paź 2007 Zobacz profil autora
Apokalips
Moderator


Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3076
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Taaa... Team Modów nakopał do tyłków Furionów ... Heh Na Ratunek Bastet xD to będzie ciekawe ... oj ... Znając los to pewnie z SharpClawa zostały wióry ... Bastet bywa niebezpieczna ... Jak to Koty ...


Przeciwieństwo Maxymalizacji wg. Apokala ??... Apokalizacja !! xD


Czw 17:57, 11 Paź 2007 Zobacz profil autora
Nuparu2
Dawny Administrator


Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Deathproof Grievous napisał:

Końcówkę zainspirowałeś pewnym odcinkiem BW nie Mrugnięcie To chyba było o Tigertronie odcinek ale pewny nie jestem Mrugnięcie


Dokładnie. Robiłem spis, ale jest na starym kompie. To odniesienie do I odcinka BW:
- Walka - taka sama, nad wąwozem, Predaconi vs Maximale
- Bunt Grieva - bunt Rattrapa
- Rzut Aresa - wystawienie Rattrapa przez Rhinoxa.
Czw 18:08, 11 Paź 2007 Zobacz profil autora
Nuparu2
Dawny Administrator


Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Nowy odcinek. No k...a, nie umiem dobrze opisać pojedynków Wściekły
Nie 15:04, 14 Paź 2007 Zobacz profil autora
Iruini



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tak

Post
Super. Griev-kamikadze. Biedni Furioni...
Nie 16:03, 14 Paź 2007 Zobacz profil autora
Nuparu2
Dawny Administrator


Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Ach, szkoda mi dawać dwie ostatnie części oddzielnie. To już koniec Beast Users.
Cytat:
Tak też zrobili. Nuparu i Derion pozostali w bazie, by dopilnować pobierania plików z drona, a reszta udała się ku bazie Furionów. Nuparu i Derion bacznie obserwowali wskazania komputera. Kiedy wskaźnik zrobił się całkiem zielony (co oznaczało że pliki zostały pobrane) Nuparu kazał je wyświetlić. Na hologramie pokazała sie trójwymiarowa mapa okolicy. A baza pulsowała na czerwono, dokładnie pod...
- Ha-ha! - zaśmiał się Nuparu, klepiąc się po ręce. - Mówiłem, że to się przyda!
W tym momencie statkiem targnął wstrząs. Nuparu i Derion spojrzeli po sobie.
- Atakują?
- Tylko nie teraz! - Nuparu podbiegł do okna, by uzyskać potwierdzenie swoich podejrzeń. Na zewnątrz stali Heatwave i Manticron, ostrzeliwujący statek z działek, które przynieśli ze sobą. Statek co prawda chroniły osłony, ale duża ilość pocisków z dużym rozrzutem mogła spowodować przeciążenie obwodów.
- Wychodzimy! - zadecydował Nuparu. - Damy radę jednemu Furionowi i jednemu Miniconowi: a utrata statku nie wchodzi w grę.

Tak więc wyszli przez windę i schowawszy się za ustawioną barykadą z kamieni otworzyli ogień. Manticron i Heatwave wycofali się, pozostawiając działka.
- Zasadzka - powiedział bez namysłu Derion.
- Bez wątpienia - odparł Nuparu. - Ktoś musiał im powiedzieć o ataku.
- Kto? Chyba nie Griev?
- Nie. Ale...
Straszna myśl uderzyła Nuparu.
- Ale co?
- Później ci powiem. Pędzimy do bazy.
Derion zmienił się w wilka i pobiegł za Nuparu, który leciał tuż nad nim. Przebiegli przez tereny skaliste i wbiegli na pustynię, na której tylko od czasu do czasu pojawiały się skały.

Nagle piach metr na lewo od Deriona eksplodował, a z piasku wyskoczył na chwilę Concepticon. Ale jakiś zmieniony. Na jego plecach pojawił się ogon - długi, zielono-niebieski, zakończony żądłem. Na prawej ręce miał wiertło służące mu zapewne do przebijania się przez piasek. Wyglądał naprawdę groźnie.
Derion przybrał tryb robota, by uciec z zasięgu Concepticona. Mimo to Minicon się nie poddawał.
- Uparty skubaniec - mruknął Derion i wyjął z pancerza na ręce mały prostopadłościan. Ścisnął go z dźwiękiem spinacza do papieru i rzucił. Po chwili Concepticon wpadł na to, a wówczas eksplodowało. Zdezorientowany nagłą burzą piasku, Furion zanurzył się w pustynnym oceanie.
- Chyba wiem, jak go zgnoić - powiedział Derion i zrobił zwrot w lewo. Tam znajdowało sie spore jezioro. Nuparu pomyślał, że chyba wie, co jest celem moda.
Za Derionem ciągnął się ślad piasku wyrzucanego przez Concepticona. Derion przyspieszył i wówczas rozległo się głośne "CHLUP! ". Concepticon przerył tunel pod piaskiem i wleciał do wody, gdzie zaczął się miotać, by wyjść.
- Dobra robota - pochwalił moda Nuparu, kiedy ten wrócił.

Tymczasem w bazie Furionów nic nie zapowiadało zbliżającej się zawieruchy. Furia, Phosphorak i Blightron sprawdzali stan Medicrona, który powoli dochodził do siebie dzięki powielonej energii Wszechiskry w jego ciele; niestety receptory mowy miały się odtwarzać jeszcze kilka minut.
Naraz rozległ się dźwięk komunikatora.
- Tu Manticron - powiedział. - Miałeś rację. Modzi wyruszyli, a w bazie nie ma już nikogo. Nie opłaca się jej atakować - szykujcie obronę.
- Przyjąłem - Furia wyłączył głosnik. - Blightron, Phosphorak, wychodzicie. Ja zostaję i obsługuję systemy obronne statku.
Medicron zaczął się podnosić ze stołu operacyjnego.
- Nie, ty też zostajesz - powstrzymał go Furia. - Oficer medyczny jest zbyt cenny, aby wystawiać go do walki. Każdemu z Furionów dałem urządzenie teleportacyjne; jeśli odniesie odpowiednio poważne rany, zostanie przeniesiony tutaj lub w bezpieczne miejsce.

W tym momencie rozległy się eksplozje i nagle drzewa przed statkiem zostały wysadzone w powietrze. Furia wywołał na ekrany widok z kamer schowanych wewnątrz kamieni wokół lasu. Modzi przybyli; otworzyli ogień, by odsłonić bazę, a teraz zajęli taktyczne stanowiska i stzrelali do statku. A sytuacja z polem była taka sama jak w bazie modów - za dużo pocisków i wyłączy się na amen.
- Szybko, na zewnatrz! - rozkazał Furia, zasiadając przy konsoli. - A ja się zajmę tym...
Na zewnątrz ustawione w pary działka ożyły i ustawiły się w łożyskach, celując w modów. Salwa pocisków energonowych wystrzeliła przy akompaniamencie metalicznego chrzęstu działek. Ares i Lemo ukryli się za wielkim głazem, Apo i Zakhai pobiegli w przeciwne strony by zmylić działka.
- Zakhai, kryj się! - zawołał Ares do komunikatora. Zakhai zawahał się o sekundę za długo - pocisk go trafił i odrzucił, na szczęście dokładnie za kamień, za którym siedział Apo. Mod wciągnął go poza strefę ognia i wystawił lufę, by odstrzelić kolejne działko. Pole ochronne przestawało działać.

Blightron, Phosphorak i nowo przybyli Manticron i Heatwave zajęli swoje stanowiska.
- Heat, podkop! - rozkazał Phosphorak, wskazując na modów. Heatwave skinął głową, przybrał swój alt-mod - czerwoną mrówkę - i zakopał się w ziemi.
Sto metrów dalej Apo otwierał ogień do Phosphoraka, gdy nagle poczuł, jak ktoś łapie go za nogę. Zanim zdążył zareagować, to coś wciągnęło go pod ziemię.
- Uuuch! - stęknął, wpadając do tunelu Heatwave'a. Furion zbliżał swoje potężne żuwaczki ku jego szyi; mod pprzytrzymał je i mentalnie aktywował działko na barku. Potem spojrzał przed siebie. Podkop do bazy Furionów... do więzienia Bastet.
Niewiele myśląc, puścił się pędem w stronę bazy. Na zewnątrz ostrzelał jeszcze Manticrona i Blightrona, po czym po otwartym trapie wpadł do środka.
Znalazł się w ładowni. Nad sobą słyszał kroki Medicrona i polecenia Furii; skierował się zatem w głąb ładowni, licząc że trafi na przedziały więzienne.

Tymczasem na górze, Medicron obsługiwał aparaturę medyczną, a Furia kierował kolejne działka na modów.
- Prześlij całą moc z systemów ciepła i wentylacyjnych do uzbrojenia - polecił Furia komputerowi. Działka zaatakowały z nową siłą.
Wówczas drzwi otworzyły się i do środka po cichu wszedł Grievous. Spojrzał na plecy Medicrona i znów powalił go ciosem na ziemię. Potem bezgłośnie podszedł do Furii, gotów by wbić ostrze z ogona w jego plecy...
Niestety w tym momencie jeden ze stopni prowadzących do podwyższenia z Furią skrzypnął głośno. Furia odwrócił się ze zdumieniem na twarzy i wyciagnął broń. Griev starał się jak mógł, strzelając do niego ze znajdującej się na prawej ręce paszczy alt-modu zawierającej miotacze, ale Furia spowolnił dla siebie czas i spokojnie ominął pociski, a następnie złapał Grieva za rękę i wyrzucił z okrętu przez automatycznie otwierający się świetlik w dachu.

Mod wylądował pośrodku bitwy, tak jak parę godzin wcześniej Lemo, czający się teraz za głazem. Griev przetoczył się za głaz i otworzył ogień do Furionów.
- Zastanawialiśmy się, gdzie jesteś - powiedział stojący obok Ares.
- Szukałem Bast - odparł. - Ale jej nie znalazłem.
- Apokalips pobiegł jej szukać - powiedział Zakhai, mierząc palcem w otwór Heatwave'a. - Tamtędy dostaniesz się z powrotem. Będziemy cię osłaniać.
Griev kiwnął głową i wskoczył do tunelu. Kiedy jednak był w połowie drogi, ścianka za nim eksplodowała i do środka wpadł Concepticon. Zbliżał się w stronę Grieva, który, mając już serdecznie dosyć Furionów na jeden dzień, otworzył do niego całą swoją siłę ogniową. Biedny Concepticon został niemalże poszatkowany i tylko szybki powrót w glebę pozwolił mu przeżyć. Griev pobiegł dalej.

Tymczasem modzi kryjący się za skałami mieli już nieco mniejsze szanse. Furionów było więcej, mieli też bardziej komfortowe pozycje. A poza tym po chwili ich broń zamilkła.
- Koniec amunicji! - powiedział Lemo, trzęsąc nieruchomą bronią.
Zakhai strzelał jeszcze parę chwil, ale w końcu i jego broń padła.
- Po prostu pierwszorzędnie - powiedział wkurzony Prime.
- Wycofujemy się - powiedział Lemo.
- W środku walki? Pałuj się! - odparł Ares i kiedy Furioni na chwilę przerwali ogień, by zobaczyć, co z przeciwnikiem, z rykiem wyskoczył zza głazu i pobiegł w stronę Manticrona. Nieprzygotowany Furion rozszerzył oczy, kiedy Prime przygniótł go do ziemi potężnym uderzeniem pięści. Phosphorak otworzył do niego ogień, jednak pociski były za słabe, aby przebić pancerz Prime'a w formie robota. Ares podszedł do ochroniarza Furii i jednym ciosem posłał go na ścianę statku, po czym Phosphorak zsunął się na dół i legł nieprzytomny. Heatwave wciąż był pod ziemią, a więc pozostał tylko Blightron.
- Dwie walki, ten sam Furion - mruknął Ares, ustawiając się do ataku. Blightron wstał zza kamienia i zaśmiał się, sięgając rękoma po ogromne kleszcze na plecach, używając ich niby chwytaków w ładowarkach. Obaj patrzyli na siebie przez chwilę, a potem Ares ruszył do ataku.

Pomimo że na wzrost i uzbrojenie Blightron prowadził, Ares był bardziej doświadczony i bardziej zdeterminowany. Blightron zadawał ciosy podobnie jak bokser, wykorzystując ciężar kleszczy i biorąc potężne zamachy na Aresa. Ares wyciągnął spod pancerza wielopłytkowy miecz i odbijał jego ataki. W pewnym momencie Blightron uderzył go w głowę, zmuszając do przyklęknięcia, ale z krótkim, bitewnym okrzykiem Ares podskoczył i uderzył kolanem w szczękę Furiona. Blightron zatoczył się do tyłu, a wówczas Ares podszedł do niego, zadając potężne, wymierzone w najbardziej odsłonięte partie ciała, od głowy po brzuch. Blightron cofał się, oszołomiony, a wówczas Ares potężnym ciosem powalił go na ziemię i ogłuszył.
- Wchodzimy do środka! - zawołał, machając ręką ku modom.
Reszcie opadły szczęki. Potem Zakhai otrząsnął się.
- Następnym razem - warknął, wypychając nowe baterie do karabinu, - zamiast targać ten złom ze sobą, bierzemy Aresa.
Pobiegli za nim, wchodząc po trapie. Znaleźli się w ładowni. Stało tam kilkadziesiąt skrzyń z metalu i drewna, paręnaście beczek i trochę broni zaiweszonej na stelażach.
Przy włazie prowadzącym na górę zastali Grievousa i Apokalipsa. Apo stanął na barkach Grieva i obaj próbowali otworzyć właz.
- Nie idze odstrzelić? - spytał Ares, pomagając im, ale właz nie chciał się ruszyć.
- Nie - wydyszał Griev. - Nup się postarał budując ten statek.

Furia wciąż siedział przy konsoli, gdy komputer zakomunikował:
- INTRUZI W ŁADOWNI.
- Wspaniale - powiedział obojętnie Furia i wcisnął przycisk, otwierający cele. Z jednej ktos wyszedł.
- Idź po moderatorów - powiedział do mikrofonu. - Nie będę na nich trwonił więcej energii statku.
Istota otworzyła drzwi do ładowni i cicho, na czterech łapach, ruszyła w stronę skradających się modów, chowając się za stojącymi w ładowni przedmiotami.


Cytat:
Tymczasem Furia przekazał do podnoszących się z ziemi Furionów rozkaz:
- Niech wszyscy wracają na pokład. Concepticon mówi, że Nuparu i Derion znaleźli bazę. Kiedy tylko się przemieszczą, zaatakujemy, przejmiemy i odzyskamy dysk. Macie maksymalnie trzy minuty!
Furioni zaczęli wbiegać po drugim trapie, prowadzącym bezpośrednio do sterowni. Blightron odwrócił się i spojrzał na otwór w ziemi.
- A co z Heatwave'm?
- Zostaw, nigdy go nie lubiłem - odparł Medicron, wbiegając na górę. Blightron wzruszył ramionami i poszedł za nim.
Kiedy już weszli, statek zadygotał, gdy ciężki trap się zamknął.
- Startujemy? - zapytał Medicron, podchodząc bliżej radaru.
- Nie - odparł Furia. - Zaczekamy jeszcze chwilę. Modzi są w ładowni.
Spojrzał na ekran, który pokazywał wnętrze ładowni. Nieożywione obiekty, jak skrzynie, ściany itp. mieniły się różnymi odcieniami zieleni. Ale było tam też sześć obiektów zaznaczonych na czerwono. Pięć starało się otworzyć właz, a jeden skradał się ku nim.

Griev i Apo mieli już dosyć stania przy włazie, kiedy nagle pocisk energii odtrącił obu na stos skrzyń. Spojrzeli w kierunku, z którego ich zaatakowano i zobaczyli Bastet, mierzącą ku nim z karabinu energetycznego.
- Bast, co ty wyrabiasz?! - zapytał Apokalips. Ale Griev już zobaczył to, czego nie widział Apo - w światełku sercowym Bast pojawiła się popękana Pakari, znak Furionów. Furia musiał wpłynąć na jej rdzeń świadomości, element w elektronicznym mózgu każdego TFa.
- Wybacz, Apo, ale to już nie jest Bast, którą kochasz - powiedział i wycelował w nią działo fuzyjne ukryte w ogonie. Nie oddał jednak strzału, bo Apo zastąpił mu drogę.
- Bast, opamiętaj się! To ja, Apokalips!
Bastet jednak oddała kolejny strzał i z wrzaskiem rzuciła się na modów. Ares nie chciał jej zrobić krzywdy, ale przypłacił to odrzuceniem na skrzynki. Lemo i Zakhaia spotkał podobny los, ale Griev nie miał podobnych problemów. Wycelował działko fuzyjne w Bast, która jednak odskakiwała, tak że Griev niszczył skrzynki i beczki. W pewnym momencie Bast otworzyła do niego ogień. Griev runął za skrzynie. Po chwili wyjrzał lekko: Bast ustawiła się pod stosem skrzyń.
- Apo mnie zabije - powiedział i strzelił do skrzyń, które runęły prosto na Bast. Potem podbiegł i obejrzał jej głowę. Znalazł to, czego szukał - chip ograniczający, zaprojektowany przez Neoran do kontroli Rahkshi. Zerwał go i zmiażdżył piętą.
- Zabierzemy ją ze sobą - powiedział. - Kto na ochotnika, żeby zabrać ją do bazy?
- Ja to zrobię - powiedział Apo, podchodząc i biorąc Bast na ręce. Potem wyszedł szybko po trapie i używając silniczków odleciał ku statkowi modów.

Tymczasem Nuparu wraz z Derionem dotarli do niewysokiego urwiska skalnego.
- Derion, wróć na statek i przygotuj go do startu - polecił Nuparu. - Ja uruchomię bazę.
Po czym w wyskoku przybrał swój alt-mod płaszczki i zanurkował w wodzie. Derion znów zmienił się w wilka i pobiegł w stronę bazy.
Nuparu poczuł, jak przez mechaniczne skrzela przepływa woda, dostarczając energii do jego obwodów. Baza znajdowała się tuż pod nim.
Był to statek bojowy, przypominający kadłub w kształcie łzy podczepiony do ogromnego półksiężyca. Miał złotawą barwę w szarymi przebitkami. Nuparu podpłynął bliżej. Statek był naprawdę wielki. Kiedy dopłynął do włazu, wyłączył alt-mod, podał kod który znalazł w komputerze statku i wszedł do środka. Właz się zamknął za nim, a pompy rozpoczęły usuwanie wody. Po chwili Nuparu szedł już ku centrum dowodzenia.
Światła włączyły się automatycznie, kiedy otworzyły się drzwi. Duże, owalne, siatkowane okno kokpitu było ustawione na wprost niego. Przed nim stały komputery. Dopiero po chwili zobaczył, że znajduje się na podwyższeniu, a reszta ekwipunku jest na dole.
- W komputerze stało, że to wystarczy - mruczał do siebie, eksperymentalnie kilkając po przyrządach. - Tylko jak to włączyć...
Po kilku chwilach przyrządy zamruczały, a potem powoli zaczęły się świecić i poruszać.
- No, nareszcie. A teraz... - w prostokątny otwór wsunął klucz, znaleziony na statku. - W górę!
Uruchomił silniki, które zmieniły tony wody w parę i uniosły ciężki statek. W kilka chwil zanurzona od paru dni stacja wynurzyła się, przebijając gładką powierzchnię oceanu.
I wówczas Nuparu ujrzał kłopoty przed sobą.

Parę minut wcześniej Furia uruchomił silniki i powalając drzewa wokoło, odrzutowy kopniak cisnął statek w powietrze. Furia wydawał komendy do Furionów.
- W ładowni wciąż są intruzi! - powiedział Manticron, który wraz z Medicronem obserwowali radary i wskaźniki pokładowe.
- No to ją odrzuć - warknął Furia, popychając przepustnicę maksymalnie do przodu. Medicron wykonał polecenie.
Od dziobu do rufy, pośrodku kadłuba przebiegła przezeń fala pary, która odłączyła ładownię, zmierzającą teraz wraz z modami w stronę ziemi. Griev wykazał się refleksem i złapał Lemo i Zakhaia, natomiast Ares uruchomił własne silniczki. Griev uruchomił głosowo komunikator i połączył się z Apokalipsem.
- Apo, jesteś już w statku?
- Obecny - odezwał sie z drugiej strony mod. - Załadowałem Bast do komory naprawczej. SharpClaw już ją zwolnił, siedzi tu obok mnie.
- Szykuj statek na nasz powrót i do bitwy. Furioni wyruszyli ku Nuparu.
Po czym rozłączył się i włączył pełną moc silników.

Tymczasem Derion pędził ku statkowi, kiedy zobaczył, jak potężny, metalowy korpus podnosi się z ziemi, a metalowe podpory chowają się do kadłuba.
- Modzi, kto jest na statkU? - zapytał, otwierając kanał komunikacyjny do sterowni.
- Apo. Gdzie jest Nuparu?
- W bazie.
- Furioni odlecieli, zbliżają się ku niemu.
- O nie! - zaklął Derion, zawracając w pełnym galopie. - Nuparu jest sam i nie zna całej technologii tego statku! Będzie nas potrzebował!
- Luz - odparł Apo, dodając gazu. - Zabiorę naszych i lecimy.
Jednak w tym momencie Griev i reszta wylądowali na kadłubie. Apo, zdziwiony, otworzył właz.
- Lecimy ku bazie? - zapytał Lemo, wchodząc do środka.
- Nie, na mszę - odparł sarkastycznie Apo.
Silniki statku plunęły ogniem, kiedy Apo przesunął przepustnicę na czerwone pole. Derion galopował na ziemi, jednak po chwili statek zniknął mu z oczu.
- Ładnie, o mnie nikt nie pomyślał - mruknął, nie zwalniając.

Tymczasem Furioni już zbliżali się do statku. Manticron i Medicron już łamali kody jednostki przyszłości. Wreszcie pulpit zmienił barwę z czerwonej na zieloną.
- Możemy wejść do środka! - zakomunikował Medicron.
Lecz wówczas statkiem targnął wstrząs. Statek modów przeleciał obok nich z ogłuszającym rykiem silników odrzutowych, od którego statek Furionów zadrżał po ostatni nit. Furia nie pozostał dłużny.
- Uruchomić systemy! Dać pełną moc generatora! - rozkazał komputerowi.
Ostrzeliwali modów, którzy robili zwroty i uniki, krążąc wokół unoszącej się w powietrzu bazy jak jakieś groteskowe księżyce. W końcu Apo skierował statek z dala od bazy. Po chwili Furia zaczął lecieć niebezpiecznie nisko nad ziemią.
- Na zewnątrz! Już! - warknął do Furionów. Pierwszy wyskoczył Blightron, za nim reszta. Jedynie Medicron i Manticron pozostali jako wsparcie.
- A ja wchodzę do bazy - powiedział Furia i wydał komputerom bazy rozkaz otwarcia włazu do ładowni. Statek wleciał do środka i osiadł gładko na metalowej posadzce. Furia wyskoczył na zewnątrz i pobiegł w stronę sterowni. Manticron i Medicron również wyskoczyli kierując się ku walczącym w dole modom i Furionom.

Na dole, gdzie wylądował statek, rozgorzała prawdziwa bitwa. Modzi (poza Derionem, który jeszcze nie dobiegł) i Ares walczyli z Furionami, którzy starali się powstrzymać ich od dostania się do bazy.
Griev mierzył się z Phosphorakiem, unikając długiego, zakończonego ostrzami ogona. Ochroniarz Furii był trudnym przeciwnikiem, lecz Griev wiedział, że należy go podejść sposobem. Kiedy Phosphorak próbował ugodzić go w serce, Griev uchylił się i odstrzelił mu ogon. Wówczas Phosphorak wyłączył alt-mod i otworzył ogień do Grieva. Mod ukrył się za skałami i odpowiedział ogniem.
Lemo i Zakhai sprzymierzyli się przeciwko Medicronowi i Manticronowi. Chowali się za skałami i wspomagali ogniem. Furioni unosili się w powietrzu, unikając ich pocisków.
Apo walczył z Concepticonem, któy rył w ziemi jak kret i wyskakiwał jak z wody. Apo otwierał ogień kiedy tylko widział zbliżającą się burzę piasku.
Ale najzawzięciej walczyli Blightron i Ares. Obaj silni i potężnej postury, różnili się tylko wzrostem i uzbrojeniem. Blightron próbował uderzyć Aresa swoimi kleszczami, lecz Ares jednym strzałem przewrócił go na ziemię.
Blightron jednak tylko się roześmiał i podniósł z ziemi. Ares, również z uśmiechem, pokiwał palcami, zachęcając Blightrona do walki. Drugą ręką wyciągnął spod pancerza miecz.
Blightron ruszył do ataku. Okładał Aresa kleszczami od boków, zaś Prime odbijał ataki, trzymając oburącz miecz. Lecz w pewnym momencie Blightron uderzył go od dołu i korzystając z chwilowego zawahania się Aresa, wytrącił mu miecz z ręki. Potem z rykiem zamachnął się prawą ręką, lecz Ares przykucnął, uchylając się i uderzył Blightrona w brzuch; potem podskoczył i zadał cios kolanem w szczękę, a potem metodycznie prał Furiona, uderzając w odsłonięte, nieosłaniane przez jego potężne ręce części ciała. Po chwili Blightron upadł na ziemię, oszołomiony strzałem z miotacza.

Tymczasem na statku Nuparu starał sie uruchomić systemy bitewne bazy, bezskutecznie. Nagle usłyszał syk drzwi. Odwrócił sie i wciągnął głośno powietrze.
Do środka weszło coś, co przypominało smoka. Poruszało się na czterech łapach; przednie miały na barkach długie kolce, nieco krótsze ciągnęły się wzdłuż kręgosłupa i ogona. Głowa także była kolczasta. Naraz smok wstał na dwie nogi, a łeb opuścił się na klatkę piersiową, odsłaniając drugą głowę.
- Furia! - zawołał Nuparu, siegając po broń.
- Niestety - odparł Furia, spowalniając czas i jednym strzałem ze swego miotacza wyrzucił Nuparu przez okno, gdzie przez chwilę admin zawisł w powietrzu, a potem spadł na pancerz statku, w ostatniej chwili chwytając się pazurzastymi dłońmi i chroniąc przed upadkiem.

Na dole, pomimo upadku Blightrona, modzi radzili sobie coraz gorzej. Kończyła im się amunicja, a Furioni wciąż byli sprawni.
Nagle Phosphorak i podnoszący się Blightron zamarli, patrząc na wzgórza znajdujące się w pobliżu. Na górze stał Derion w swym alt-modzie. Zanim zdążyli zareagować, mod zawył niczym wilkołak, a wówczas zza wzgórz wyszła wataha co najmniej trzydziestu identycznych białych wilków. Derion wyłączył alt-mod i wskazał wilkom Furionów. Z warczeniem mrożącym krew w żyłach wilki rzuciły się na dół. Część Furionów wzleciała w powietrze, ale Blightron, Concepticon i Manticron, któremu wybuch pocisku urwał skrzydła, pozostali na ziemi, strzelając do wilków.

Tymczasem Furia wyjrzał przez wybite okno, wprost na wiszącego na poszyciu Nuparu.
- I po cholerę się upierasz? - zapytał Furia, sięgając po miecz przytroczony do biodra. Nuparu za to uśmiechnął się i sięgnął powoli po coś na plecach, po czym podniósł i z uśmiechem pomachał ku Furii.
- Dysk! - zachłysnął się Furia.
- Dobry przywódca powinien wiedzieć - powiedział Nuparu. - SharpClaw, łap! - zawołał i rzucił dysk. Furia spoglądał na spadający artefakt, który wylądował wprost w rękach Minicona, stojącego na dole obok statku. SharpClaw podniósł dysk ponad głowę.
- Ja go przyniosłem... - powiedział, kiedy jego oczy zaczęły świecić coraz jaśniej. - Ja zniszczyłem przyszłość... Nigdy więcej!
- NIE!!! - wrzasnął Furia, ale było za późno. Z oczu SharpClawa wydostał się potężny błysk, który rozniósł dysk w kawałki, z których na pewno nie da się już odczytać położenia planety Slizer.
- Nie! Ty mały zdrajco, zabiję cię za to! - zawołał Furia, z błyskiem szaleństwa w oczach unosząc miecz i uwalniając z niego potężny strumień energii, który wyżłobił krater w miejscu, gdzie przed chwilą stał SharpClaw. Nuparu nie przewidział aż takiej reakcji; puścił kadłub i używając silniczków poleciał na dół.
SharpClaw leżał na ziemi, pośrodku krateru, z dymiącym pancerzem i zamkniętymi oczyma.
- SharpClaw, wstań - powiedział Nuparu, lądując obok niego. - Wstawaj, nic ci nie jest, to tylko drobne obrażenia... Wstawaj, nie umieraj nam tutaj...
Ale ledwo świecące światło sercowe SharpClawa powoli gasło. Nuparu myślał szybko, co robić, by go uratować. I nagle wpadł na pomysł.
- Pokaż, co potrafisz, Miniconie! - powiedział, podrzucając SharpClawa i podlatując pod niego. SharpClaw połączył się z jego gniazdem na Minicona i nagle szeroko otworzył oczy.
Jego oczy, części pod pancerzem i kleszcze zaczęły się świecić, ciało zaczęło się zmieniać. Nogi kraba przesunęły się do przodu, tworząc osłonę na klatkę piersiową; głowa rozłożyła się na kilkadziesiąt mniejszych płytek, które zamknęły się wokół głowy Nuparu, tworząc dodatkową osłonę; zaś kleszcze ustawiły się na barkach i otworzyły, tworząc wyrzutnię rakietek.
- Ło... Zaj....ste - skomentował Nuparu. Spojrzał w górę i poleciał ku wybitemu oknu, powalając stojącego w nim, wściekłego i zaskoczonego zarazem Furię.
Przywódca Furionów został odrzucony w głąb sterowni, odbijając się od ściany. Po chwili wstał, by zobaczyć Nuparu, unoszącego się nad posadzką, z pięściami uniesionymi do walki.

- Stawaj do walki - powiedział Nuparu, jego zielone oczy błysnęły spod dodatkowej osłony, - zamiast chować się za plecami swoich ludzi.
- I kto to mówi? - powiedział spokojnie Furia, sięgając po upuszczony miecz. - Czemu ty siedziałeś w swojej bazie, a Lemo i Bast zostali wysłani na misję zwiadowczą? Dlaczego próbowałeś wypchnąć Grievousa by pomóc Lemo i dopiero jego opór zmusił cię do działania?
- Czasem muszę wydać rozkaz, ale nie jestem z tego zadowolony. Rozkaz nie daje wolności wyboru. A wolność to prawo każdej świadomej istoty.
- Nie pieprz - powiedział Furia i zaatakował. Nuparu wyjął Miecz Żywiołów i odparł atak. Ścierali się ze sobą, atakując i odskakując, a ich niecelne uderzenia pozostawiały długie blizny na metalowych powierzchniach.
- Chcę tylko zemsty, Nuparu - powiedział Furia, przygniatając admina do podłogi. - Ci, którzy uczynili ze mnie Furię, nie zasługują, aby żyć.
- Zasługują, aby wybrać samodzielnie - odparł Nuparu, blokując cios Furii Mieczem.
- A zatem zginiesz wraz z nimi! - powiedział Furia i rzucił Nuparu przez sterownię, jednak ten zdołał złapać się barierki chroniącej komputery i natarł na Furię.

Tymczasem na dole modzi schronili się za wilkami, podczas gdy inne drapieżniki atakowały Furionów. Jedynie Ares i Blightron wciąż walczyli.
- A masz! - zawołał Blightron, celując w Aresa kleszczem i odpalając rakietkę. Jednak Ares zdołał się uchylić, a pocisk wpadł w niekontrolowany lot...
- Blightron! Pociski! - zawołał Manticron, wskazując na smugę spalin pędzącą... wprost na dziób bazy.
Blightron odpalił rakietę zagłuszającą, lecz zanim dotarła do właściwej, ta zdołała uderzyć w kadłub i eksplodować.
Wewnątrz sterowni Furia próbował wbić miecz w Nuparu, który przewrócił sie na panel kontrolny, kiedy wybuch szarpnął statkiem, powodując, że Furia również się przewrócił wprost na...
- Systemy podróży w czasie! - powiedział Nuparu, spychając oszołomionego Furię i próbując wyłączyć uruchomione systemy. Kiedy klikał po przełącznikach, przypadkiem wyrzucił statek Furionów na zewnątrz, gdzie z głośnym pluskim spadł na gładką powierzchnię oceanu. Furioni zwrócili ku niemu wzrok i zaczęli biec w stronę skraju urwiska. Blightron zrzucił z siebie Aresa i również zeskoczył na dół, płynąc ku statkowi.

Tymczasem Furia powoli się podnosił, widząc Nuparu próbującego zatrzymać odliczanie. Wstał niezauważenie i podszedł do niego, unosząc miecz do ciosu... Lecz wówczas Nuparu uderzył go łokciem w brzuch, pozbawiając tchu.
- Nie przeszkadzaj - powiedział, nie odrywając oczu od konsoli. Wówczas zobaczył cyfry: 00:10, które malały regularnie, odliczając sekundy do skaku w czasie...
- Natychmiast to wyłącz - wydyszał Furia, podnosząc się.
- Chciałbym! - odparł Nuparu.
- Odsuń się - Furia odepchnął go i wbił miecz w konsolę. Przyrządy zaiskrzyły się i zgasły.
Furia spóźnił się o sekundę. Nagle statek ogarnęła przerażająca jasność, a do środka wdarł sie powiew wichru, który odebrał im dech. Obaj upadli na podłogę, zakrywając oczy...

Na zewnątrz Furioni już mieli wlecieć do środka, kiedy nagle rozpoczął sie proces. Pole czasowe ogarnęło również statek Furionów, którzy z wrzaskiem zasłonili oczy, próbując uciec od oślepiającego światła. W kilka chwil potem światło eksplodowało i zniknęło, pochłaniając oba statki.
Modzi zamarli, obserwując wydarzenia. Liczyli, że po błysku zobaczą lecącego ku nim Nuparu z przymocowanym do niego SharpClawem, ale nic takiego sie nie stało.
- Gdzie oni są? - zapytał Lemo, obserwując gasnące światło. Reszta mrugała oczyma, aby wytrząsnąć spod powiek jasnokolorowe światła.
- Nie wiem... - powiedział Derion, rozglądając się dookoła. Oprócz fal na wodzie i lekkich zawirowań pyłu spowodowanych przemieszczeniem powietrza po nagłym zniknięciu statku, nie było widać nic.
- Myślicie, że on... - Griev nie chciał powiedzieć na głos tego, co myślał.
- Nie, pole go nie zabiło - powiedział Ares, obserwując miejsce gdzie zniknął statek. - Ale Nuparu sam na statku pełnym Furionów... Nie ma szans, aby ich pokonał. A wówczas Miecz trafi w ich ręce...

Modzi powrócili do swojego statku, pogrążeni w smutku po utracie Nuparu. Rozpacz pogłębiała świadomość niepowodzenia misji. Nie wiedzieli gdzie są Furioni i czy już zdobyli Miecz.
Nagle...
- Kszszszsz... Modzi, tu... kszszsz.... Czy mnie sły.... kszszsz... Odbió... kszszsz...
To radio pokładowe nagle się włączyło, nadając przerywany ciągłym szumem sygnał. Ares i Griev zderzyli się pędząc do radia; nastroił je Derion.
- Modzi, tu Nuparu, czy mnie słyszycie? Odbiór! - odezwał się już oczyszczony głos admina.
- Nuparu! Ty żyjesz! - wydyszał Zakhai, obserwując wskaźnik głosowy na ekranie.
- Jaka jest twoja pozycja i sytuacja, Nuparu? - zapytał Ares, przyciągając mikrofon do ust. - Gdzie jesteś?
- Nie wiem, gdzie jestem - odparł głos. - Chyba pod wodą. Przede mną jest coś... to wygląda jak podwodne miasto!
- Mahri Nui?
- Nie... wieże z kamienia... pełno świateł. Wokół mnie pływają jakieś dziwne stworzenia. Nie wiem, gdzie są Furioni.
- Czy masz datę na komputerze?
Przez chwilę na kanale trwała cisza.
- Mam! - powiedział w końcu Nuparu, aż modzi podskoczyli. - To rok 3007! I mam położenie...
- Jakie?
Znów na chwilę zapadło milczenie. Wreszcie Nuparu wziął oddech i powiedział:
- Planeta Slizer. Sektor Sub.

Wto 17:29, 16 Paź 2007 Zobacz profil autora
linus022



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
łooooż kuuuuźwaaa...Ale to był system podróży w czasie, czy nie?
I gdzie Furia?
Wto 18:27, 16 Paź 2007 Zobacz profil autora
Grievous
Dawny Moderator


Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
Czyli co ? Druga część Bardzo wesoły Świetnie że żeś nie zrobił cukierkowatego zakończenia typu 'I żyli długo i szczęśliwie" . Swoją drogą troszeczkę mi to Powrotem do przyszłości zajechało . I dobrze bo uwielbiam tą trylogię Bardzo wesoły
Wto 18:30, 16 Paź 2007 Zobacz profil autora
Iruini



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tak

Post
Ech
Furioni kontra PfB na planecie Slizer
Wto 19:06, 16 Paź 2007 Zobacz profil autora
ARES PRIME



Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 2291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabytek zwany Sandomierzem

Post
Co ty chcesz Ir ? To było za****iste. Opisy walk i akcji są wprost cudne. Mie sie podobają. Zwłaszcza moja walka z Blithronem i Phosphorakiem.
Pozostałe rozwałki też były niezłe. A ja wyczuwam chyba kontynuację...
Wto 20:24, 16 Paź 2007 Zobacz profil autora
Darkblade



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Zadupie Ranga:Drafter

Post
wszystko fajnie napisane i
Cytat:
Nowy odcinek. No k...a, nie umiem dobrze opisać pojedynków

wcale nie Rozbawiony
Śro 18:32, 17 Paź 2007 Zobacz profil autora
Iruini



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tak

Post
nic nie chce. Posumowanie. Nie będę komentował, bo nie mam na to słów z zachwytu. Nuparu (chciałem napisac naruto, musze sobie ograniczyć) rozpieszczasz nas. Wszystkie swoje FFy zrzuć razem i wydaj książkę. Będę pierwszym który ją kupi.
Śro 18:34, 17 Paź 2007 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin