[Fan Fick] Lan Nui

Postanowiłem , że napiszę taki FF o mojej postaci i jej przygodach .
Wprowadzenie
Lan Nui to wyspa położona gdzieś w jednej z kopuł . Osiedlili się na niej Matoranie wraz z Turagą Raxonem , dawnym Toa Ziemi .Wspólnymi siłami wybudowali wielkie miasto . Piękna architektura i
niezwykła technologia - to miasto Ro Metru .Otaczają go lasy o ogromnej powierzchni i wysokie góry, które spoglądają na metropolię .Wyspa jest rajem nie tylko dla Matoran , ale też dla wielu gatunków Rahi ..Niektóre z nich to zwierzęta domowe Matoran , gdyż są pokojowo nastawione , jednak większość jest dzikimi bestiami , dlatego lepiej ich unikać .Atakują swoim jadem , szponami ,byle tylko dopaść ofiarę .
Na wyspę zostało zesłanych czterech strażników , by chronić mieszkańców przed złem i chaosem Każdy z nich posiada unikalne umiejętności , które się nawzajem uzupełniają .Matoro , strażnik o mocy wody , jest osobą zrównoważoną i rozsądną .Najmądrzejszy z grupy , zwinny, szybki .Draxa , strażniczka kontrolująca elektryczność , to istota pełna energii .Bardziej zależy jej na dobru innych , niż własnym .Porusza się najzwinniej ze wszystkich , dobra biegaczka .Najszybszą osobą z całej czwórki jest Tanok .Posiada on moc ognia .Odważny i zabawny , kocha przygody .Drago , przywódca grupy , ma władzę nad grawitacją . Najsilniejszy i najbardziej wytrzymały .Dobrze kieruje drużyną , szybko myśli .Wszyscy mają nadzieję , że podołają powierzonemu im zadaniu .
Bowiem zostali zesłani po to , żeby pokonać złą Tajonę , która potajemnie przybyła na wyspę i wybudowała fortecę w górach .Wiedzą o tym od Raxona , który dawno temu , jako Toa , walczył z przyjaciółmi , by ją pokonać .Udało się , lecz Tajona przysięgła , że znajdzie Raxona za wszelką cenę .Tajona kontroluje mrok .To potężna kobieta , inteligentna i przebiegła .Dlatego nad Lan Nui zawisły czarne chmury ...

Rozdział 1 "Twierdza "
Toa byli w swojej bazie na południu miasta .Panowało milczenie .
-Musimy się dostać do tej Tajony ! - powiedziała stanowczo Draxa , przerywając ciszę .
-A niby jak się chcesz do niej dostać ?Nawet nie wiemy gdzie się ukrywa ? - zapytał Tanok .
- Ale ja wiem - odezwała się mała postać w drzwiach .Był to Turaga Raxon.
-Turaga Raxon ?! - krzyknęła cała czwórka .
- Tajona zbudowała twierdzę . Znajduje się w górach .Widziałem ją , ale nie chciałem martwić Matoran .Macie się zakraść i dowiedzieć , jaka jest sytuacja .
-Dobrze , wyruszymy nocą - odparł Matoro .
Kiedy czarne skrzydła nocy nakryły wyspę , Toa wyruszyli w góry . Wcześniej otrzymali jeszcze kilka wskazówek dotyczących położenia budynku .Przewędrowali dobry kawał drogi , nim dotarli do celu .Przed nimi ukazał się obraz twierdzy .Wybudowana z czarnej , solidnej skały , posiadała kilka wysokich wież .Wejścia pilnowało kilku strażników .Mieli szare , grube zbroje , każdy z nich trzymał w jednej ręce włócznię , w drugiej małą , okrągłą tarczę .
Toa ukryli się wśród skał .Zaczęli obmyślać plan .
- Ja stworzę wokół nich mgłę , żeby nic nie widzieli . - powiedział Matoro.
-Więc ja użyję ataku elektrycznego . - podała swój pomysł Draxa .
- Pamiętajmy , że musimy działać szybko i dyskretnie . - ostrzegł wszystkich Drago .
Toa ruszyli .Matoro wytworzył mgłę .Zdezorientowało to strażników .Nagle zostali porażeni przez Draxę .Natomiast Drago "otworzył" cicho drzwi swoim toporem .Wszyscy weszli ostrożnie , nie wiedząc , co może ich czekać w środku . Szli długim korytarzem , ale dokąd ich on zaprowadzi ?
Szli , i idąc rozmyślali , czego mogą się spodziewać , czego nie , jednak byli pewni , że jest tu Tajona , bo wyczuwało się jakąś dziwną , mroczną aurę ...

I jak ?

Widzę ,że nikt nie skomentował , ale mówi się trudno .
Rozdział 2 "Spotkanie "
Kiedy Toa przeszli wreszcie przez korytarz , zobaczyli schody .
-Może powinniśmy pójść tędy , tymi schodami ? - zasugerował Matoro .
-No dobrze , chodźmy więc - powiedział trochę niezadowolony Drago , gdyż to on był przywódcą .
Po niedługim czasie znaleźli się w kolejnym korytarzu .Paliły się w nim pochodnie i stały rzeźby .
- Już wkrótce zaatakuję miasto - powiedział jakiś głos spod podłogi .
-To pewnie ona - odezwała się Draxa .
Tymczasem Tanok , oparty o ścianę , pociągnął za dźwignię .Kawałek posadzki rozstąpił się , a on wpadł w jakąś dziurę .
- On ... wpadł do pomieszczenia , którym ... jest Tajona ! - krzyknął Matoro .
-Nie możemy mu teraz pomóc , bo i nas schwytają ,a wtedy nikt go nie uwolni - mówiła Draxa , patrząc w patrząc na dźwignię .
Tanok tak jak szybko wpadł , tak samo szybko wylądował w komnacie Tajony .
Zobaczył wysoką kobietę o pancerzu w kolorze czarnym , ze złotą zbroją i długim mieczem przypiętym do pasa .
-Kim ty jesteś ?- zaczęła tę nieprzyjemną rozmowę zdziwiona Tajona .
-Tanokiem ... a ty tą złą babą - powiedział Toa ognia , wstając .
-Straże , uwięzić go ! - wydała rozkaz zła kobieta .
Nagle kilku strażników stojących przy "tronie " zaczęło się zbliżać w stronę Tanoka .Będzie zabawa - pomyślał .
Gdy tylko podwładni "złej baby " zaczęli atakować , Tanok zrobił szybki unik .Nie mogli go złapać .Byli zmęczeni , Tanok tylko trochę .
Powalcz ze mną - powiedziała Tajona , wyjmując swój miecz .
I się zaczęło .Tajona strzelała strumieniami i kulami mrocznej energii , jednak Toa ognia szybkimi ruchami omijał przeszkody .
Pozostali Toa słyszeli odgłosy walki .
-Musimy mu pomóc .Słychać ,że walczy .Idziemy - zdecydował się Matoro i wskoczył.Za nim Draxa , a na końcu Drago.
Wszyscy znaleźli się w tej samej komnacie i przyłączyli się do walki .Matoro zaczął strzelać strumieniami wody , a Draxa piorunami .Gdy Tajona wezwała nowych strażników ,Tanok stworzył ognisty mur , by nie mogli przejść .
-Jest ich coraz więcej , nie damy sobie rady - mówił Drago walcząc toporem .
-A więc uciekajmy - powiedziała Draxa .Wtedy strzeliła błyskawicą w oknoi rozpadło się .Podbiegli i zaczęli wychodzić jeden po drugim .
Nie dam wam uciec , zginiecie , teraz ! - krzyczała Tajona .Strzeliła kulą mroku w Matoro , który miał już wychodzić .Drago zmienił grawitację wokół Tajony i ta nie mogła się ruszyć .Matoro wstał i dołączył do pozostałych .Biegli w stronę lasu , by tam odpocząć po zaciętej walce .
-Jeszcze was dopadnę , nędzni Toa ! - "obiecała" Tajona .

Zawsze komentowałeś moje "wypociny" więc i ja skomentuje twoje:
Błędy językowe. Niektóre zdania brzmią niezdarnie. Ogólnie opowieść jest ciekawa. Szczegółowe opisy i wartka akcja to zdecydowane plusy opowiadania. Daje Ci za to... powiedzmy, że -4.

~Tenir

No fajny ff. Daję 8/10.

Bardzo fajne. 9/10, pisz dalej Wesoły

Dobra nowy rozdział
Rozdział 3 "Sprzymierzeniec "
Toa znaleźli w lesie kilka kamieni porośniętych miękkim mchem i usiedli na nich .Musieli ochłonąć
i zregenerować swoje siły .
Niedaleko znajdował się duży staw .Kiedy Matoro odpoczął , postanowił w nim popływać.Woda była chłodna - idealna do odprężenia się .Matoro szybko wskoczył do stawu wywijając koziołka. Zanurkował i przed nim ukazał się piękny wodny świat .Różnokolorowe ryby przepływały wokół niego .Na dnie widział czerwone raki i zielone wodorosty , które lekko falowały .Matoro mógł zostać tu , ile zechciał , ponieważ posiadał Kaukau - maskę wodnego oddechu .W wodzie poruszał się niebywale zwinnie i szybko.
W pewnym momencie zauważył coś jakby tunel .Podpłynął bliżej , aby się lepiej przyjrzeć .
-Może popłynę tym tunelem ... - powiedział cicho sam do siebie i wpłynął do tunelu .Był kręty , jednak Matoro nie miał problemu z poruszaniem się .Tunel zaczął piąć się w górę .Po przepłynięciu go, Toa wody znalazł się w małym zbiorniku wodnym .Wypłynął z niego i zobaczył , że jest
w lodowej jaskini .Wszędzie zwisały wielkie sople , panował nieprzyjemny chłód .Matoro szedł
poprzez coś w rodzaju korytarza .Zauważył bardzo ładne rzeźby .Na końcu tego "korytarza" ujrzał
postać .Mógł się jej dokładnie przyjrzeć .Widać było , że to mężczyzna .Miał biały pancerz , a na nim srebrną zbroję .Na twarzy nosił szarą Hau , a ręce trzymał błękitny miecz .Matoro podszedł do niego .
-Jestem Moran , DH .A ty pewnie Matoro , nieprawdaż ?- powiedziała postać .
-Skąd wiesz , że mam tak na imię ? - zapytał zdziwiony Matoro .
-Obserwowałem ciebie i twoją drużynę .Wiem , że zamierzacie pokonać Tajonę .Ja chcę ją zabić , więc możemy zawrzeć układ .Razem ją pokonamy i się więcej nie spotkamy .
-Dobrze więc , chociaż jesteś DH.
-Wiedziałem , że się zgodzisz .
-Może przedstawię cię moim przyjaciołom ?
-Więc chodźmy -powiedział Moran wskazując wyjście z jaskini .I ruszyli ...

Bardzo fajne opowiadanie! Masz chłopie talent. Kilka wypowiedzi brzmi niezdarnie, ale wynagradza to ciekawa fabuła. 4+. Tak trzymaj!

~Tenir

Ładny fanfic tylko: krótki i niektóre teksty są dziwnie
napisane. Ale dobry 9,5/10.

Rozdział 4 "Porwania "
Drago , Draxa i Tanok niecierpliwili się , czekając na Matoro .Byli trochę źli na niego , gdyż długo nie wracał .Jednak nagle z zarośli wyszedł Matoro z Moranem .Cała trójka była zaciekawiona postacią Marona .Po długiej rozmowie ruszyli do miasta .Droga nie była krótka, ale w końcu dotarli do celu. Kiedy przekroczyli mury miasta , oczy wszystkich Matoran zwrócone były w stronę Morana .Oglądali się za nimi cały czas , co stało się nieco denerwujące , ale Toa nie dziwili się temu , bo sami by tak zrobili .Po przejściu kilku ulic miasta , znaleźli się przed domem Turagi .Zapukali i drzwi otworzyła Matoranka .
-To przecież nie dom Turagi - powiedział Matoro .
-No tak ... przepraszamy pomyliliśmy się - odezwała się Draxa .
- Nie , czekajcie .To dom Turagi - krzyknęła Matoranka .Ja tu sprzątam , nie mieszkam .
-Więc chodźmy - zagadał Moran i grupa przeszła przez drzwi .W domu panował bałagan .
-Turaga zapewne jest w swoim ogrodzie - powiedział Tanok .
Poszli więc od ogrodu i zobaczyli Turagę .Siedział na ławce i czytał jakąś księgę .
-Wróciliście , wreszcie ! A ty , kim jesteś ?- odezwał się .
Toa opowiedzieli o tym , co się zdarzyło , a Moran się przedstawił .Siedzieli w ogrodzie aż do wieczora , gawędząc o różnych sprawach .Potem Toa wraz z Moranem poszli do bazy , by tam się położyć spać .Kiedy nadszedł ranek , wstali i ruszyli do Turagi .Nie było go .Przeszukali całe miasto , ale nic to nie dało .Zmartwieni Matoranie donieśli też o zniknięciu kilku innych mieszkańców , w tym owej Matoranki , która sprżatała wczoraj w domu Turagi .
-Bardzo dziwne .Bramy miasta były zamknięte - powiedział Moran .
-Musimy rozwikłać tę zagadkę - po chwili odezwał się Matoro , patrząc w stronę gór smutnym wzrokiem .

No fajny FF. Akcja się rozkręca- 10/10.
Tylko raz pisało Maron a nie Moran.

Dobra nowy rozdział
Rozdział 5 "Poszukiwania "
Toa postanowili się rozdzielić .Matoro , Tanok i Draxa wyruszą w góry na poszukiwania , a Drago z Moranem zostaną w mieście .Podczas wędrówki Draxa znalazła krótki list :
" Pomocy , ja i inni Matoranie wraz z Turagą zostaliśmy porwani , co na pewno wiecie , lecimy w jakimś dziwnym pojeździe .Siedzimy w wielkiej klatce, jak zwierzęta . Zbliżamy się w stronę czegoś w rodzaju twierdzy .Nie wiem , co z nami będzie .Boję się .Jeszcze raz pomocy !
Gahka , sprzątaczka "
-Oni są w twierdzy Tajony - rzekł Tanok .
-Masz rację - odpowiedział Matoro .
-Musimy się zakraść do twierdzy i znaleźć więzienie , no bo przecież gdzie ich mogą trzymać ? - odezwała się Draxa .Tylko tym razem musimy być bardziej ostrożni .
Tymczasem w mieście , Maron i Drago spoglądali na całe miasto z balkonu wysokiej wieży .
-Lepiej , żeby się pospieszyli .Mam złe przeczucia -powiedział Drago .
-Nie martw się , ale ... co ja mówię ! Jestem DH , a nie rozczulającym się ... a zresztą nieważne - "pocieszył " Drago Moran .
Podczas , gdy ta dwójka rozmawiała , Matoro , Draxa i Tanok zrobili burzę mózgów , choć ten ostatni Toa nie bardzo się do tego nadawał .Podczas , gdy ta dwójka rozmyślała jak uwolnić Matoran , on patrzył w niebo .
-I co , wymyśliliście już coś ? - zapytał .
-Nie , a może byś nam pomógł .Ale może lepiej nie prosić cię o radę , bo nie wiadomo , co głupiego wymyślisz - odcięła się Draxa .
-Ej , co się dzieje ?! - krzyknął Matoro .Skały się zapada... i nie zdążył dokończyć , bo spadli w dół zbocza ...

Ostatnio zmieniony przez Matoro dnia Wto 13:09, 07 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz

10/10. Daję za twój FF 10/10. Jest bardzo fajny.Jeszcze raz 10/10. Bardzo wesoły

Bardzo fajny FF, 10/10, z każdym odcinkiem coraz ciekawszy, jeszcze raz 10/10.

Rozdział 6 " Wejrzyj w głąb swej duszy , tam odnajdziesz siebie i swe przeznaczenie "
Matoro , Draxa i Tanok , wyszli jakoś z tego upadku , poobijani i bezsilni leżeli na ziemi .Bronie były w opłakanym stanie .Nadziej na znalezienie Matoran znikła , nad nimi zawisnęła chmura rozpaczy .
-Co my teraz zrobimy ?Nawet nie mamy siły , by się podnieść -powiedział Matoro.
Po chwili zauważył małą pieczarę , a w niej błyszczały małe światełka .
-Dostańmy się tam.
Cała trójka zaczęła się czołgać w stronę tej jaskini .Gdy se w niej znaleźli , zobaczyli trzy okrągłe kryształy , napełnione jakby jakąś nieznaną im mocą .Nad tymi kryształami , na skale , wyryte były ich imiona , a także napis :
"Te kryształy dadzą wam nowe moce , będziecie mogli przywołać swe magiczne bronie , by pokonać
zło i zniszczyć chaos ."
Toa dotknęli kryształów , a te przyczepiły im się do jednej z dłoni i jakieś głosy powiedziały : "
Matoro - przewidywanie przyszłych wydarzeń , broń łuk , Draxa - telekineza , broń ostrza , Tanok - niewidzialność , broń miecz . "
Kryształy ładnie się prezentowały na dłoniach , Matoro miał błękitny , Tanok czerwony , a Draxa jasnożółty .Nagle poczuli się po prostu wspaniale i mogli ustać na nogach .Mieli dużo siły .Stare bronie zabrali ze sobą , by można je było naprawić , o ile w ogóle wrócą stamtąd żywi.Przywołali swoje nowe bronie .Piękne , wykonane z dbałością o szczegóły .Po chwili ruszyli w stronę twierdzy , by uwolnić Matoran .

Akcja trochę szybka, ale i tak super- 10/10. Bardzo wesoły