Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Moc Ignition

 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Moc Ignition
Autor Wiadomość
Nejo



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

Post Moc Ignition
Trzy-częściowa saga o ostatecznej rozgrywce. Każda część ma 4 rozdziały.

Moc Ignition, część 1
Atak i rozdzielenie

Cytat:
• Na wyspie zwanej Karda Nui Toczyła się zażarta walka między Toa Nuva, a Makuta. Toa Nuva pzybyli na tą wyspę z misją obudzenia Mata Nui. Gdy dotarli, Tahu, Gali i Onua ruszyli do Bagien Sekretów, a Kopaka, Lewa i Pohatu na Karda Nui, by zdobyć Ignikę. Gdy dotarli, zauważyli trzech makut. Jeden z nich był niebieski, miał parę odnóży zamiast nóg, a maska wyglądała, jakby miała zęby. Drugi był czarny, miał długie ręce zakończone dziwnymi hakami, a jego maska miała również zęby. Trzeci był czerwony, miał długie szpony, a jego maska także posiadała zęby.
• -Makuta, do ataku! - krzyknął Antroz. Trzej Makuta się odwrócili i ruszyli na Toa.
• Archipelag Południowych Wysp. Drużyna Brutaki dobiła do brzegu jednej z wysp. Zgodnie z rozkazem Zakonu, mieli odnaleźć Miserixa, przeszłego lidera Bractwa Makuty i wspólnie zaatakować Bractwo. W parę dni wstecz Zakon utworzył ich do tej misji. Gdy dotarli do wyspy Tren Kroma, postąpili natychmiastowo: uratowali Brutakę i ruszyli na Wyspy. Jednak Carapar nie ruszył z nimi, bo zginął przez Tren Kroma.
• -Rany! Ta wyspa jest ogromna, przeszukanie jej Miserixa zajmie całe wieki.-zauważył Vezon, ciskając w swojej ręce włócznię.
• -Lepiej będzie, jeśli się rozdzielimy-powiedział Brutaka. Jego zbroja była mocno porysowana po tych przygodach, które on i jego członkowie napotkali. Więc postanowili się rozdzielić, by przeszukać większy obszar, Brutaka i Roodaka ruszyli na wschód wyspy, Vezon i Takadox na zachód, a Lariska i Spiriah na południe.
[edytuj] Plan Łowców i walka Powietrza
• Odina, wyspa Mrocznych Łowców.
• -Triglax! Vengeance! Sentrakh! Mam dla was ważną wiadomość. Słudzy The Shadoweda One przybyli do swego dowódcy. Sentrakh przypominał pół-Rahi, a pół Łowcę. Był wysoki, miał Miotacz Rhotuka typu transmutacyjnego. Triglax również należał do Łowców. Też był wysoki, ale miał kolor fioletowy, dzierżył miecz-ostrze, a na plecach miał duże grzebienie w kształcie ostrzy. Vengeance był duży, dorównywał wzrostem Sentrahka.
• -A więc, postanowiłem, że wy i ja wyruszymy na Destral, by wreszcie zakończyć spór trwający od incydentu z Vahi. Wykorzystamy Łowców, żeby wybudowali łódź, wyruszymy na Destral...
• -...i wybijemy Makuty, aż wyludnimy ich. -dokończył Sentrakh. On, Vengeance, Triglax i Shadowed poszli na wybrzeże i rozkazali Primalowi, Minionowi i grupie Hordika Dragons wybudować dużą łódź. Dowódca Łowców się uśmiechnął. Wreszcie zakończę ten spór raz na zawsze.[/i] - powiedział w myślach The Shadowed...
• Z powrotem na Karda Nui. Toa walczyli z Makutami, którzy zamierzali zdobyć Karda Nui. Każdy toa walczył ze swoim wrogiem:
o Lewa walczył z Chiroxem.
o Kopaka wziął na siebie Antroza.
o A Pohatu zmierzył się z Vamprahem.
• Gdy Lewa walczył z Chiroxem, czarny Makuta użył Nova Blastu Cienia, by uszkodzić jego silniki rakietowe i strącić go z urwiska. Gdy Toa Powietrza złapał za skałę, Chirox podszedł do niego i przybliżył swe ostrze do gardła Lewy.
o No, Toa. Proponuję ci wybór: albo przyłączysz się do Bractwa Makuty albo poznasz moją definicję "śmierć". Więc, co wybierasz? - powiedział Chirox. Wtedy Lewa powiedział: Wiesz co, wybieram to drugie.
o I tu popełniłeś fatalny błąd! - krzyknął Chirox i podniósł swoje ostrze do ciosu. Nagle Lewa użył swej Szabli i przetnął jedno z Ostrzy Hakowych Chiroxa. Zanim Makuta zdążył się połapać, Toa Powietrza odbił się jak od trampoliny, wykonał salto jednocześnie niszcząc skrzydło Chiroxa i Kapsułę Tridax, a potem, gdy postawił swe nogi na gruncie, odwrócił się raptownie i strzelił w plecy Chiroxa, jednocześnie krzycząc: To raczej ty popeniłeś błąd!. Makuta, mając jedno skrzydło, próbował szybko nim machać, by się wznieść. Ale Lewa wziął do ręki swą Szablę i krzyknął do Kopaki i Pohatu: Kryć się!!. Toa wycofali się na bezpieczną odległość. Lewa rzucił swą szablą jak bumerangiem w głaz i sprawił, że skała zaczęła się zsuwać prosto na Chiroxa!
O nie. - powiedział szybko Chirox i w tym momencie duży kawał skały przywalił go, spadając z nieprzytomnym Makutą w dół, by za parę minut uderzyć w ziemię, niszcząc Chiroxa.
Jeszcze się spotkamy, Toa - powiedział Antroz i wraz z Vamprahem zwiali do Ulu Robactwa Cienia. Jednak nie wiedzieli, że tam właśnie toczy się bitwa Toa Igniki z Mutranem i Icaraxem (który był już Biomechaniczny).


Nowy członek i koniec wojny

Cytat:
• Archipelag Południowych Wysp. Drużyna Brutaki się rozdzieliła, by poszukać Miserixa. Nieważne, jak długo się wysilali, i tak go nie odnaleźli. Gdy zaczęli tracić resztkę nadziei, grudka skał nagle zsunęła się z góry.
Patrzcie, ktoś tam jest! -krzyknął Vezon. Bez wątpienia ktoś był oparty o ścianę skalną. To nie był Rahi, bo zwykle Rahi nie stoją na dwóch łapach. Jednak Drużyna Brutaki nie patrzyła na jego wygląd, ale na jego bronie i Maskę. W ręce ciskał długi miecz, a jego maska wyglądała na maskę Bitila, lecz, kiedy pojawił się księżyc na niebie, to jego blask oświetlił maskę, ktora była cała srebrna. Ten blask miał kolor lazuru. Wewnątrz maski świeciły na czerwono oczy.
Hmm, sądząc po spojrzeniu, to chyba jakiś podstępny wojownik. Chyba nie jest przyjacielem. -szepnął Takadox do Brutaki. Nagle głowa wojownika odwróciła się do Drużyny Brutaki, jakby podsłuchiwał to, co mówili. Wtedy uklęknął i -ku zaskoczeniu wszystkich - skoczył na pięć metrów w górę, zrobił salto i wylądował na własnych nogach.
Czego tu chcesz, Brutako? - powiedział z pół-spokojem, a pół-gniewem wojownik. Takadox, który należał do najbardziej przebiegłych i nieznających słowa "litość", wycofał się na pół kroku.
Skąd znasz moje imię? -zapytał Brutaka. Wiele słyszałem o tobie -powiedział wojownik. -[i]Gdy się dowiedziałem, że Zakon utworzył drużynę mającą odnaleźć Miserixa, to postanowiłem tu zaczekać na was.
Dobra, skończ wreszcie to! Kim jesteś? -ryknął Spiriah w wojownika.
Jestem Toa lazurowego księżyca, nazywam się Werax.- odpowiedział wojownik.
Aha, no to Werax, po co, oprócz poczekania na nas tu jesteś - zapytała Lariska. Nie wiedzieli bowiem, że na Destralu zawita ktoś jeszcze...
• Destral, wyspa Makut. Duża łódź, przypominająca statek wojenny, zblizała się do wybrzeży. Gdy dobiła do brzegu, z niej wyskoczyli The Shadowed One, Triglax, Vengeance i Sentrakh. Gdy otworzyli bramę do Fortecy, czterej strażnicy rzucili się na nich, ale Shadowed zabił jednego swymi promieniami dezintergrującymi, Vengeance przetnął zbroję innego strażnika za pomocą włócznii, Sentrakh za pomocą swej siły wymierzył cios prosto w maskę strażnika, który upadł z hukiem, a Triglax wziął za kark ostatniego i cisnął go w skalną ścianę.
• Gdy otworzyli wrota, zobaczyli tron Icaraxa i co najmniej 13 Makut rozmawiających o czymś w tej komnacie. Gdy odwrócili głowy w stronę Łowców, wzieli swe bronie i ruszyli na Shadoweda, jednak moc TSO zabija wszystkich Makut jednym uderzeniem. gdy usiadł na tronie, powiedział: Ogłaszam koniec wojny z Bractwem! Teraz, kiedy pozbyliśmy się naszych "przeszłych mieszkańców", czas tu trochę zmienić! Kiedy uniósł swą włócznię, to z niej uwolnił się strumień energii, który zmienił pomieszczenie. Czarne zniszczone mury zmieniły się w twarde jak stal ściany, pokój z eksperymentami zmienił się w skład broni, a tron przybrał kolor mroku. Wojna między Bractwem, a Łowcami się skończyła...


Starcie w ulu i historia Lazura

Cytat:
• Karda Nui. Trzej Toa Nuva na swych pojazdach Rockoch, Axalara i Jetrax lecieli w kierunku Ulu Robactwa Cienia, gdzie toczyła się zażarta bitwa między Toa Igniką, a Icaraxem i Mutranem. W czasie walki Ignika użył swej maski i odwrócił proces tak, że Icarax stał się Biomechaniczny. Wściekły Makuta użył Obrotowego Miecza Mroku, by powalić Toa ignikę. No, Toa igniko, teraz, kiedy Karda Nui jest pod moją kontrolą, nic mnie nie powstrzyma! -kiedy uniósł swój miecz, by przebić pancerz, Toa Ignika odpalił z tyłu miotacz, który zadziałał jako silnik, odpychając Makutę. Gdy wstał, odpalił ponownie Midak i trafił w centrum Ulu. Używając swej deski wyleciał z bazy Makut, która zawaliła się.
• Trzej Toa Nuva wraz z Matoranami Światła przylecieli na miejsce zdarzenia.
• [i]"O rany, Ul się zawalił!"
-powiedział z podziwem Photok. Nagle z gruzów podnieśli się Antroz, Vamprah, Mutran i Icarax. Zniszczyłeś, nasz ul, ale nie nas! I co lepsza dla nas, nasi trzej Makuta stacjonujący w Bagnach Tajemnic mają nadal trzy Keystone'y. - powiedział Icarax. Antroz, wyczerpany tą walką pobiegł do Jetraxa Kopaki i wskoczył za sterami machiny i ruszył w kierunku Bagien, a Vamprah, Icarax i Mutran ruszyli za nim...

• Południowe Wyspy. Drużyna Brutaki zwana Federacją Strachu siedziała przy ognisku z mieszkańcem wyspy, Weraxem. Opowiadali sobie swe przygody i dzieje, na które się natrafili. Okazało się, że Werax w przeszłości należał do Drużyny Lhikana i był Toa Zieleni (nie tym, który zginął), był jedynym, który przeżył atak Eliminatora, który zabijał Toa zamykających wejścia na Metru Nui. Gdy spotkał na swej drodze dwóch Toa, Toa Piorunów Tirena, i Toa Ognia Zitana, obaj się zaprzyjaźnili z Weraxem i utworzyli Drużynę Toa Sitra. Gdy walczyli z Shadowedem, Mroczny Łowca za pomocą promieni dezintergrujących zabił Tirena, po którym została włócznia, a Zitan spadł do morza przez uderzenie Włócznii Protodermis, a Werax został oszołomiony. Gdy się obudził, przypomniał sobie tą walkę i poprzysiągł zemstę The Shadowedowi. Wziął włócznię Tirena i kolekcjonował bronie każdego wojownika, który nie był po stronie Mata Nui. Gdy spotykał Łowcę, najpierw go atakował, a potem zadawał mu pytanie: Gdzie jest Shadowed?. Gdy Łowca mu odmówił, lub podważał słowa Weraxa, kończył swój żywot z ręki Toa. Gdy przybył na tą wyspę, spotkał w nocy Łowcę o imieniu Charger. Gdy walczyli, Charger o północy użył toporu absorbującego, ale nagle broń Chargera trafiła w zbroję Weraxa i wybuchła. Charger, myśląc, że zginął, zobaczył, że topór wchłonął się do wnętrza Weraxa równo o północy, przez co Werax miał zdolność absorbowania i moc księżyca, bo księżyc miał nieodkryte zdolności, więc jednym uderzeniem zniszczył Chargera.
Uau, to musiało być ostre starcie. -zauważył Vezon. Nagle ciszę przeszył dziwny pisk i na ramieniu Weraxa wylądował Kewa, Rahi gatunku feniksów. Gdy ptak skończył coś szeptać do ucha Weraxa, Toa Lazurowego Księżyca powiedział, że trzeba szybko znaleźć Miserixa, bo Destral został zdobyty przez Shadoweda...
[edytuj] Starcie w powietrzu
• Przestrzeń wokół Karda Nui. W drodze do Bagien Sekretów rozgorzała się walka.
o Antroz z Jetraxem walczył z Kopaką,
o Vamprah zmierzył się z Pohatu, który był na Rockohie,
o Mutran wziął na siebie Lewę, który pilotował Axalarę,
o A Toa Ignika ruszył na Icaraxa.
• Podczas walki Pohatu użył maski szybkości, by "doładować" Rockocha, przez co zręcznie i szybko omijał pociski Vampraha. Gdy Kopaka użył Midaka, strzelił wprost na Antroza. Czując, że czerwony Makuta nadal się trzyma, użył mocy lodu, by go trochę "zamrozić". Antroz zamrożony nie mógł poruszyć ręką, którą trzymał się pojazdu Kopaki. Toa Lodu wskoczył na Jetraxa i ruszył pełną mocą na skalną ścianę. Nim był 14 metrów od ściany, Kopaka wyskoczył z pojazdu i ruszył pomóc Lewie, Pohatu i Ignice, a Jetrax rozbił się, miażdząc przy tym Antroza. Tymczasem Lewa toczył zażarty bój z Mutranem. Toa Powietrza uniknął kontaktu z włócznią Mutrana i przetnął skrzydło Mutrana ostrzem swego pojazdu, przez co Makuta leciał w dół. Gdy Lewa spuścił głowę w dół, zdał sobie sprawę, że są blisko Bagien Sekretów...
Przeszły lider
• Tymczasem na wyspie położonej na południu rozpoczęły się poszukiwania Miserixa. Nie minęło dużo czasu, gdy Werax i Lariska znaleźli go w wnętrzu góry. Miserix był wysoki, miał czarną zbroję i maskę przypominającą Arthron.
-Co wy tu robiciee? -spytał tajemniczo i gniewnie Miserix.
-Jestem Brutaka, przywódca Federacji Strachu. - powiedział Brutaka. Jesteśmy tu na rozkaz Zakonu. Mamy za zadanie odnaleźć cię i zawrzeć przymierze Bractwa z Zakonem.
-Bractwo nie zawiera sojuszu z Mata Nui! -ryknął Miserix i powalił Brutakę, przybliżając do niego włócznię. Przywódca Federacji czuł na gardle ostrze włóczni. -Ale w przeszłości Bractwo należało do dobrych organizacji. -powiedział Miserix i odciągnął włócznię od Brutaki. [i]Jakieś 100,000 lat temu Bractwo było utworzone, by pomagać Matoranom. Wszystko było dobrze, dopóki nie pojawił się Teridax, władca, który mi zrujnował życie. Mówił mi, że tylko złość, agresja, potęga i władczość prowadzą do zwycięstwa, a ja byłem przeciwnego zdania. Wtedy cisnął mnie o ścianę i powiedział Krice i Gorastowi, żeby mnie zabić. Ale biały i zielony Makuta wyciągnęli z więzienia i zesłali na Południowe wyspy. Zapytałem ich, dlaczego to zrobili. Wtedy Krika powiedział: Dla mnie zabójstwo to niepotrzebny akt przemocy. Potem odeszli, by służyć Makucie.
-Wiesz co, możesz do nas przyłączyć. -zaproponował Vezon. Tak się składa, że zamierzamy ruszyć na Destral zajęty przez Shadoweda. Dowiedzieliśmy się, że zamordował mieszkańców Destral.
-DESTRAL JEST POD WŁADZĄ SHADOWEDA??!!! -ryknął Miserix tak głośno, że o mało nie spowodował zawalenie jaskini. Wiecie co? Podjąłem ostateczną decyzję -powiedział Miserix. Nie minęło więcej, niż 5 sekund, gdy powiedział: Czas, by ponownie Bractwo pomagało. Federacja Strachu się uśmiechnęła. Razem z Miserixem i Weraxem popchnęli łódź i ruszyli na Destral, by zniszczyć Shadoweda. Lecz Federacja Strachu, Toa Nuva, Takanuva i Mroczni Łowcy nie wiedzieli, że na Destralu, w podziemnym schronieniu, które Shadowed nie zdobył jeszcze, tkwi laboratorium Spiriaha, które jest pod opieką Makuty zwanego Deathrenem. Nie wiedzieli jeszcze, że Deathren posiada zniszczoną zbroję wojownika, którego zniszczył Takanuva w czasie walki w Mangai i do której potrzebuje Kamienia Życia, by go wskrzesić. Zbroję Teridaxa...


Koniec Shadoweda i powrót Teridaxa

Cytat:
• Federacja Strachu na łodzi z Brutaką, Weraxem i Miserixem na czele płynęła w kierunku Destralu, by Miserix mógł ponownie zasiąść na tronie Bractwa, żeby jego organizacja ponownie pomagała Matoran. Nagle Vezon coś zauważył.
Patrzcie, coś tam jest! -powiedział Piraka. Gdy popłynęli bliżej, na wodzie unosił się tajemniczy kamień. Gdy Spiriah, go wziął, przyjżał mu się uważnie i nagle serce w nim zamarło. -To niemożliwe! To Kamień Życia! -powiedział.
Kamień Życia? -zdziwił się Takadox. -To kamień, który może wskrzesić poległego nawet z jednej części jego zniszczonego ciała, ale nie wiem, jak to działa -zauważył Werax. Nagle z nieba wyłonili się dwaj Makuta. Jeden z nich nazywał się Deathren, który opuścił Destral tylnym wyjściem. Drugi był rozmiarów The Shadoweda, tyle, że posiadał grubą zbroję, w ręce ciskał Miotacz, a oczy we wnętrzu zmutowanej Maski Ciszy płonęły złowrogo. Po ich spojrzeniu Miserix od razu się dowiedział, że ci oboje należą do Teridaxa.
Tam jest!; -powiedział Deathren i on i Shard (ten właściciej Maski Ciszy) ruszyli ku łodzi Federacji. Vezon spojrzał na ten duet i rzucił włócznią jak bumerangiem w ich kierunku, ale Deathen i Shard zrobili unik i -- jakby czas się zatrzymał -- użyli mocy szybkości i wzięli Kamień. Federacja Strachu spojrzała na nich.
Cha, cha, cha! Dzięki Kamieniu Życia wskrzesimy poległego władcę, a ty Miserixie, uważaj, już niedługo znowu się spotkasz z z tym, który odwrócił Bractwo od światła. powiedział Deathren i on z Shardem ruszyli do tajnego laboratorium.
"Z tym, który odwrócił Bractwo od światła"? -zdziwił się Miserix. Nie wiedział jednak, że obaj Makuta mówili o Teridaxie.
• Z powrotem na Destralu. Gdy Shadowed cieszył się sławą zdobycia Destralu, Deathren, który z Shardem lądował w sekretnej ładowni, powiedział: Ciesz się, póki możesz, Shadowecie, bo już za kilka minut poznasz definicję słowa "Śmierć". Wtedy podszedł do zniszczonego ciała teridaxa. Głowa władcy ciemności spoczywała na piedestale, urwana ręka leżała na podłodze, a reszta ciała Teridaxa wciąż iskrzyła. Deathren włożył Kamień Życia do wnętrza klatki piersiowej Teridaxa. Gdy go puścił, Kamień zaczynał pulsować lazurową energią. Już czas, Teridaxie, powstań, ty, który uśpił naszego wroga Mata Nui! -powiedział głośno Deathren. Nagle Kamień w klatce Teridaxa coraz bardziej mocniej i szybko pulsował i wtedy ciało Teridaxa zaświeciło złotą energią. Nagle i głowa i ręka Teridaxa również miały taki sam kolor. Na powierzchni Shadowed coś usłyszał i wtedy ziemia zatrzeła się trząść.
Cooo się dzieejeee??!! -wrzasnął przywódca Łowców.
• W Karda Nui Toa Nuva odnaleźli pozostałe trzy Keystone'y, ale musieli walczyć z Kriką, Gorastem, Bitilem, Mutranem, Vamprahem i Icaraxem. Walczyli daleko od siebie, więc Toa Nuva (I Federacja Strachu i Takanuva (który był w odwrotnym wymiarze)) posiadali komunikatory, dzięki którym mogli się kontaktować:
o Lewa walczył z Mutranem,
o Tahu zmierzył się z Kriką (bo przywódca zawsze walczy z przywódcą wroga),
o Gali walczyła z Gorastem,
o Onua zmierzył się z Bitilem,
o Kopaka walczył z Vamprahem,
o A Toa Ignika i Pohatu walczyli z Icaraxem
• Wtedy Lewa i Gali użyli Nova Blastu Wody i Powietrza i utworzyli razem Nova Blast Burzy, który trafił na Gorasta i Mutrana, kończąc ich żywot. Onua walczył z Bitilem i wtedy użył Nynrah ghost blastera i doładował go mocą Ziemi. Wtedy wystrzelił potężny pocisk Światła i Ziemi. Tak nim walnął Bitila, że żółty Makuta z pociskiem walnął o ścianę. Gdy Bitil upadł na ziemię, nie dawał znaków życia, co oznaczało jego śmierć. Tahu wciąż walczył z Kriką i w pewnym momencie użył Tarczy Obrotów Ostrzy i przetnął (dosłownie!) jedno odnóże Kriki tak, że biały Makuta upadł na ziemię. Tahu się uśmiechnął, ale jego nastrój prysł, gdy nastąpiło trzęsienie. Toa Nuva z toa Igniką spotkali się. Nagle Vamprah, Krika (z jednym złamanym odnóżem) i Icarax ruszyli do ataku...
• Federacja Strachu również poczuła trzęsienie ziemi. Myśląc, co to jest, na Destralu, który znajdował się kilometr od łodzi Federacji, nastąpiła eksplozja. Przez wyrwę prowadzącą do laboratorium Spiriaha wyszli Deathren i Shard. A za nimi wyleciała postać, która zawisła w powietrzu, patrząc na Shadoweda. TSO zamarł. Nagle ten wojownik użył swego miecza, który dorównywał rozmiarów Spiriaha. Wojownik podniósł miecz i przetnął nim powietrze, tworząc Nova Blast Cienia, który pochłonął TSO, Sentrakha, Vengeance'a i Triglaxa. Gdy Nova Blast zniknął, po Shadowecie zostało środek tułowia z Iskrą. Nagle wojownik znów użył miecza i rozwalił Iskrę.
• Federacja Strachu, Deathren i Shard patrzyli na niego z podziwem. Wojownik dorównywał swym rozmiarom Trinumie. Był on wysoki, ostrza ozdabiały jego klatkę piersiową, a Kanohi Olmak błyszczała. Nareszcie. Po wielu latach znów powróciłem do tego świata. -powiedział wojownik. Federacja Strachu zamarła. Ten głos był znajomy Brutace. O nie. -powiedział cicho Brutaka. Ten głos należał do Teridaxa. Teridax powrócił. Nie wiedzieli jeszcze, że powrót Teridaxa zauważył tajemniczy skrzydłowy wojownik...
CDN...

Moc Ignition, część 2

Nowy Sprzymierzeniec
Cytat:
• Federacja Strachu patrzyła z niedowierzaniem na Teridaxa. Nagle Werax użył Nova Blastu, by powalić Makutę, ale Teridax tylko odwrócił się i używając tylko ręki, uderzył Weraxa tak mocno, że Toa Lazurowego Księżyca przejechał twardo po ziemi Destralu. Gdy wydawało się, że zbliża się koniec, nagle z nieba wyleciał pocisk, który odsunął Teridaxa. Ten pocisk należał do wysokiego wojownika. Miał on 2,5 metra, miał skrzydła, a jego Rahkshi-podobna Kanohi błyszczała w świetle słońca.
• [i]Szybko, do laboratorium! -krzyknął wojownik do Federacji. Werax, Miserix, wojownik i Federacja pobiegli do laboratorium Spiriaha i tam wojownik otworzył klapę, w której było dużo miejsca, by pomieścić wszystkich. Gdy byli w pomieszczeniu, Vezon kopnął w podłogę i powiedział: Wiedziałem, że Deathren i Shard wykorzystają Kamień Życia, by odnowić Teridaxa.
-A przy okazji, kim jesteś? -zapytał Brutaka, przygotowując swój miecz na wypadek, jeśli ten wojownik jest po stronie Teridaxa.
-Jestem Arotan, Toa Wiatru, pseudonim "Gromista Strzała". Należałem do drużyny Lesovikka i tak jak on, przetrwałem atak Zyglaków, ale inni padli. - powiedział Arotan.
-Tak się składa, że 90,002 lat temu przed ożywieniem Mata Nui, po zamordowaniu naszej drużyny, Lesovikk udał na wyspę, na której mieszkał, a ja...(westchnienie) postanowiłem działać sam. Gdy Metru Nui zostało opanowane przez Visoraki, próbowałem je powstrzymać. Ale Visorak mnie dopadł i wstrzyknął do mnie jad Visoraków. Odrzuciłem tą czworonożną kreaturę i przez przypadek wpadłem do Jeziora Energetycznego Protodermis. Gdy do tego jeziora wlazła Kraata, nagle jad Visoraków, jad Kraata i moc Powietrza połączyły się i przez to stałem się kreaturą o głowie Rahkshi, pazurach Muaki i inteligencją Toa.
-Nie chcę przerywać tej strasznej historii, ale jak się stąd wydostaniemy, gdy na zewnątrz jest Teridax? -zapytał Brutaka.
-Wiedziałem, że to powiesz. -powiedział Arotan i podszedł do dużego na 3 metry przedmiotu i zdjął z niego skórzaną płachtę. -I dlatego postanowiłem 10 lat temu wybudować transport -dokończył Arotan. Ten pojazd byl podobny do Toa Terrain Crawler, tyle że posiadał na podłożu 8 kół zamiast odnóż, a kokpit przypominał głowę Rahkshi. Przy drzwiach wejściowych prowadzących do wnętrza tej machiny widniał symbol przypominający błyskawicę i inicjały F.B.U..
• Gdy Federacja weszła do wnętrza, natychmiast zatrzymali się. Wnętrze było podzielone na cztery części:
o Ta na końcu pojazdu to była zbrojownia, w której było mnóstwo różnych broni; od miotacza Kanoka do potężnego działa.
o Pomieszczenie, ktore było obok zbrojowni, to było Pomieszczenie Maszyn Zwiadowczych, w której były wszystkie pojazdy.
o Pokój, w którym się znajdowali był pełen zapisków.
o A kokpit był wyładowany po brzegi komputerami, urządzeniami hologramicznymi i klawiatur. Na samym sprzodzie widniał sprzęt kierowniczy podobny to sprzętu kierowniczego samochodu.
Nonono, niezła bryka! -powiedział z podziwem Spiriah i po chwili dodał: Co robimy?
Ruszamy do Jądra Istnienia, czyli do Karda Nui. Trzeba pomóc Toa Nuva. Niech każdy zajmie swoje miejsca - powiedział Arotan i zwrócił się ku Roodace: Roodako, ty będziesz obsługiwała nawigację -potem powiedział Takadoxowi: Takadox, ty sterujesz bronią pokładową, Lariska, tobie powierzam robotę zwiadowcy i drugiego strzelającego. Spiriah, zajmiesz się pilotowaniem. Vezon, ty będziesz obserwatorem. A ty, Brutaka będziesz moim zastępcą i przywódcą Grupy Uderzeniowej. -powiedział Arotan.
Roodaka, ustal współrzędne celu, kurs 2857, cel: Karda Nui - wykrzyknął Arotan. Już się robi. -odpowiedziała Roodaka i ustawiła współrzędne i wtedy z głośnika wydobył się żeński głos: Współrzędne przyjęte. Federacyjna Baza Uderzeniowa gotowa. Można ruszać. Spiriah włączył guzik i wtedy na ścianie pomieszczenia, w którym się znajdował pojazd, otworzyło się przejście. Silniki pojazdu zaryczały z hukiem i wtedy Federacyjna Baza Uderzeniowa z Federacją Strachu z Arotanem na czele ruszyła w kierunku Karda Nui...


Podróż Federacji

Cytat:
• Federacja Strachu, która była w FBU (Federacyjna Baza Uderzeniowa), jechała po wąskich drogach, zmierzając do Karda Nui. Podczas, gdy członkowie Federacji zajmowali się swoimi zadaniami, Werax zapytał Brutakę.
Brutaka, gdzie jest Arotan?
-W pokoju z pojazdami. Jest trochę dziwny, nie odzywa się do nas od chwili startu. -powiedział Brutaka. Werax się zdziwił. Postanowił wrócić do swych zajęć, a Brutaka, podszedł do Toa Powietrza.
-Te stary. Nic ci nie jest? -zapytał Brutaka.
-Nic. Tylko sobie myślę -odpowiedział Arotan. Wtedy do Brutaki i Arotana podszedł Miserix. -A o czym myślisz?[/i] -zapytał się Makuta.
-O swej drużynie, w której byłem. Szkoda, że moi przyjaciele, moi sojusznicy zginęli z rąk Zyglaków. No, ale dobrze, że Lesovikk przetrwał tak jak ja.
• Brutaka i Miserix spojrzeli na siebie i potem zwrócili się ku Arotanowi, który koontynuował opowieść: Gdy drużyna Lesovikka została zniszczona, postanowiłem, że się zemszczę na Zyglakach, a raczej na kimś, który wysłał te krwiożercze bestie
-Wysłał? -zdziwił się Brutaka. Tak, niektóre Zyglaki mogą pracować do swego przywódcy, nie tego z gatunku Zyglaków, ale tego, który je przyporządkował, i który jest innego gatunku. Nagle stakiem coś szarpnęło. Arotan pobiegł do kokpitu.
Co się dzieje?
Koniec trasy ziemnej. Jedyny sposób to trzeba ruszać drogą wodną -poinformowała Roodaka. I co teraz? Ten pojazd nie ma płetwy. -zauważył Spiriah. Arotan na szczęście był na to przygotowany. Podbiegł do sprzętu kierowniczego i na cisnął przycisk z napisem "Tryb wodny". Nagle z tyłu pojazdu wysunęły się 2 wiatraki, z boków para szczypiec, a z przodu wysunął się coś na kształt miecza. Wtedy Spiriah uruchomił Bazę i pojazd zanurzył się w wodzie. Podczas podwodnej podróży mijali metalowe rzeczy, gigantyczne skały i... ogromną budowlę przypominająca zmiażdzone miasto.
-To muszą być fragmenty zmiażdzonej Mahri Nui -zauważył Vezon. Nagle Roodaka zawołała: Arotan, znalazłem parę rzeczy. Użyła wysuwające się szczypce i pochwyciła "te" rzeczy. Gdy zaniosła je do wnętrza, Federacja Strachu przyglądała się tym przedmiotom.
-Hmm, interesujące. -zauważył Arotan, mając w rękach ostrze. Leży tu od dawna.
• Takadox przyjrzał się ostrzu i powiedział przerażony: To ostrze Hydraxona! Nagle znowu statkiem coś szarpnęło. Federacja Strachu spojrzała na kokpit. Okazało się, że Kalmah, Ehlek, Pridak i Mantax byli na górze pojazdu i dowiedzieli się, że właśnie mijali Dół!!
-Nie cierpię pasażerów na gapę! -powiedział Arotan i biegł ku wyjścia, by zrównać z ziemią władców wojny.
-Nie rób tego! Jak wyjdziesz, to mutagen Dołu cię zmutuje! -ryknął Spiriah, przerażony.
-Nie pozwolę, by banda pokręconych Władców rozbiła moją łódź!! -krzyknął Arotan i zniknął.
• Toa Powietrza się pojawił na zewnątrz, a dokładnie na statku Bazy Uderzeniowej. Barraki odwrócili głowy i zbliżyli się do Arotana. Toa Powietrza użył swych skrzydeł jako dodatkową parę rąk. Mantax w walce z 4-rękim wojownikiem nie miał szans i wtedy Arotan użył swych skrzydeł jako ostrzy i przetnął kolce jadowe Mantaxa. Potem go złapał za kark i za pomocą komunikatora skontaktował się z Federacją: Brutaka, jakieś 3 mile w prawo jest legowisko zabójczych rekinów Takea. Skręć tam, to zobaczysz, co zrobię.
-Mam nadzieję, że nie skończysz dla Takea jako posiłek -mruknął Brutaka do Arotana i skręcił w kierunku legowiska Takea. Wtedy Arotan rzucił ku Takea Mantaxa i rekiny ruszyły ku czarnego Barraki, zabijając go.
-MANTAX!! -ryknął Kalmah i użył macek, by zabić Toa Powietrza. Lecz Arotan złapał za mackę i jako wspinacz rzucił niczym przywiązanym do haka sznurem Kalmahem, który walnął w ścianę, wywołując lawinę, która zakończyła żywot "Hodowcy Squidów". Minęło 5 minut, a Arotan nawet się nie zmutował. -zauważył Spiriah. Tymczasem Arotan walczył z Pridakiem i wtedy Ostrze Zębów Rekinów Pridaka ominęło Arotana o kilka milimetrów, ale pozostawił mocną bliznę. Rozwcieczony, Arotan złapał Pridaka i rzucił nim w kierunku Starożytnego Morskiego Behemota, którego obudził uderzenie Pridaka. Potężny Rahi zauważył Pridaka i ten drugi dał dyla, lecz Rahi złapał za nogę i zaciągnął go do Wód Czerni, by się "zadowolić" posiłkiem, którym był Pridak. Biały Barraki wrzasnął, ale już nic nie mogło mu pomóc.
-Dobra Ehlek, ty jesteś następny! -krzyknął Arotan i wtedy Ehlek strzelił elektrycznością, której ominął Arotan, śmiejąc się.
-Ha, ha, ha! To nazywasz atakiem? -zakpił Arotan i wtedy skrzydła odwróciły się ku Ehlekowi i zatrzęły błyskać błyskawicami. To jest prawdziwy atak. Żegnaj Królu Węgorzy! -zawołał Arotan i w tym momencie z końców skrzydeł pojawiła się kula elektryczności, która złączyła się z drugą tworząc elektryczny trójkąt. Nagle Arotan wystrzelił z skrzydeł potęzny promień elektryczny, który pochłonął Ehleka. Gdy zniknął, Ehlek lekko się zatoczył i upadł na ziemię, nie dając już żadnych odznak życia. Arotan z powrotem wszedł do wnętrza bazy. Gdy rozmawiali o jego walce, Spiriah zawołał: Zbliżamy się Karda Nui. Tu jest tunel, który prowadzi na powierzchnię do Bagien Tajemnic, które są nieodłączną częścią Karda Nui. Gdy zbliżali się do tunelu, Spiriah zatrzymał pojazd i powiedział: Mamy problem. Okazało się, że tunel blokuje głaz. Wtedy Arotan nacisnął guzik z napisem "działo energetis". Wtedy na zewnątrz z statku wyłoniło się działo, które strzeliło w głaz. Blokujący tunel kamulec rozpadł na kawałki. Teraz cała naprzód! -krzyknął Arotan i Federacyjna Baza Uderzeniowa weszła do tunelu i ruszyła w kierunku Bagien, gdzie trwała walka.
• Tymczasem na Destralu Makuty reperowali zniszczoną bazę. Teridax się uśmiechnął i nagle przypomniał o Bitwie Łowców z Bractwem. Deathren! Shard! - krzyknął Teridax. Dwaj Makuta przybyli do władcy. Lećcie na Metru Nui i powiedzcie Mistrzom Masek, by utworzyli Maskę Szybkiego Przemieszczania. Wtedy połączę jej energię z energią Kanohi Olmak. Już niedługo przypuscimy szturm na Odinę -powiedział Teridax...


Ucieczka z Jądra

Cytat:
• Karda Nui. Toa Nuva wciąż walczyli z Icaraxem, Kriką i Vamprahem w Bagnach Tajemnic. Lecz okazało się, że mimo dużej liczebności Toa, Makuta wytrzymywali ataki, jakby ich pancerze były zrobione z Protostali. Gdy wydawało się, że to jest koniec Toa, nagle ziemia zaczęła się trząść.
Co się dzieje? -zdziwił się Tahu.
• Nagle z otworu, który znajdował się obok Karda Nui wyszedł pojazd Federacji Strachu w trybie lotnym. Miał on skrzydła, 4 silniki, a kokpit przypominał głowę Rahkshi, tyle że posiadała badziej dynamiczny kształt. Tymczasem obok pojazdu pojawił się portal, z którego wyszedł Takanuva.
Tam są! -zawołał Spiriah. Lewa i Pohatu wskoczyli na swoje pojazdy i wraz z Toa Nuva ruszyli ku wyjściu. Nagle za skrzydło Skyboardu złapał się Icarax. Nie odlecisz bez ze mnie -krzyknął Makuta do Toa Igniki. Gdy Toa Tahu zauważył, że Ignika była w opałach, pomyślał: Toa Ignika uzył mocy Życia i odwrócił proces ewolucji Icaraxa. To oznacza, że Icarax jest teraz biomechaniczny. A gdy jest tylko metalem, to spalę go Ogniem. Wtedy Toa Tahu podleciał do Toa Igniki. Icarax spojrzał na Toa Ognia.
Bom Voyage, Icaraxie -krzyknął Tahu i podpalił tarczę Icaraxa. Makuta próbował wytrzymać, mimo że Tarcza spaliła się na proch. Wtedy Icarax puścił się pojazdu i podpalony gorącym ogniem, spadł na dół, by uderzyć się w podłoże, ginąc.
• Toa Ignika, Toa Nuva i Takanuva weszli do środka pojazdu i spotkali Federację Strachu. Nie minęło wiele godzin, gdy Spiriah poinformował: Zbliżamy się na Daxię. I wtedy pojawiła Daxia. Porośnięta roślinnością wyspa była z powietrza piękna. Nagle pojawił się pas lądowniczy, na którym wylądowała Federacyjna Baza Uderzeniowa. Gdy Toa i Federacja z Miserixem, Arotanem i Weraxem weszli do Zakonu, przywitał ich lider Zakonu. Mierzył on 2,6 metra, miał srebrną zbroję i nosił Kanohi Pehkui. [i]Witajcie z powroten na Daxii! - powiedział Lider i po chwili dodał Miserixie, Arotanie, musimy o czymś pogadać. Gdy trójka rozmawiała, reszta albo rozmawiała ze sobą albo trenowała lub bądź odpoczywała od tych przygód.
• Destral. Do Komnaty Teridaxa weszło dwóch Makut, Deathren i Shard. [i]Przybyliśmy z Maską Szybkiej Podróży, tak jak nam mówiłeś.

Doskonale, wezwać wszystkich Makut, które żyją! Najpierw napadniemy na Odinę, póżniej na Daxię, a potem na ostateczny cel: Metru Nui. -powiedział Teridax...


Nowy Początek

Cytat:
•Daxia, wyspa Zakonu Mata-Nui. Na tej wyspie byli członkowie Zakonu, Toa Nuva, Takanuva, Federacja Strachu, Toa Ignika, Miserix, Arotan i Werax. Godzinę temu Federacyjna Baza Uderzeniowa przyleciała na daxię i lider Zakonu poprosił Arotana i Miserixa, by z nimi porozmawiali. Gdy Toa Nuva wraz z Takanuvą rozmawiali, rozmowę przerwał lider Zakonu. Chciał im coś powiedzieć.
Przyjaciele. Rozmawialiśmy ze sobą i dowiedzieliśmy się, że Teridax żyje i planuje najazd na trzy wyspy. Jego pierwszym celem będzie Odina, na której ma zamiar zdobyć Mrocznych Łowców i zmienić je w makutę.
No, to chyba trzeba polecieć tam przed nimi i zniszczyć wyspę -powiedział Lewa. Reszta Toa przypatrywała się niemu z zdziwieniem. Albo Toa Powietrza żartował albo mówił serio. Lider Zakonu wrócił do rozmowy:
Potem kolejną wyspą będzie Daxia, więc trzeba się ewakuować. A trzecia wyspa to będzie Metru Nui.
Przecież, jeżeli Makuta wejdą przez sekretne przejście, to obrócą Metru Nui w proch! -krzyknął Werax.
Coś mi mówi, przyjaciele, że niestety, trzeba się ujawnić. Zakon ukrywał się w cieniu przez tysiące lat, ale czas, żeby wyjść z cienia i ujawnić się.
• Lider Zakonu powiedział: Czas, byście poznali nowego wojownika, Jetrona. Nagle z cienia wejścia do kwatery Zakonu wyszedł Jetron. Wielkością dorównywał Miserixowi, na twarzy miał przezroczystą Avohkii, a na plecach miał długi miecz.
Jetron będzie członkiem nowej drużyny. Jetron, Ignika, czas byście dostali nowe moce. -powiedział Lider Zakonu. On, Jetron i Toa Ignika weszli do środka, a zanim Federacja Strachu i Toa Nuva. Pośrodku błyszczało koło. Gdy lider powiedział, żeby stanęli na kole, Toa Ignika i Jetron staneli na nim. Nagle czerwona gwiazda, która była widoczna na niebie, wystrzeliła strumień energii, spadając strumień na Ignikę i Setrona. Gdy wszystko się ucichło, toa ignika i Jetron byli inni. Toa Ignika miał teraz duże berło, wirujące ostrza, a na ramionach miał parę tarczy. Jetron był również inny. Jego tors i maska zostały w takiej samej formie, ale na nogach miał 6 par skrzydeł, na ramionach miał 2 jetpacki, a miecz był już rozmiarów Jetrona.
Toa ignika, od tej pory będziesz znany jako Toa Risnika i tak jak Jetron macie zdolność biosformacji.
Biosformacji? -zdziwił się Jetron.
Transformacji w pojazdy. Wykorzystajcie ją w dobrym celu i w odpowiednim miejscu i czasie. -odpowiedział lider i powiedział: Werax, Arotan, Jetron, Risnika, od tej pory będziecie znani jako Toa Ignition. Czwórka się ukłoniła przed liderem i poszła w kierunku Toa Nuva.
• Odina, wyspa Łowców. Paru Łowców obserwowało wybrzeże Odiny. Nagle niebo przeciął portal, z którego wyszła Destral. Makuta, którzy byli na przodzie, ruszyli do ataku. Nie minęła godzina, gdy Teridax wtargnął do twierdzy, w której roiło się od Łowców.
Mroczni Łowcy! Wasz przywódca, Shadowed zginął w walce ze mną. Proponuję wam wybór: Przyłączcie się do mnie, albo skończycie tak jak wasz przywódca. -powiedział Teridax. Mroczni Łowcy się otrząsneli. Skoro nie było już Shadoweda, to nie mieli wyboru. Uklękli przed przywódcą Bractwa.
Doskonale... -powiedział Teridax i po chwili powiedział: Łowcy, przenieść się na Destral, już niedługo zaatakujemy Daxię. Łowcy skiwnęli głowami i ruszyli na Destral...

I co powiecie na to? Już niedługo 3-cia część sagi "Moc Ignition"!!


Moc Ignition, część 3
Prawda i moc, część 1
Cytat:
• Daxia, wyspa Zakonu. Członkowie Zakonu Mata-Nui pakowali swe rzeczy, by wraz z Toa opuścić Daxię, która niedługo zostanie opanowana przez Teridaxa. Gdy Toa zamierzali już ruszyć do Metru Nui, Trinuma ich dogonił.
Zaczekajcie! -krzyknął członek Zakonu.
O co chodzi? -spytał Werax. Lider Zakonu kazał mi wam to przynieść. Mówił, że może wam to przydać. -powiedział Trinuma i dał im duże miecze.
Miecze? -zdziwił się Lewa. To nie byle jakie miecze. To Uzbro-miecze, miecze, które mogą ulepszyć wasze zbroje. -odpowiedział Trinuma. Gdy dał im uzbrojenie, nagle otworzył się portal. Z niego wyszła wyspa Destral. Federacja Strachu, Toa Nuva, Toa Ignition i Zakon Mata Nui weszli do Federacyjnej Bazy Uderzeniowej i odlecieli na Metru Nui, a Teridax uderzeniem promienia zniszczył Daxię i skierował się na Metru Nui.
• Gdy dolatywali do Mata Nui, nagle Makuta Teridax ich zaatakował. No, dobra. Czas, by przypiec temu Teridaxowi! -powiedział Arotan i opuścił statek, by walczyć z Teridaxem. Tymczasem FBU unikało ataków myśliwców Makut.
• Teridax unikał ostrzy Arotana i gdy Arotan chciał użyć Miotacza, Teridax rozwalił jego broń. To twój koniec, Arotanie, tak jak koniec twojej drużyny. Skąd wiesz, że Zyglaki zamordowały Drużynę Lesovikka i moich przyjaciół? -zdziwił się Arotan. Bo to ja wysłałem Zyglaki. -odpowiedział Teridax. Co? Oż ty...! -ryknął Arotan i nagle wybuchł, odrzucając Teridaxa.
Co to było? -zdziwił Teridax. To moc, która zawsze jest po mojej stronie -powiedział jakiś głos. Gdy dym się rozwiał, Arotana już nie było. Na jego miejscu stał nowy wojownik. Miał on srebrną zbroję, skrzydła, a złota Avohkii błyszczała.
Przywitaj się z ulepszonym Arotanem. Przywitaj się z Reysanem!!!!! -krzyknął wojownik.
Ciąg dalszy nastąpi...


Prawda i moc, część 2
Cytat:
• Przestworze wokół Mata Nui. Tam toczyła się zażarta walka między Arotanem, a Teridaxem. Teridax szybko się wycofał, ponieważ nowy Arotan był 10-krotnie silny.
-Jeszcze się spotkamy, Arotanie. Ale mój mistrz czeka. -powiedział Teridax i poleciał na Destral, który zbliżał się na Mata Nui. Gdy zatrzymała się, z bazy wyleciało tysiąc Makut w myśliwcach i jako piechota ziemska. Wszyscy zmierzali na Metru Nui.
• Metru Nui, miasto legend. Kiedyś Wielki Kataklizm spowodował, że Metru Nui zmienił się w proch. Ale potem wszystko zostało odbudowane. Nagle coś rozwaliło bramę Mangai i Matoranie się odwrócili, by spostrzec duży szwadron Makut. Ale na szczęście Toa przybyli i walczyli z Makutami. Tymczasem Teridax, który był blisko Koloseum, niespostrzeżenie ruszył ku windy i ruszył w dół. Lecz nie wiedział, że za nim był Arotan.
• W podziemiach Metru Nui było ciemno. Gdy winda wioząca Teridaxa zatrzymała się, Teridax wyszedł z niej do komnaty, gdzie czekał na niego mistrz, ale jego wygląd był zasłaniany przez Cienie.
Witaj, Teridaxie. -powiedział mistrz. -Czy wszystko idzie zgodnie z planem? -spytał się wojownik. Tak, panie. Już niedługo metru Nui znów pozostanie pod naszą kontrolą. -odpowiedział Teridax. Doskonale. Teraz przejdę do ostatniej fazy planu. -powiedział mistrz. Jakego planu? -zdziwił się Teridax. Dobra. Tak się składa, że uśpienie Mata Nui to był mój pomysł. I przekazałem to tobie. Przez wiele tysiąclecii, gdy planowałeś uśpić swego brata, to ja czekałem, aż moja moc, którą absorbowałem od Mata Nui wzrośnie do ostateczego poziomu. Jak myślisz, pamiętasz tą przepowiednię? -powiedział mistrz. Wtedy Teridax przypomniał sobie słowa przepowiedni: Gdy sługa mroku rozbije wojnę łowców, Starożytny Mrok wreszcie powstanie. Nagle otrząsł się. I wtedy się dowiedział, że tak naprawdę był...wykorzystywany! Ty...ty mnie wykorzystałeś! -ryknął Teridax i ruszył pędem na mistrza. Wojownik tylko uniósł rękę i zatrzymał miecz Teridaxa. Władca mroku upadł na ziemię. Czas, by przepowiednia się dopełniła! -krzyknął mistrz i nagle z jego torsu wystrzeliła się mroczna ręka, która złapała Teridaxa. Makuta chciał się uwolnić, jednak ręka go nie puszczała i co gorsza coraz bardziej przesuwała się w stronę mistrza. Teridax jęknął. Za chwilę mistrz wchłonie Teridaxa. Władca mroku użył miecza do przecięcia torsu mistrza, ale wojownik tylko wziął jego miecz i rozwalił go na drobne kawałki. Teridax wrzasnął: Nieeee, oszukałeś mnie, Dark Raserzeeeeee!!!!!, ale ręka go wchłonęła i nagle wszystko zaczęło się zapadać. Arotan szybko wyszedł na powierzchnię, by przekazać Toa Nuva wiadomość, ale Toa już odczuwali trzęsienie ziemi.
Co jest? -zdziwił się Brutaka. Nagle podłoga znajdująca się obok Koloseum wybuchła i wtedy z niej wyszedł Dark Resar. Był już zupełnie inny. Miał on zbroję Teridaxa, ale na plecach widniały skrzydła. Na lewej ręce miał obrotową tarczę, w prawej miał miecz i małą tarczę, a na ramionach były rury. Nareszcie wolny! Teraz, kiedy pozbyłem się Teridaxa, nic nie stanie mi na drodze. Nawet ci przerażeni Toa -ryknął Dark Resar. Ty, uważaj, co ty mówisz! -krzyknął Arotan i ruszył z miecze w ręku na wojownika. Ach tak? -zakpił Resar i za pomocą swej ręki uderzył Arotana z taką siłą, że Toa Elektrycznych Wiatrów mocno jechał po ziemi. Toa, Zakon i Federacja patrzyła na to z przerażeniem. Mieli teraz potężniejszego wroga. To nie był koniec bitwy. To był jedynie początek...


I co powiecie na to?

Przepowiednia i destrukcja
Cytat:
•Metru Nui. W tym wspaniałym Mieście Legend toczyła się bitwa między Toa, Zajkonem i Federacją, a Bractwem Makuty. Sprawa dla Toa przybrała mroczny obrót, gdyż Dark Resar wchłonął do siebie Teridaxa i stał się 5-krotnie wyższy i potężniejszy. Chcąc przetrwać, Toa, Federacja i Zakon skryli się w Wielkiej Świątynii, by przygotować plan ataku.
To szaleństwo!! -krzyknął Tahu. Teraz do zniszczenia takiego przeciwnika potrzeba wojownika równego potęgą i długością!
• Nagle Arotan zauważył jakąś tabliczkę: Spójrzcie! - gdy Zakon, Federacja i Toa zbliżyli się, zauważyli tą tabliczkę, wyrytą językiem Matoran. Na szczęście Arotan był dobrym tłumaczem i odczytał:
•• Gdy Mrok się obudzi, nadzieja zniknie,
•• Lecz, gdy Czas zniknie, to Mrok obróci się w pył.
•• A, gdy Czas zniknie, Duch się przebudzi.
• Wszyscy dookoła tej tabliczki myśleli, co to znaczy. I nagle Arotan przypomniał bitwę między Vakamą, Teridaxem i Shadowedem i moment, w którym Vakama powiedział do Makuty: Uprzedzam cię Teridaxie! Jeden ruch, a zniszczę Vahi, a wraz z nim cały czas! - i wtedy powiedział do wszystkich: Chyba już wiem! i Arotan zaczął przetłumaczać słowa: Więc mrok to ten Dark Resar, a Czas to Kanohi Vahi. Więc, jeżeli zniszczymy Maskę Czasu, to zniszczymy również Dark Resara!
Ale, jeżeli zniszczymy Vahi, to cały strumień czasu dozna destrukcji! -krzyknął Brutaka. Nie mamy wyboru. -powiedział Lider Zakonu. Trzeba zniszczyć Vahi. Nagle Tahu zapytał: A kim jest ten duch?. Na to Arotan odpowiedział: To Mata Nui. Jeżeli Wielki Duch ma się przebudzić, trzeba zniszczyć Vahi.
Ale jak zdobędziemy Vahi, skoro ta maska tkwi w Koloseum, gdzie Dark Resar właśnie idzie? -powiedział Brutaka.
• Federacyjna Baza Uderzeniowa pędziła jak wicher w trybie odrzutowo-ziemnym ku Koloseum. Gdy byli kilometr od wejścia, zauważyli mnóstwo Matoran i Turaga, pędzących ku Bramie prowadzącej na Mata Nui. Nagle zobaczyli Dark Resara, usiłującego wejść do Koloseum. Czas na nowy tryb, tryb droida. -powiedział Arotan i nacisnął guzik. Nagle Baza się podniosła i dwie części się odłączyły od reszty. Pierwsza część uformowała na kształt nóg, a druga zmieniła się w ręce i tors. Nagle kokpit się rozsunął i uformował na kształt Kanohi Hau, a ostatnia część zmieniła się w długi miecz. Tymczasem Zakon ruszył z Matoranami na Mata Nui, a Toa i Federacja ruszyła po Vahi, miażdząc przy tym Makuty. A Arotan walczył swym Federation Megaroidem z Dark Resarem. Chciał go zatrzymać, by dać czas Toa na odzyskanie Vahi. Nagle Dark Resar rozwalił mieczem Megaroida.
No dobra, Resar. Tym razem przesadziłeś! -krzyknął Arotan. Najpierw moi dawni przyjaciele, a teraz Federacyjna Baza. Teraz to się wkurzyłem! -krzyknął Arotan i użył swych mieczy, by powalić mistrza. Nagle użył Nova Blastu Elektrycznych Wiatrów i zniszczył Koloseum.
• Spod kurzu wyłonili się Toa i Federacja Strachu. Nagle w niebo wystrzelił się Dark Resar. Myśleliście, że pokonacie mnie Uderzeniem Żywiołów? -zakpił Resar. Może tak, ale zdobyliśmy to! -krzyknął Arotan i wyciągnął Vahi. Potem wyciągnął Miecz, ale Resar już to zauważył. Nie rób tego! -krzyknął Resar. A jednak zrobię! -odpowiedział Arotan i wyrzucił maskę w górę, a potem przetnął ją na pół. NIEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!! -wrzasnął Resar i nagle wszystko się pojaśniało, że oślepiło Toa i Federację...
• Arotan pierwszy otworzył oczy. Leżał na plaży z innymi. Zobaczył budzących się Toa, Turaga, Matoran, Federację i Zakon Mata-Nui. Gdy się dowiedzieli, że Dark Resar zginął w czasie, krzyczeli z radości. Nagle niebo zajaśniało i wtedy ukazał Matoran i innym Wielki Duch Mata Nui. Był piękny. Miał 2 metra wzrostu, jego zbroja i ciało było złote, a złota Hau błyszczała w blasku słońca.
Drodzy przyjaciele! -powiedział spokojnym głosem Mata Nui. Wielkie Zło zostało zniszczone. Ale kiedy powróci, -spojrzał na Toa.- Nasi bohaterowie będą walczyć, aż zło się podda. Nagle Matoranie wrzasnęli: Chwała Mata Nui! Chwała Mata Nui!. Wszystko się skończyło. Jednak Arotan, który siedział na klifie, patrząc na morze, ciągle myślał o swej drużynie, której stracił. O drużynie Lesovikka. Nagle do niego podszedł Jetron.
Hej, Arotan. W Kini-Nui jest święto zwycięstwa. Może przyjdziesz? -zaproponował Jetron. Dzięki, ale nie. Ciągle myślę o mojej drużynie, której straciłem. Ale cieszę się, że ja, Lesovikk i Werax przetrwaliśmy. -powiedział Arotan. Chyba zostanę liderem swej nowej druzyny.
Ale przecież jesteś jednym ze członków drużyny. Drużyny Ignition. -powiedział Jetron. Wiem. Ale postanawiam... -Arotan odwrócił się do Jetrona i dokończył: ...sam utworzyć drużynę. i skoczył w dół ku przepaści. Nagle Arotan rozwinął skrzydła i ruszył ku zachodzącemu słońcu. Jetron powiadomił o tym Weraxa i Risnika i całe trio przypatrzyło się gwiazd, które utworzyły kształt głowy Lesovikka, Toa Powietrza i Arotana, Toa Elektrycznych Wiatrów...


Przyszłość.
Cytat:
• 20 lat póżniej. Potężni Toa ruszali razem, trenowali razem i walczyli razem. Razem byli nie do pokonania. Zawsze stawiali czoło wszelkiemu złu. I... stanowili jedność. Nieważne, co przyniesie przyszłość. Ważne... , żeby wogóle... istniała...
.

Tu się kończy saga Moc Ignition.


Ostatnio zmieniony przez Nejo dnia Pon 17:35, 21 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Pon 16:29, 21 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Lemonardo
Administrator


Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Post Re: Moc Ignition
Werax napisał:
Trzy-częściowa saga o ostatecznej rozgrywce...


Gdzie? Nie widzę...

Temat zamknięty...

A, i jeszcze coś. Ignition to po angielsku zapłon. Czyli nazwa tej "opowieści" to "moc zapłonu"



Ostatnio zmieniony przez Lemonardo dnia Pon 16:32, 21 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Pon 16:31, 21 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin